Miloš Doležal to czeski poeta, pisarz i publicysta. Aktualnie jest redaktorem Czeskiego Radia (Český rozhlas Praha). W 2004 roku w Wydawnictwie Czarne w przekładzie Jerzego Kędzierskiego ukazał się jego zbiór wierszy Gmina. Poetę uwiecznił także Wojciech Wencel w poemacie "Imago mundi".http://
Poezja również dla tych, którzy za wierszami nie przepadają.
Zbiorowy, lecz indywidualny obraz Czechów. Ich historii, tej dużej, narodowej i tej małej, każdego z osobna. I to, jak jedna wpływała na drugą lub nie. Jak ta duża przechodziła gdzieś obok tej małej, często niezauważana, a nawet świadomie zbagatelizowana. Wychodzi tu z Czechów zapatrzenie w siebie i egoizm – niedostrzegają tego, co w zasadzie bliskie i kluczowe dla nich samych. Taki obraz wyłania się z „Gminy” Miloša Doležala. Czy słuszny i prawdziwy? Każdy może poddać to własnej ocenie. Oprócz tego, że ten ponad 70-stronicowy zbiór wierszy niesie za sobą wartości, to ponadto jest świetną rozrywką – zapewniają ją spore pokłady humoru i ironii, choć do ich rozpoznania często niezbędna jest wiedza i znajomość kontekstu. Kto z Czechami łączy coś więcej niż legalną marihuanę i dobre piwo, ten powinien przy „Gminie” się zwyczajnie dobrze bawić. A przy okazji pozna kulturę, historię i opinię naszych południowych sąsiadów o nich samych.
Tak jak bohaterowie jednego z tekstów wyławiają perełki (dla jednych pamiątki, dla innych śmieci) z płaszcza pana Brycha, tak samo Miloš Doležal czyni z płaszczem swojej (niekończenie własnej, ale np. pokolenia) pamięci. Wygrzebuje rozmaite skorupy i skrawki – fascynujące świadectwa tamtego życia, jakże innego (choć w wielu aspektach przecież bardzo podobnego) od współczesnego. I może nawet nie chodzi w „Jeździe…” o ukazanie życia pod komunistycznym pręgierzem, problemów młodzieńczych w „dawnych” czasach, ale może właśnie tylko o pamięć. O wspomnienia, o ludzi, korzenie, relacje, sentyment.
Więcej: http://dajprzeczytac.blogspot.com/2021/01/jazda-na-szkle-po-oszczanym-zboczu.html