cytaty z książek autora "Robert Ziębiński"
Leją żony,bo im nie staje.Nie staje im,bo piją.Po pijaku chodzą na dziwki,bo wtedy im staje,a gdy wracają do domów, leją żony,ponieważ byli na dziwkach przez nie,bo przy nich im nie staje.
...Ci, którzy zachodzą najdalej i mają największe ambicje, najczęściej ukrywają się za tymi, którzy błyszczą.
- Lockdown ma swoje prawa, ale na to wszystko nakładają się jeszcze prawa nocy. Ludzie dziczeją. Kiedyś chciałem z tym walczyć. Naprawiać świat, sprawiać, żeby był choć na chwilę bardziej cywilizowany. A potem zrozumiałem, że się mylę. Że to, co chcę zrobić, jest nierealne. Świat musi być tak podzielony. Nie da się urządzić go inaczej, bo w tym podziale na noc i dzień tkwi jakaś głęboka prawda o nas samych.
- Jesteśmy dzikusami?
- Część z nas. Część chce życia w ciszy i spokoju, a inni w chaosie.
Film porno to fikcja. Taka sama jak "Dumbo". Prawdopodobieństwo, że w prawdziwym życiu trafisz na szaloną orgię z napalonymi dziewczynami, jest równie wielkie jak spotkanie Dumba. Różnica jest taka, że ludzie marzą o takich rzeczach - o orgiach, o seksie. Więc kiedy oglądają to na ekranie, granica między rzeczywistością a fikcją się im zaciera. Ale to nie filmy wypaczają seks, lecz ludzie, którzy seksu się boją. To brak solidnej edukacji seksualnej powoduje, że niektórym zaciera się granica. Nike ich nie uczył seksu. Nikt nie mówił o ich ciele. Więc gdy widzą reakcje ciał aktorów, myślą, że to naturalne, i każdy tak ma. Nie ma. To tylko film. Bruce Willis nie biega na co dzień po wieżowcach, ratując ludzi przed terrorystami. Aktorzy porno nie uprawiają dzikiego seksu. To tylko film. Gra aktorska.
Tyle że ciebie na ulicy poznają faceci...
A to w ogóle jest zabawne. Na co dzień mieszkam w Hiszpanii. Tam mam większy luz, niż tu, we Francji. I zdarzają się na przykład takie sytuacje, że siedzę w restauracji, przy stoliku obok siedzi koleś z dziewczyną. Widać, że to randka. Nagle on mnie poznaje. Dziewczyna widzi, że mnie poznał, że się przygląda, pyta, skąd mnie zna, a on się czerwieni i chowa pod stolik. (śmiech) Czasami na Instagramie piszą do mnie ludzie, którzy mijają mnie na ulicy: „O, hej, właśnie cię widziałem, ale byłem z dziewczyną”. (śmiech) Raz podszedł do mnie chłopak i powiedział: „Znam cię, ale nie wiem skąd”.
Przecież w Polsce nikt nie ogląda porno.
Oczywiście. Nikt a nikt. (śmiech) Wrzuciłam ten filmik, na którym było widać mnie więcej, poszłam spać czy na uczelnię, już nie pamiętam, wróciłam do domu, a pod filmem zobaczyłam komentarz: „Dobrze wyglądasz” i moje prawdziwe imię. To było jeszcze wtedy, gdy pozwalałam Porrnhubowi na udostępnianie filmów innym. No więc już nie pozwalam.
Więc czym jest porno? Sprzedawaniem wstydu. Nikt tego nie zmieni, bo ta sytuacja dla każdej strony jest komfortowa.
Jak to dla każdej?
Myślisz, że porno sprzedawałoby się tak dobrze, gdyby nie było tak kontrowersyjne? Gdyby nie było tak wstydliwe? Otóż nie. Gdyby porno było powszechne, nikogo by nie interesowało, a to nie byłoby na rękę producentom. Więc obecny status pornografii paradoksalnie jest dla nich komfortowy, a stygmat, jaki odciska porno, pożądany, bo zakazany owoc się sprzedaje. Coś, co jest normalne – już nie".
To czego potrzebujemy?
Edukacji seksualnej. To podstawa. Pornografia nie jest i nie może być traktowana jako coś, z czego dzieci i młodzież czerpią wiedzę o seksie. Jeśli będziemy ją tak traktować – dochodzimy do punktu, w którym porno może być szkodliwe, bo wywołuje w dziecku czy nastolatku złudne, fałszywe poczucie, że tak wygląda prawdziwy seks. Nie wygląda, ale bez tej wiedzy tylko krok dzieli nas do tragedii.
Był taki amerykański film King Kong o wielkiej małpie, którą przywieziono do Nowego Jorku. Ale nawet w fantastycznej wizji scenarzystów małpa nie była agresywna. To ludzie zmusili ją do takiego zachowania. Ludzie byli zdolni do wszystkiego.
Mrok i brud osaczały. Przejście prowadziło do zupełnie innego świata. Dla Ani było to o tyle mocniejsze doświadczenie, bo przecież wchodziła do rzeczywistości, w której funkcjonowała jej matka.
