Wspaniałe życie
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2016-03-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-02
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328026339
- Tagi:
- Robert Ziębiński Dzika Banda powieść pijacka powieść kryminalna
Pijacka gawęda i kryminał noir – zuchwały literacki drink!
Gdy Paweł, pracoholik i alkoholik, traci pracę w wydawnictwie i rzuca go dziewczyna, decyduje się na terapię. Próbując poskładać swój świat, pisze też powieść. Jej bohaterem jest zabójca, który dostał zlecenie na siedem osób. Nie wie, kim są, ale przeczuwa, że wciągnięto go w niezłą aferę.
Czarny humor i dosadny język Wspaniałego życia spodobają się nie tylko miłośnikom Jerofiejewa i Pilcha.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Picie jako ciągota literacka
Pisanie jest takim samym nałogiem jak alkoholizm. Wielu pisarzy to alkoholicy, którzy opisują swoją chorobę. Jakbym miał tutaj wyliczać natchnionych pijusów, to nie starczyłoby jednej strony, a mowa byłaby tylko o tych, których znam. Mój kochany Hrabal, pokochany za chlanie z Vladimirkiem i Egonem Bondy. Bukowski – ochlejmorda pierwszej kategorii, alkoholowy kaskader. Jerofiejew – Moskwa-Pietuszki na bani. Pilch pod mocnym aniołem. Hłasko w liceum. Wódka wypita z Markiem Nowakowskim na rok przed jego śmiercią. Nie kochamy ich prozy za piękne opisy, na piękne oczy. Kochamy ich prozę za litry alkoholu, które płyną z kart ich powieści. „Wspaniałe życie” Roberta Ziębinskiego z kielonem dziarsko dzierżonym w dłoni na okładce i zapowiedzią „niesamowity mix powieści pijackiej i kryminału” dzielnie podąża tym tropem.
Ile czytajo-godzin spędziłem w knajpach, w najpodlejszych mordowniach, z Hrabalem lub Hankiem w ręku? Duuuuużo. Za dużo. Płynąłem alkoholem w szklankach i na stronach powieści. Do południa najlepiej, bo wtedy nikt nie przeszkadzał. Alkohol jest dobry dopóki się nie dowiesz, że jest zły i nie zaczniesz tęsknić za trzeźwością. A potem tęsknisz za ochlajem, ale wiesz, że to cię zniszczy, więc masz jeszcze jakiś wybór.
Ale po co czytać książki jak nie ma tam chlania i ostrego seksu? Po pijaku oczywiście.
To wszystko mamy u Ziębińskiego, autora, którego znałem z tego, że popełnił nieautoryzowaną biografię Stephena Kinga. Teraz idzie w ślady polskich kobiet-pisarek-celebrytek – Ilony Felicjańskiej i Małgorzaty Halber z jej epokowym dziełem „Najgorszy człowiek na świecie”. „Najgorszy sort człowieka” chciałoby się rzec i to zanim stało się to modne. I właśnie o takim „najgorszym sorcie” jest książka „Wspaniałe życie”. Alkoholizm w literaturze – wszędzie zadeptane ścieżki. Narkotyki nie odebrały chwały etanolowi i od zamierzchłej starożytności literatura unosi się na falach piwa, wina, wódki jak Noe na swojej barce. Ktoś tu mówił coś o banale? Ktoś tu pisał coś o banale?
Lubię czytać o przegranych, o looserach. Alkoholizm nadaje nieudacznictwu oryginalny polor. Po pijaku człowiek walczy ze swoim niespełnieniem i sam fakt picia go w tym akcie uwzniośla. Bo co jest ciekawego w ludziach sukcesu? Dla mnie to nuda i tak naprawdę wolimy tracić czas niż się starać. Praca jest nudna, picie jest ciekawe. Piłem z nudów, bo jak piłem, to się nie nudziłem. Nie bałem. Bo piłem ze strachu. Strach wraca na kacu, więc zawsze przegrywałem. I o tym jest ta książka. Picie zawsze idzie w parze z przegraną, która pod wpływem alkoholu urasta do rangi greckiej tragedii, a potem jest szansa na zmianę, najczęściej niewykorzystana i ta pijacka romantyka nas pijaków uwodzi. A wszystko to podszyte pospolitością i standardem. Miliony ochlaptusów, którzy przy każdym kieliszków stwierdzają banalny fakt, że to wszystko nie ma sensu. Ile heroizmu trzeba, żeby codziennie rano wstać i sprostać rzeczywistości, która jest tak paranoicznie monotonna?
