Najnowsze artykuły
- ArtykułyJesienne Targi Książki – bezpłatne wydarzenie dla czytelników już od 20 do 22 września w WarszawieLubimyCzytać3
- ArtykułyPoziom czytelnictwa w Polsce: jak wypadamy na tle Europy? Jedna rzecz nas wyróżniaAnna Sierant32
- ArtykułyCzytelnicza rewolucja, czyli jak „Szkoła Szpiegów“ zastawiła pułapkę na dzieciakiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bichler Lorenz
1
9,8/10
Pisze książki: sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,8/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
68 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Hiroshige: Sto Słynnych Widoków Edo
Bichler Lorenz, Trede Melanie
9,8 z 16 ocen
81 czytelników 4 opinie
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Hiroshige: Sto Słynnych Widoków Edo Bichler Lorenz
9,8
Dawno nie miałam w rękach albumu tak fantastycznie wydanego, z takim smakiem, pietyzmem i miłością (to pierwsze, co się narzuca po wzięciu go do ręki). Znakomite reprodukcje, poprzedzone wstępem i dodatkowo opatrzone komentarzami; projekt książki nawiązujący do tradycyjnych wzorów z Dalekiego Wschodu: miękka, kryta jedwabiem okładka, charakterystyczny sposób szycia, papier, sposób złożenia stron. Całość zabezpieczona w zamykanej na kołeczki, sztywnej obwolucie-teczce. Zaiste godna oprawa dla zawartości: mistrzowskiej serii drzeworytów "Sto słynnych widoków Edo". Utagawa Hiroshige byłby chyba zadowolony... ;)
Hiroshige: Sto Słynnych Widoków Edo Bichler Lorenz
9,8
Jak napisała użytkowniczka Dociekliwy_Kotek, ilustracje w tej książce faktycznie mogą przyćmić opis i zepchnąć tekst na dalszy plan. Dla porównania jednak, w albumie „Hokusai” Matthiego Forrera (Prestel, 2010) bogate opracowanie dość mocno przytłacza czytelnika wielością encyklopedycznych szczegółów: nazwisk, tytułów i dat. „Hokusai” jest przy tym niemal równie wyszukany, co publikacja wydawnictwa Taschen – wydany na podwójnie składanym papierze, w dodatkowej, twardej oprawie i w formacie, z racji którego nie jest to już nawet cegła, lecz istna płyta chodnikowa – natomiast zaprezentowana w tej księdze twórczość autora „Wielkiej fali”, niezależnie od jej rzetelnego omówienia i starannych reprodukcji, nie do końca uzasadnia taki przepych. Pod względem technik i tematów Hiroshige wiele zawdzięcza, oczywiście, wcześniejszej tradycji, której częścią i twórcą jest także Hokusai (mówi o tym zresztą sam Forrer: „all of these print designers would benefit from Hokusai’s focus on landscape as an independent genre” – Prestel 2010, s. 177),niemniej jednak rysunki tego ostatniego tylko częściowo mogą równać się z zachwycającymi drzeworytami Ando Hiroshigego. Olśniewająca uroda grafik zawartych w „Stu słynnych widokach”, w tym zwłaszcza fantastycznie oddane bokashi, czyli stopniowanie koloru nieba, ziemi, wody i różnych powierzchni, zdecydowanie przemawia zatem zarówno na korzyść twórczości Hiroshigego, jak i książki mu poświęconej. O cieszącej oko doskonałości i wierności reprodukcji w tym tomie niech zaświadczą także widoczne na ilustracjach słoje drewna, uwiecznione w procesie wykonywania odbitek w tamtych czasach.
Jak napisała niegdyś Wisława Szymborska, „za sprawą buntownika / jakiegoś Hiroshige Utagawy, (...) czas potknął się i upadł.” Za sprawą tego pięknego i nietuzinkowego albumu również.