Najnowsze artykuły
- ArtykułyNie uwierzysz, kto to napisał. Nietypowe książki znanych pisarzyBartek Czartoryski8
- ArtykułyLicho nadal nie śpi, czyli książki z motywami słowiańskimiSonia Miniewicz40
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj egzemplarz książki „Dziewczyna o mocnym głosie“LubimyCzytać1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 6 września 2024LubimyCzytać338
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Gorońska
Znana jako: Mizuu, Mizuumi
2
6,9/10
Pisze książki: interaktywne, obrazkowe, edukacyjne, poezja
To amatorka literatury, z dobrego rocznika ’87. W tym roku przystępuje do Matury Międzynarodowej, swoje debiutanckie dzieło „Choroba Szalonych Słów” publikuje po zdobyciu licznych nagród, między innymi: pierwszego miejsca w IX Lednogórskiej Wiośnie Poetyckiej, pierwszego miejsca w konkursie o Laur Wierzbaka oraz trzeciej pozycji w VII
Ogólnopolskim Konkursie Literackim i Plastycznym w Zduńskiej Woli. Woli słowa od ludzi, fascynuje ją lingwistyka i Daleki Wschód.http://bowryj.wordpress.com/
Ogólnopolskim Konkursie Literackim i Plastycznym w Zduńskiej Woli. Woli słowa od ludzi, fascynuje ją lingwistyka i Daleki Wschód.http://bowryj.wordpress.com/
6,9/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wprowadzenie do japońskiego języka migowego
Agnieszka Gorońska
7,3 z 3 ocen
10 czytelników 1 opinia
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Choroba szalonych słów Agnieszka Gorońska
6,5
Książka to zbiór wierszy i bajek, gdzie w postacie wcielają się znajomi, przyjaciele, najbliżsi autorki. Jak łatwo się domyślić, całość jest niezwykle symboliczna, metaforyczna i bez znajomości tła… wydaje mi się być niezrozumiała. Lub też – wiele tracąca.
Ciężko mi opisać książkę Agnieszki „Mizuumi” Gorońskiej. Ciężko mi zdobyć się na obiektywizm i ocenić tylko to, co rzeczywiście znalazło się na papierze, bo autorkę znam osobiście (na tyle, na ile Internet pozwala na osobiste znajomości) i w czasach, kiedy ta króciutka książeczka powstawała, byłyśmy dość bliskimi koleżankami – z poprawką na bliskość liczoną w impulsach przesyłanych przez modem. Czytałam jej bloga, na którego podstawie powstała książka, dostawałam umieszczone tam wiersze na gadu-gadu, wymieniałyśmy się mailami. Znałam tło powstawania książki, historie przedstawionych tam bohaterów, inne bajki i opowiadanka, które w zbiorku się nie znalazły… I mam bardzo mieszane uczucia. Wiersze mi się podobają. Może dlatego, że przynoszą na myśl różne wydarzenia i odczucia sprzed tych kilku lat? Minęły zaledwie cztery, a ja mam wrażenie, że to cała epoka… Trochę inaczej wtedy myślałam, trochę inaczej czułam, poezja Mizuumi bardziej do mnie trafiała, bo i ona wtedy była inną osobą, gdzie indziej. Jednak wciąż te drobinki uczuć u wzruszeń pozostały w napisanych wtedy tekstach i wciąż potrafią poruszyć.
Gorzej rzecz ma się z opowiadankami, czy raczej bajkami. Zastanawiam się, czy autorką kierowała chęć zostawienia części swojej prywatności, opowiedzenia swojej historii bez podania jakichkolwiek faktów (choć przecież wszyscy główni zainteresowani wiedzieli, że o nich mowa). Dziwi mnie trochę dobór tekstów, bez znajomości całości wydałyby mi się płytkie i przepełnione symbolami bez większego sensu. Nie ma w nich tej uniwersalności, bo Agnieszka sama w sobie jest nietypową osobowością, a historia Mizuu i Księcia to nietypowa historia o miłości bez miłości. Za mało w „Chorobie” uczuć, za mało prawdziwego życia. Może za mało poezji we mnie? Wolałabym jednak poczytać o Księżniczce-Rycerzynce obserwującej pociągi, które nie przyjechały dla niej…
A Mizuumi nadal pisze. Gdzie indziej, jako inna już osoba (tylko cztery lata? Ciekawe, czy ona w to wierzy…?).