W ogóle to dlaczego nikt jeszcze nie zorganizował festiwalu literatury pijackiej? No bo festiwali kryminalnych mamy bez liku. Powieść Roberta Ziębińskiego mogłaby startować w obu kategoriach. A gdyby to połączyć i stworzyć festiwal kryminałów z wątkiem alkoholicznym? Cóż, kryminał nie jest najmocniejszą stroną powieści „Wspaniałe życie”, ale jako alko-powieść sprawdza się doskonale. Tak czy siak trzeba stwierdzić, że alko-powieść stanowi odrębny gatunek literatury. Niech będzie, że banał, że było, ale temat ma żarcie i każdy początkujący adept sztuki pisarskiej musi się z tym zmierzyć, a jeśli nawet nie musi, to jest alkoholizm marketingowym pewniakiem.
Ziębiński próbuje iść nową alkoholową dróżką. Na próżno. Żadne tłumaczenia, że pijaństwo jest passe, że jest nudą, że jest pospolitością nie jest w stanie zniwelować potencjału, jaki drzemie w C2H5OH w kontekście literackim. Zresztą tak samo jest z wszelkimi odmianami „Pamiętników narkomanki” - chodzi zawsze o jedno, żeby się wybić na motywie uzależnienia. I właśnie to się Ziębińskiemu udaje, choćby nie wiadomo jak mocno sobie zaprzeczał. Czytamy, bo nam się podoba picie, trzeźwienie, loteria – wychla, nie wychla. Polscy pisarze nigdy nie potrafili opowiadać o miłości. Potrafili za to pisać o piciu. I o śmierci za ojczyznę. Ziębiński też potrafi. Wyssał to z mlekiem matki. Czekam na powieść o powstaniu warszawskim.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 169
- 107
- 44
- 6
- 5
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Chłodny skurwysyn traci kontrole nad chlaniem więc idzie na terapię AA .mp3
Przewidywalne i denerwujące jak snobistyczny główny bohater który jest wspaniały a wszystko dookoła nie - na szczęście potem mięknie mu fajka. Duża część to wynurzenia wspomnień typu "panie autor po co nam to opowiadasz?", obsesja na punkcie seksu oralnego, pianie do klasyków kina, rocka itd. Czarnego humoru bardzo mało, raczej pretensjonalno-narzekaniowy ton. Czasami było zabawnie ale komizm sytuacyjny cienki, porównania głównie nieśmieszne. Poboczne wątki mi nie siadły oprócz jednego który został potraktowany po macoszemu. Na końcu jako zabieg stylistyczny recykling treści z początku książki, mam wrażenie że niepotrzebny. Całość odbiera się jak pijanego kumpla którego lubisz ale po pijaku pierdoli i lepiej jakby sobie już poszedł. Mimo nieprzychylnej recki gratki dla autora za wyjście z nałogu.
Chłodny skurwysyn traci kontrole nad chlaniem więc idzie na terapię AA .mp3
więcej Pokaż mimo toPrzewidywalne i denerwujące jak snobistyczny główny bohater który jest wspaniały a wszystko dookoła nie - na szczęście potem mięknie mu fajka. Duża część to wynurzenia wspomnień typu "panie autor po co nam to opowiadasz?", obsesja na punkcie seksu oralnego, pianie do klasyków kina, rocka itd....
Zbitek kilku ciekawych historii z kilkoma mniej z dodatkiem żenujących . Mimo niby prostego przekazu nie wiem co autor miał na myśli. Czytanie tej książki ciągiem nie ma sensu. Polecam rozłożyć na kilka miesięcy po rozdziale na tydzień.
Zbitek kilku ciekawych historii z kilkoma mniej z dodatkiem żenujących . Mimo niby prostego przekazu nie wiem co autor miał na myśli. Czytanie tej książki ciągiem nie ma sensu. Polecam rozłożyć na kilka miesięcy po rozdziale na tydzień.
Pokaż mimo toRewelacja! Świetne poczucie humoru, które od razu do mnie trafiło. I brawa za dobry i jakże prawdziwy opis interwencji terapeutycznych. Książka opowiadająca o uzależnieniu, ale przede wszystkim o trudnej drodze wychodzenia z niego. Bohater, pomimo, że czasem zdradza, rucha, rzyga, kłamie, no i sika na blok, który go jakoś tam wkurza jest człowiekiem z krwi i kości, którego trudno nie lubić. No i jeszcze pisze, skubany dobrze pisze, w ramach niemyślenia o alkoholu i kokainę pisze naprawdę wciągający kryminał;-) Książka dla wszystkich chcących przestać i jakoś żyć: "łatwo nie będzie". A ja sięgam po inne książki Ziębińskiego. Czuję się zachęcona. Polecam.
Rewelacja! Świetne poczucie humoru, które od razu do mnie trafiło. I brawa za dobry i jakże prawdziwy opis interwencji terapeutycznych. Książka opowiadająca o uzależnieniu, ale przede wszystkim o trudnej drodze wychodzenia z niego. Bohater, pomimo, że czasem zdradza, rucha, rzyga, kłamie, no i sika na blok, który go jakoś tam wkurza jest człowiekiem z krwi i kości, którego...
więcej Pokaż mimo toOcena : 9.
Byłem nad morzem na wakacjach i się tak alkoholizowałem przyjemnie. Za 8 zł w Mielnie kupiłem.
