Paradoks bazyliszka Andrzej Żak 5,8
ocenił(a) na 612 lata temu Moja dzisiejsza propozycja idealnie wpasowuje się w wakacyjny klimat i z pewnością umili niejedno dziecięce popołudnie; być może także w wielu przypadkach przekona młodego człowieka o tym, że niezwykłe przygody i intrygujące tajemnice czają się nieraz tuż za rogiem, są na wyciągnięcie ręki i tylko czekają, by je odkryć - wystarczy jedynie odrobina wyobraźni i pomysłowości. Niezależnie od tego, gdzie spędzamy wakacje, nawet pozornie najmniej atrakcyjne miejsce może skrywać zapierający dech w piersiach sekret...
Agnieszka spędza wakacje wraz z mamą w pałacowym muzeum w Bizynie. Ponieważ matka dziewczynki jest konserwatorem obrazów, stale jest zaabsorbowana swoją pracą i rzadko kiedy ma czas dla córki. Rozżalona i znudzona dziewczynka całymi dniami snuje się po rodowej siedzibie księcia Leopolda Korybuta; pewnego razu, po przykrej kłótni z mamą, Agnieszka daje upust swojej złości wymyślając portretom książęcej pary, których konserwacja pochłania tyle czasu i energii jej mamy. Ku zdumieniu dziewczynki portrety nagle ożywają... i zaczynają z nią rozmowę. Agnieszka szybko zaprzyjaźnia się z elegancką i dobrotliwą księżną Eleonorą oraz jej małżonkiem. Książę Leopold zdradza swojej małej przyjaciółce, że gdzieś w pałacu znajduje się stara księga napisana przez jego stryja, która dotyczy ni mniej, ni więcej, tylko... hodowli bazyliszków!
Dziewczynka zakrada się do muzealnej biblioteki i odnajduje mocno sfatygowany foliał zawierający dziwacznie brzmiące zaklęcie, które pozwala wyhodować bazyliszka; niebawem udaje się jej wyczarować własnego małego smoka.
Ponieważ bazyliszek jest niewidzialny dla wszystkich z wyjątkiem Agnieszki, jego obecność wywołuje mnóstwo zabawnych sytuacji, ale okazuje się też wyjątkowo przydatna. Kiedy staje się jasne, że w okolicach pałacu grasuje szajka złodziei dzieł sztuki, dziewczynka wraz ze swoim przyjacielem Karolem oraz niezastąpionym bazyliszkiem Erdem postanawiają pierwsi odnaleźć bezcenny skarb, który wedle legendy spoczywa ukryty w pałacowych podziemiach, ubiec złodziei i jednocześnie wpędzić ich w zasadzkę.
Jak zakończy się ta niezwykła przygoda? Czy w pałacowych lochach rzeczywiście ukryty jest drogocenny skarb? Co stanie się z bazyliszkiem, kiedy Agnieszka będzie musiała opuścić Bizynę? I czy spełni się marzenie dziewczynki o powrocie taty?
"Paradoks bazyliszka" to interesująca opowieść dla młodych czytelników, w której świat rzeczywisty miesza się z fantastycznym, a dokładniej rzecz ujmując oba te światy nawzajem się przenikają i oddziałują na siebie w najbardziej zaskakujący sposób. To pełna ciepła historia o magicznej sile wyobraźni ubarwiającej monotonię codziennego życia, nieznającej żadnych granic, z której niestety wyrastamy jako dorośli. Uchronić nas przed tym może dziecięca otwartość na nowe doznania, ciekawość świata i niezłomne przekonanie o tym, że fantazja jest istotną i potrzebną częścią nas samych i naszej rzeczywistości.
Ta książka to również nie lada gratka dla młodych amatorów wszelkiego rodzaju zagadek i tajemnic, która pozwala docenić wartość i piękno, jakie kryje w sobie przeszłość i historia. Lektura ta z pewnością ożywi wyobraźnię niejednego poszukiwacza przygód i przekona go, że atrakcyjne i niezapomniane chwile można przeżyć zawsze i wszędzie, a jedyną granicę stanowi tylko i wyłącznie nasza fantazja.
"Paradoks bazyliszka" to ponadto piękna i wzruszająca opowieść o tęsknocie i samotności, a także o tym, że marzenia czasem się spełniają...
Jestem pewna, że niezaprzeczalne atuty tej książki, takie jak niebanalna i zajmująca fabuła, wciągająca akcja, która przykuwa uwagę i nie pozwala się nudzić, lekki i przyjemny styl autora oraz atmosfera wakacyjnej przygody sprawią, że młody czytelnik z przyjemnością sięgnie po tę lekturę - do czego gorąco zachęcam!
Opublikowane na moim blogu:
zwiedzamwszechswiat.blogspot.com