„Literatura na Świecie". Czasopismo wydawane przez Instytut Książki przyznało nagrody
Nagrody „Literatury na Świecie” przyznawane są przede wszystkim za otwieranie przez polskimi czytelnikami poezji i prozy innych krajów. Takie zresztą niełatwe zadanie podjęli związani z czasopismem redaktorzy 50 lat temu. Tłumaczy i literaturoznawców wyróżniono po raz pierwszy niespełna rok po powstaniu pisma – w 1972. A kogo wyróżniono w roku 2020?

Od 1993 laureaci wybierani są w siedmiu różnych kategoriach, choć czasem jury postanawia, aby nie wyróżniać nikogo. Nagrody za rok 2020 przyznało gremium pod przewodnictwem Jerzego Jarniewicza, który sam przybliża czytelnikom literaturę anglojęzyczną.
Bohdan Zadura laureatem w kategorii Poezja
Nagrodę przyznano Bohdanowi Zadurze za tłumaczenie „Anteny” Serhija Żadana. To książka trudna do zakwalifikowania. Wydawca określa ją jako „poetycki reportaż” z ostatnich lat na Ukrainie. Podczas lektury książki czytelnik może obserwować, jak zmieniał się sposób patrzenia na rzeczywistość samego autora, który z undergroundowego buntownika ewoluuje w kierunku wnikliwego i coraz bardziej poważnego obserwatora rzeczywistości. Sam Żadyn zresztą także przekłada utwory literackie. Porusza się przede wszystkim w językowym, ukraińsko-polsko-niemieckim trójkącie. Trudności zdefiniowania samej „Anteny” pokazują z jak trudnym zadaniem zmierzył się tłumacz tej książki – Bohdan Zadura.
Henryk Lipszyc nagrodzony za przekład japońskiej prozy
Książka, która, jeśli można tak powiedzieć, „stoi za nagrodą” dla wybitnego orientalisty, to „Zapiski dla zabicia czasu” Kenko Yoshidy. Japoński mnich spisywał je w latach… 1330-1331. Tak, tak, właśnie wtedy, gdy Władysław Łokietek toczył wojnę z Zakonem Krzyżackim. To pokazuje, z jak trudnym zadaniem musiał się zmierzyć Henryk Lipszyc, budując most łączący współczesnego czytelnika w Polsce z odległymi czasami i odmienną kulturą. Dowodem na to, że mu się to udało, niech będzie fragment „Zapisków…” jakby specjalnie dedykowany odwiedzającym lubimyczytac.pl:
„Nie ma równie wielkiej rozkoszy, jak w samotności usiąść z otwartą księgą przy lampie i poznawać ludzi z zamierzchłej epoki, których nigdy wcześniej się nie spotkało…”.
Zofia Bałdyga Nową Twarzą nagród translatorskich
Młoda poetka i tłumaczka została nagrodzona za przekład dwóch książek: „Sąsiadki. 10 poetek czeskich" oraz „Jazda na szkle po oszczanym zboczu”, której autorem jest Miloš Doležal. Po przeczytaniu na głos tytułu drugiej z nich przekonają się Państwo, że idealnie oddaje on dźwięk, który podczas takiej właśnie jazdy jest słyszalny.
Joseph Roth i dzieła zebrane. Nagroda dla Wydawnictwa Austeria
Joseph (nie Philip!) Roth był przedwojennym niemieckojęzycznym dziennikarzem, publicystą i pisarzem urodzonym w Brodach. Dziś to Ukraina, a samo miasto założył Stanisław Żółkiewski, ojciec słynnego hetmana. W czasach, gdy na świecie pojawił się Joseph Roth, były to tereny Cesarstwa Austro-Węgier. Zebranie i tłumaczenie pism tego najlepiej opłacanego dziennikarza w Berlinie lat dwudziestych XX w. wzięło na siebie krakowskie Wydawnictwo Austeria. Wydawca ten od lat ma na celu przybliżanie polskim czytelnikom żydowskiej kultury. Pomaga w tym zapewnie (genius loci?) lokalizacja – Klezmerhojs na krakowskim Kazimierzu.
Pozostałe wyróżnienia
W kategorii Literaturoznawstwo, Translatologia, Komparatystyka jury nagrodziło Piotra Pazińskiego za książkę „Atrapy stworzenia" (znów genius loci Klezmerhojs).
Nagrodę imienia Andrzeja Siemka (wybitnego romanisty – eufemistyczny skrót z obawy przed kolejnymi dywagacjami na jego temat) otrzymał pośmiertnie Grzegorz Sztabiński (profesor łódzkiej ASP) za książkę „Inne pojęcia estetyki", wydaną przez Wydawnictwo Universitas w Krakowie.
Laureatem nagrody Mamut za całokształt pracy przekładowej został Carlos Marrodán Casas, który w sporej części odpowiada za fenomen popularności literatury iberoamerykańskiej w Polsce. Otwiera przed polskimi czytelnikami między innymi niezwykłe frazy Vargasa Llosy czy Gabriela Márqueza.
komentarze [1]
