Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lata beztroski” – początek sagi o rodzinie Cazaletów, która wciągnie was jak serial „Downton Abbey”Marcin Waincetel2
- ArtykułyW dobrym true crime czytelnik sam ma wyrobić sobie zdanie – twierdzi John GlattAgata Teperek5
- ArtykułyMiliony dla spółki Olgi Tokarczuk. Chodzi o technologię do tworzenia gierKonrad Wrzesiński26
- ArtykułyKto zdobędzie literackiego Nobla 2024? Wytypuj i wygraj książki!LubimyCzytać58
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen O'Shea
3
7,1/10
Najpopularniejsza książka
Morze wiary. Islam i chrześcijaństwo w świecie śródziemnomorskim doby średniowiecza
7,1 z 45 ocen
119 czytelników 9 opinii
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
102 przeczytało książki autora
125 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Morze wiary. Islam i chrześcijaństwo w świecie śródziemnomorskim doby średniowiecza
Stephen O'Shea
7,1 z 45 ocen
119 czytelników 9 opinii
2009
Herezja doskonała: światoburcze życie oraz zagłada średniowiecznych katarów
Stephen O'Shea
7,0 z 27 ocen
72 czytelników 3 opinie
2002
Najnowsze opinie o książkach autora
Herezja doskonała: światoburcze życie oraz zagłada średniowiecznych katarów Stephen O'Shea
7,0
Niesamowita i świetnie napisana. Te słowa jako pierwsze cisną się na usta po przeczytaniu książki Stephena O’Shea. W ujmujący sposób opowiedziana historia ludzi, którzy w swej wierze w chrześcijańskiego Boga, ośmielili się głosić nieco odmienne idee niż robił to Kościół.
Jak pisze autor:
„Bóg, który zasługiwał na cześć ze strony katarów, był bogiem światła, rządzącym niewidzialną, eteryczną, duchową domeną; ten bóg po prostu nie był zainteresowany rzeczami materialnymi, zwyczajnie nie dbał o to, czy ktoś idzie z kimś do łóżka przed ślubem, ma za przyjaciela żyda czy muzułmanina, traktuje równo mężczyzn i kobiety, czy też dokonuje czynów pozostających w sprzeczności z nauką średniowiecznego Kościoła. To, czy on lub ona ma wolę wyrzeczenia się rzeczy materialnych i prowadzenia życia ascety, jest sprawą całkowicie indywidualną. Jeśli człowiek nie ma takiej woli, będzie powracał na ten świat — to znaczy będzie miał kolejne inkarnacje — aż do chwili, w której będzie gotowy do życia bez skazy. Wówczas dostąpi wraz ze śmiercią tego samego błogiego stanu, którego doświadczał jako anioł, zanim na początku czasu dał się skusić, co spowodowało odejście z nieba. Ludzie zbawieni stawali się więc świętymi. Potępienie zaś oznaczało życie, wciąż na nowo, na tej nieczystej Ziemi. Piekło było tutaj, nie w jakimś straszliwym życiu pozagrobowym, wymyślonym przez Rzym po to, by zastraszać ludzi aż do utraty zmysłów.”
Herezja katarów z Langwedocji zatrząsła posadami średniowiecznego Kościoła, stanowiła zagrożenie… Dlatego albigensi musieli zginąć – i zginęli. Katarzy zostali zgładzeni w wyniku trwających 20 lat działań wojennych. Stephen O’Shea szczegółowo opisuje krucjatę przeciw albigensom zorganizowaną pod patronatem papieża Innocentego III w 1209r., która na kartach historii Kościoła zapisała się wyjątkowym okrucieństwem i bestialstwem – nawet wziąwszy pod uwagę czasy średniowiecza. Wystarczy wspomnieć o rzezi Béziers – niewielkiego miasteczka, gdzie wielotysięczna armia krzyżowców pod wodzą Szymona de Monfort w „towarzystwie” Arnauda Amaury – papieskiego legata, wybiła wszystkich mieszkańców, około 20.000 ludzi, bez względu na wiek i płeć.
O tym, jak i o wielu innych wydarzeniach, mających wpływ na losy krucjaty oraz losy samych katarów, możemy w najdrobniejszych detalach dowiedzieć się właśnie z książki. Pozostawia ona niezatarty ślad w pamięci czytelnika. Autor po mistrzowsku opisuje działania wojenne prowadzące do zagłady katarów, nie są to nudne fakty przedstawione w suchy sposób. Opisy są bardzo plastyczne, działające na wyobraźnię i dlatego, książkę – choć nie jest powieścią – czyta się właśnie w taki sposób jakby nią była. Dawne postacie historyczne, niesławni „bohaterowie” krucjaty i jej ofiary sprzed ośmiu wieków – za sprawą wprawionego pióra autora, powracają do życia by na nowo, raz jeszcze odegrać swoje role i odpowiedzieć tragiczne losy.
Polecam wszystkim, którzy interesują się tematem, ale również tym, których fascynuje historia, średniowiecze. Osobom, które pragną poszerzyć swoją wiedzę i wyruszyć w tę osobliwą „podróż” do pełnej niebezpieczeństw średniowiecznej Langwedocji.
Morze wiary. Islam i chrześcijaństwo w świecie śródziemnomorskim doby średniowiecza Stephen O'Shea
7,1
Gdy zaczynałam czytać tę książkę nie czułam się pewnie po wstępie autora, w którym informuje, że dokonał w niej wszelkich możliwych uproszczeń zarówno w kwestii nazewnictwa, jak i ograniczenia do maksimum pojawiania się dat danych wydarzeń. Wraz z dalszym przewijaniem przeze mnie kart okazało się, że nie stanowi to dla mnie żadnego problemu - wręcz jest bardzo sprawnym zabiegiem, który pozwala pochłonąć książkę bardzo szybko, lecz z wielką satysfakcją. Myślę, że każdy człowiek pragnący uważać się za wykształconego powinien chociażby liznąć temat przenikania się tych religii (jako, że żyjemy w państwie ukształtowanym przez jedną z nich),a O'Shea daje ku temu okazję i podaje informacje w bardzo przystępnym formacie. Być może historykom będzie przeszkadzał brak niektórych szczegółów, w innych miejscach nagromadzenie niekoniecznie ważnych przypisów, aczkolwiek szerokiej rzeszy pozostałych czytelników zainteresowanych wspólną historią islamu i chrześcijaństwa na pewno przypadnie do gustu.