Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Józef Bieniasz
14
6,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
41 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Leśny spryciarz Józef Bieniasz
10,0
Józef Bieniasz to na razie drugi autor, po Tytusie Karpowiczu, który odkrywa przede mną niesamowity świat myśliwskich opowieści. Świat widziany oczami pewnych specyficznych ludzi, takich ludzi lasu już chyba nie ma, tak uważnych obserwatorów, strażników lasu, kochających świat przyrody trudną miłością i rozumiejący go. Nachodzi mnie przeogromna nostalgia za opowieściami właśnie takich ludzi, nostalgia za starym leśnym światem. Przepięknym językiem snuje historie Józef Bieniasz, często wręcz poetyckim.
Najmocniej weszły w moje myśli relacje pomiędzy lisem a szczecinowatym, czyli wujkiem borsukiem :) No wprost niesłychana sprawa! Bieniasz pokazuje bezwzględny świat kłów i pazurów, stosując personifikację w idealnych proporcjach, bez zbędnej infantylizacji i idealizacji.
A do tego ilustracje... Stanisław Rozwadowski ma tak wyjątkową kreskę! Jest tych obrazków dosłownie kilka, i to wystarczy. Pyszczek mikity oddaje całą moc sprytu i hultajstwa tego leśnego warchoła.
Leśny spryciarz Józef Bieniasz
10,0
Ależ to było pyszne! Cudowne! Takich książek się już nie pisze. Cudownie opisana historia lisa Łaty, tytułowego leśnego spryciarza. Ciężko rozeznać kiedy dzieje się akcja... ale to nie ma większego znaczenia. To opowieść z czasów kiedy wszystko było inne. Józef Bieniasz pięknie opisuje przyrodę, pięknym językiem literackim. Posłuchajcie tego: "Na wyłysiałych miejscach boru, kędy wielmożyła się puszcza trwa, roziskrzyły się krople rosy". I jaką wielością imion nazywa lisa. Raz to mikita a raz kundel, spryciarz, cynik, filozof... rozpływałem się z zachwytu.
Zwierzęta są pięknie spersonifikowane, przez co wydają się niemal ludzkie... ale tylko na tyle by łatwo było je pojąć i wciąż zachować leśną dzikość. Autor używa wiele słów z żargonu leśników i myśliwych... a nawet wplata opowieści myśliwskie. Czytając zastanawiałem się ile jest tutaj fantazji autora a ile faktycznych wydarzeń. Fantazji nie ma chyba zbyt wiele, wszak lis to niesamowite zwierzę i jestem w stanie uwierzyć we wszystko co Bieniasz napisał.
Książkę pięknymi ilustracjami opatrzył Stanisław Rozwadowski, w pięknym starym stylu, co jeszcze pogłębiało mój zachwyt. Doprawdy takich książek już się nie pisze. Kto dorwał ją w swoje łapy i pazury ten niech się mieni szczęśliwcem. A teraz czas posznurować do lasu...