Pelé (ur. jako Edson Arantes do Nascimento) - brazylijski piłkarz i działacz sportowy. Przyszedł na świat na południu stanu Minas Gerais, zaś jego ojciec, Dondinho (1917-1996) był piłkarzem. Młody Edson, który dostał imię na cześć Thomasa Edisona, dorastał w biedzie. Odkrywcą piłkarskiego talentu Pelégo był były reprezentacyjny napastnik, skaut lokalnego klubu Bauru AC, Waldemar de Brito. Pelé prawie całą klubową karierę grał w Santos AC. Z Brazylią zdobył 3 mistrzostwa świata i mistrzostwo Ameryki Południowej (Copa América),dla drużyny narodowej strzelił 77 bramek. W czasie swojej kariery ustrzelił 92 hattricki. Brazylijczycy nazywali go Rei (Król) i Pérola Negra (Czarna Perła). Po zakończeniu kariery piłkarz został działaczem sportowym. Ambasador Dobrej Woli UNESCO. Doradca ministra sportu Brazylii. Pelé napisał także kilka swoich autobiografii oraz zagrał w paru filmach, z których najsłynniejsza była "Ucieczka do zwycięstwa" ("Escape to Victory", reż. John Huston, 1981). Edson Arantes do Nascimento żył 82 lata.
Trzykrotnie żonaty: 1. Rosemeri dos Reis Cholbi (21.02.1966-1982, rozwód),3 dzieci: 2 córki: Kelly Cristina (ur. 13.01.1967) i Jennifer (ur. 1978) oraz syn Edson "Edinho" (ur. 27.08.1970); 2. Assíria Lemos Seixas (IV 1994-2008, rozwód); 2 dzieci-bliźniaków: córka Celeste i syn Joshua (ur. 28.09.1996); 3. Marcia Aoki (od 2014); Pelé jest także ojcem Sandry (ur. 1964),ze związku z Anizią Machado oraz Lenity (ur. 1968),ze związku z Flávią Kurtz.http://www.pele10.com/
Autobiografia piłkarza, przez wielu uważanego za najlepszego w całej historii futbolu. Czytając ma się wrażenie, że Pele to nasz dobry kumpel, i naprawdę trzymamy za niego kciuki, kiedy coś mu się nie układa. Bo jego życie wcale nie było jednym, wielkim pasmem sukcesów. Urodził się i dorastał bowiem w dosyć biednej rodzinie. Ale niesamowity talent, ogrom pracy, a także łut życiowego szczęścia sprawiły, że z czasem stał się legendą najpopularniejszej dyscypliny sportowej na świecie. Jednak nawet będąc u szczytu sławy miewał chwile zwątpienia - np.za sprawą paskudnej kontuzji, która omal nie zakończyła przedwcześnie jego kariery. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło ... Dzisiaj jest wręcz niewyobrażalne, by piłkarz pokroju Pelego nie grał na codzień w Europie. Ale w tamtych, nieco (?) już odległych czasach - przywiązanie do barw klubowych było niemal czymś naturalnym. I choćby dlatego, by poczuć ten swoisty powiew "sportowego romantyzmu" - warto sięgnąć po tę niezwykłą autobiografię ...