Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Inger Harriet Hegstad
Źródło: http://www.cappelendamm.no
47
5,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Inger Hegstad Harriet, urodzony w 1944 r., mieszka w Kvikne w Hedmark. Jest autorką opowiadań i powieści dla czasopism w Norwegii, Szwecji i Danii, a udział w kilku skandynawskich powieści i krótkie konkursy historii. Debiutowała powieści Gry Fate serii w 2003 roku. Ponadto Hegstad przez kilka lat pracowała w przedszkolu. Inger Harriet Hegstad kochasz na zewnątrz i był zapalonym rybakiem. Przeciwnym razie różne interesy: Książki, podróże, rzemiosła, Brigde, zwierzęta, miłość i przyrodę. Ma cztery dorosłych dzieci i siedmioro wnucząt.
5,9/10średnia ocena książek autora
43 przeczytało książki autora
536 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziedzic Inger Harriet Hegstad
7,2
Anne urodziła chłopca Jakoba Matijasa w wielkich bólach, Gurine pobiegła po zioła do Kari, które miały pomóc bratowej urodzić. Dziedzic Grenwoll był bardzo pilnowany przez swoją matkę, bała się o niego, myślała że tylko przy niej dziecko będzie bezpieczne. Wszyscy się cieszyli że Anne i Iver wreszcie po długim czasie maja dziecko.Iver był dumny. Bał się jednak, że Anne za bardzo chucha na małego i może wyróść na maminsynka. Hansine opiekowała się Jakobem Matijasem jak młodszym bratem. Pewnego dnia gdy chłopiec miał zaledwie 3 lata, Hansine pobiegła do Kari, którą miała za przyjaciółkę. Chłopiec poszedł bez wiedzy swoich bliskich jej poszukać jednak tego dnia nagle rzeka wezbrała zaczęła się ulewa. Wszyscy zaczęli go szukać, niestety nie znaleziono dziecka. Mieszkańcy Grenwoll stracili nadzieje że sie odnajdzie gdy Iver odnalazł bucik należący do chłopca. Hansine znowu miała proroczy sen o aniołku który się do niej uśmiechał, był nim Jakob Matijas. Powiedziała o tym Gurine która nie chciała tego słuchać nie wiedziała co ma o tym myśleć, jednak żeby się przekonać musiała iść nad rzekę i sprawdzić czy jej córka miała racje....
Magiczny Kamień Inger Harriet Hegstad
5,9
Przyznam się, że na pewno nie jestem obiektywna, ponieważ uwielbiam sagi a zwłaszcza norweskie. Moja miłość zaczęła się od „Sagi Ludzi Lodu” Margit Sandemo i dlatego jak zobaczyłam ten nowy pierwszy tom to natychmiast go kupiłam.
„Saga Przeznaczenie” autorstwa Inger Harriet Hegstad a dokładnie jej pierwszy tom pt.: „Magiczny Kamień” już mnie oczarował i dosłownie pochłonęłam go w jeden wieczór. Na pierwszych jego stronach samotna Gurine, mieszkająca przy gospodarstwie brata i jego żony, znajduje na swoim progu małe zawiniątko z dzieckiem w środku. Pomimo sprzeciwu swojej rodziny Gurine przygarnia dziewczynkę której daje na imię Hensine i wychowuje jako własną córkę. Hensine wyrasta na piękną i mądrą dziewczynkę bardzo przyjaźnie nastawioną do otaczającej ją przyrody i ludzi ale niestety jak się szybko okazuje nie zawsze z wzajemnością. Narażona jest ona na brak akceptacji wśród najbliższego otoczenia i musi zmagać się już jako mała dziewczynka z niezrozumiałym okrucieństwem i odrzuceniem.
Książka jest pełna miłości i przyjaźni jak również ukrytej złości i narastającej nienawiści wśród jej bohaterów. Te kilkadziesiąt stron pierwszego tomu zdołało rozwinąć już parę wątków oraz uchylić rąbek tajemnic a dodatkowego aromatu dodaje delikatnie pojawiająca się magia wraz z tajemniczym klejnotem.
Jestem bardzo ciekawa w którą stronę potoczą się losy postaci, które już zdążyła polubić jak i tych które nie przypadły mi do gustu. No ale cóż znaczą pozytywni bohaterowie bez ich wrogów i przeciwników w tak wielotomowych powieściach. Ponad to muszę koniecznie dodać, że bardzo podobała mi się duża czcionka, która sprawiła że nie męczyłam wzroku tylko czerpałam przyjemność z czytania. Polecam wszystkim miłośnikom SAG – ja już złapałam bakcyla.