Bardzo mi się podoba. Życiówka. Może wielu z was się wydaje że autor koloryzuje, ale w dużej mierze życie alkoholika tak wygląda.
1. Zabawa 2.problem.3szukanie pomocy. 4 Nowe monotonne życie.
Nie czytałem książki która bohater stara się napisać. Uznałem ją za zbędną.
Ocena : 9.
Pokaż mimo toByłem nad morzem na wakacjach i się tak alkoholizowałem przyjemnie. Za 8 zł w Mielnie kupiłem.
Bardzo mi się podoba. Życiówka. Może wielu z was się wydaje że autor koloryzuje, ale w dużej mierze życie alkoholika tak wygląda.
1. Zabawa 2.problem.3szukanie pomocy. 4 Nowe monotonne życie.
Nie czytałem książki która bohater stara się napisać. Uznałem ją za zbędną.
Dopiero trzecia książka wysłuchana podczas moich wycieczek rowerowych. Sama fabuła niezbyt odkrywcza: zmagania alkoholika z nałogiem i próbami wyzwolenia się od niego. Historia bardzo prawdziwa, czasami śmieszna, momentami irytująca seksizmem ale bardzo bardzo dobrze zinterpretowana przez pana Tomasza Sobczaka.
Dopiero trzecia książka wysłuchana podczas moich wycieczek rowerowych. Sama fabuła niezbyt odkrywcza: zmagania alkoholika z nałogiem i próbami wyzwolenia się od niego. Historia bardzo prawdziwa, czasami śmieszna, momentami irytująca seksizmem ale bardzo bardzo dobrze zinterpretowana przez pana Tomasza Sobczaka.
Pokaż mimo toDobra. Mocna. Warto przeczytać. Wciągająca. Trochę zbyt wulgarna, ale rozumiem co chciał przekazać autor. Polecam dla DDA. Osobiście zabrakło mi rozliczenia się bohatera ze swoim dzieciństwem. Ten temat był tylko troszeczkę poruszony. Zakończenie książki niby pozytywne, alkoholik nie jest już czynnym alkoholokiem, jednak nie do końca pozytywne. Chętnie bym przeczytała kontynuację książki- jak bohater żyje,czy trwa w trzeźwości, może ułoży sobie życie,założy rodzinę,a wszystko to dzięki przepracowaniu dzieciństwa.
Ogólnie- szczerze polecam. Cieszę się,że ta pozycja wpadła mi w ręce.
Dobra. Mocna. Warto przeczytać. Wciągająca. Trochę zbyt wulgarna, ale rozumiem co chciał przekazać autor. Polecam dla DDA. Osobiście zabrakło mi rozliczenia się bohatera ze swoim dzieciństwem. Ten temat był tylko troszeczkę poruszony. Zakończenie książki niby pozytywne, alkoholik nie jest już czynnym alkoholokiem, jednak nie do końca pozytywne. Chętnie bym przeczytała...
więcej Pokaż mimo toKsiążka o alkoholiźmie i alkoholiku. Podobna do innych w tym temacie, ale jednak nie taka sama. Miejscami zabawna, miejscami żenująca.
Można, ale nie trzeba.
Książka o alkoholiźmie i alkoholiku. Podobna do innych w tym temacie, ale jednak nie taka sama. Miejscami zabawna, miejscami żenująca.
Pokaż mimo toMożna, ale nie trzeba.
Świetnie napisana powieść o człowieku który najpierw nie zdaje sobie sprawy ze swojej choroby. Jej na imię ALKOCHOLIZM. Dużo wulgaryzmu i sexu też wulgarnego ale czyż nie tak panowie na co dzień większość z nas się wyraża w gronie kumpli???
Świetnie napisana powieść o człowieku który najpierw nie zdaje sobie sprawy ze swojej choroby. Jej na imię ALKOCHOLIZM. Dużo wulgaryzmu i sexu też wulgarnego ale czyż nie tak panowie na co dzień większość z nas się wyraża w gronie kumpli???
Pokaż mimo toAutor do jednej książki wrzucił co najmniej trzy pomysły, które mogłyby stanowić odrębną całość. Jak dla mnie zbyt dużo grzybków w barszczu.
Autor do jednej książki wrzucił co najmniej trzy pomysły, które mogłyby stanowić odrębną całość. Jak dla mnie zbyt dużo grzybków w barszczu.
Pokaż mimo toTo moja pierwsza styczność z Robertem Ziębińskim i już wiem, że nie ostatnia :) Ta pozycja to istny majstersztyk. Kilka opowiadań w środku powoduje, że czyta się to na jednym tchu. Polecam !
To moja pierwsza styczność z Robertem Ziębińskim i już wiem, że nie ostatnia :) Ta pozycja to istny majstersztyk. Kilka opowiadań w środku powoduje, że czyta się to na jednym tchu. Polecam !
Pokaż mimo to