Litewski pisarz i ilustrator, autor ponad 60 książek dla dzieci. Jego książki zostały przetłumaczone na 22 języki w tym chiński, hiszpański, niemiecki, portugalski, francuski, włoski, rosyjski, polski, ukraiński, koreańskim. Kasparavičius znany jest z krótkich opowieści zwierzętach. Kasparavičius zwraca uwagę dzieci szczegółowymi kolorowymi i jasnymi akwarelowymi ilustracjami, które towarzyszą humorystycznym i dowcipnym opowieściom. Kasparavičius studia dyrygentury chóralnej w Narodowym MK Čiurlionisa School of Art (1962/72). On przesiedli się z muzyki do sztuk wizualnych i pracował na jego stopnia w projektowaniu graficznym na Wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych (1972/81). [2] Zaczął jako grafik w wydawnictwie, gdzie jego talent został zauważony przez ilustrujący. W 1984 roku, Kasparavičius opublikował swoją pierwszą książkę. Ma czworo dzieci i jeden wnuk. Mieszka w Wilnie na Litwie. [3]http://www.kestutiskasparavicius.com/
Spory zawód po "Zaginionym obrazie". Historia ze spokojem mogłaby być dwa razy krótsza - w obecnej formie staje się w połowie po prostu nudna i irytująca. Ilustracje z kolei wydają się niedopracowane - rozumiem pomysł na nawiązanie do rysunku przedwojennego, ale tutaj coś nie wyszło. Postacie są statyczne, niemal na każdej stronie widać zarys szkicu, jakby autor nie dokończył pracy i oddał pierwsze szkice swojego projektu. W efekcie książka staje się po prostu brzydka.
Ostatnio mało piszę o książkach dziecięcych, bo pewnie one zdominowałyby moją biblioteczkę. W przypadku tej książki jednak postanowiłam napisać opinię, ponieważ ta książka jest wyjątkowa i uważam, że zdecydowanie warto na nią zwrócić uwagę. Ta pozycja w pierwszej chwili przyciąga uwagę grafiką, która jest przepiękna i wyjątkowa. Autorem ilustracji jest sam autor. Samą tą warstwą już można się zachwycić. Idąc dalej mamy język. Piękny, elegancki, wcale na tak często spotykany w literaturze dla dzieci. Czytanie tej książki dzieciom sprawiło mi mnóstwo przyjemności. Poza tym mamy tu historię kryminalną dla dzieci, ale autor zadbał również o rodziców i wplótł tutaj poczucie humoru i spostrzeżenia godne dorosłego czytelnika. A na koniec, jak wisienka na torcie, mamy temat. To jest też książka o sztuce. Właściwie historia jednego obrazu, podana dzieciom w tak przyswajalny sposób, że aż trudno w to uwierzyć. I to jest to, co dopełniło mojego zachwytu. W zalewie książek dla dzieci, które wielokrotnie są powielane, ta to prawdziwa perła. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, jeśli macie ochotę na coś nietuzinkowego, kulturalnego, zabawnego i napisanego niepospolitym językiem. Cudo!