Nie mam wspomnień z dzieciństwa, które dobrze mi się z wami kojarzą. Bo nie chcesz mieć, była masa pięknych chwil. Ojciec cię bił. Ale potem przepraszał. Pił. Ale nie za często. Fakt, zdarzały się kilkugodzinne przerwy. Tak naprawdę to ja byłem podły, bo to ja przyjeżdżałem i pijany zasypiałem przed telewizorem. To ja nie dzwonię. To ja nie mam dziewczyny czy żony, bo piłem i tyłem.
Jak niemal każda Polka oczywiście była ochrzczona, zebrała prezenty z okazji bierzmowania, a jej były, zanim został byłym, wspominał coś o ślubie kościelnym, to jednak jej życie religijne było mniej więcej tak bujne jak włosy na głowie Oleksego.
(...) smutek to rzecz, którą ma się w sobie, niezależnie od tego, jak się żyje.
Mówią, że dzieci wszystko zmieniają, ale raczej nie podstawę zarobków.
- To wyjdzie w toku dochodzenia. Sugeruje pani, że miała wspólnika?
- Tak. Księdza - rzuciła Kaja. Powoli miała dość zachowania prokuratora, który nie był uprzejmy nawet na tyle, by na nią patrzeć, gdy zadawał pytania.
- Jakiego księdza? Czyli w całą sprawę zamieszany jest ksiądz?
- Nie, kurwa! - wybuchła. - Starsza pani żyje między kotami, filozofią a parafią. Więc albo ciało siostry wpierdoliły koty, albo zabrał je ksiądz.
Statystyki są okrutne. Statystyki policyjne mówią, że ponad siedemdziesiąt procent zabójstw popełnianych jest przez ludzi z najbliższego otoczenia ofiary. W mieścinach takich jak Kościan mordercami okazują się rodzice, wujowie, wzgardzeni kochankowie albo koledzy.
Ponieważ poza lumpami drugą grupą cierpiącą na chroniczny brak pieniędzy byli studenci i uczniowie, te dwie społeczności stworzyły coś w rodzaju ziemi niczyjej – azylu, w którym spotykały się dwa zupełnie nieprzystające do siebie światy i koegzystowały pokojowo, póki nie kończyły się pieniądze lub kreska w zeszycie.
Widział już swoich kolegów, którzy trafiali do tych samych cel, do których kilka miesięcy wcześniej chodzili oglądać, jak ubecy łamią ściganych listami gończymi akowców. W tym kraju zbyt łatwo było z bohatera stać się łajdakiem.
Deszcz, prędkość, asfalt i opony – każda z tych rzeczy uznała się za byt niepodległy (czyli taki, który nie widzi potrzeby współżycia z innym), a nasz samochód zaczął tańczyć jak bohaterowie "Deszczowej piosenki".
...dom babci był dziwnym architektonicznym tworem, który łączył w sobie coś na kształt małego zameczku, domku rodem z amerykańskiego serialu i czegoś, co urodziło się w głowie pradziadka i nie powinno nigdy jej opuszczać. Dodatkowo, choć miał jakieś sto lat, wydawało mi się, że wciąż się rozrastał. Jakby w nocy, gdy wszyscy śpią, dom bezczelnie zagarniał dla siebie kolejne metry posesji.
W dawnym świecie piętnaście nieodebranych połączeń rozpętałoby w moim życiu piekło. W nowym zakończyło się tylko cierpko rzuconym pytaniem, czy ogłuchłem.
Człowiek to dziwne stworzenie – szybko się adaptuje i uczy.
Czasami lubię włączyć sobie Google Earth, żeby spojrzeć na świat. Zobaczyć ogrom tego, po czym stąpamy, a potem zbliżyć ujęcie do jakiejś uliczki, fragmentu miasta, które wpadnie mi do głowy.
Skoncentrowała się zbyt mocno na jednym celu. To błąd. Za taki błąd często płaci się najwyższą cenę.
Zrobisz wszystko, nawet jeśli będziesz musiała podpisać pakt z diabłem.
Kiedyś czytała dane na temat molestowania seksualnego, z których wynikało, że trzydzieści pięć procent kobiet na całym świecie pada ofiarami takich praktyk. Tyle że tu miała do czynienia z czymś o wiele gorszym niż poklepywanie. Wydawało się jej to nawet gorsze o gwałtu.
Serce boli i krwawi, ale jakby mniej. Ból promieniuje, ale można się do niego przyzwyczaić. Do tęsknoty także.
Zanim przejdziemy dalej – powiedziałaś jedną ciekawą rzecz. Jesteś naturalna. Twoje ciało jest zaprzeczeniem tego, co podniecało Polaków – ale nie tylko, myślę, że większość facetów na świecie – w latach 90. XX wieku, czyli sztuczne piersi, sztuczne rzęsy, sztuczne usta. Czy teraz w pornografii sztuczność odchodzi do lamusa?
I tak, i nie. To zależy od odbiorcy i rynku. Czasami w social mediach ktoś napisze do mnie: „nie masz cycków, jesteś brzydka”, ale to skrajne i jednostkowe opinie. Prawda jest taka, że rynek i potrzeby odbiorców są podzielone. W Stanach wciąż popularnością cieszą się dziewczyny z wielkimi balonami i sztucznymi ustami. W Europie to się zmienia. Coraz częściej producenci stawiają na naturalne dziewczyny. Jest nas coraz więcej, bo ludzie wolą oglądać nas, niż kogoś, kto przedobrzył z chirurgią estetyczną.