Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tsubaki Nekoi
Źródło: http://tweenbox.com/2012/09/clamp/
Znana jako: CLAMP ; Mick NekoiZnana jako: CLAMP ; Mick Nekoi
133
7,4/10
Urodzona: 21.01.1969
Członkini japońskiej kobiecej grupy mangaczek "CLAMP". Nekoi jest najczęściej asystentką Mokony, ale jest także główną rysowniczką dla paru serii (Watashi no Suki na Hito, Wish, Suki. Dakara Suki, Legal Drug). Jej rolą jest rysowanie postaci Super Deformed (SD) oraz maskotek. Wykonuje projekty postaci na zmianę z Mokoną.http://
7,4/10średnia ocena książek autora
1 031 przeczytało książki autora
1 653 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Card Captor Sakura #3 Nanase Ohkawa
7,2
Strona wizualna Card Captor Sakura to czysta nostalgia. Tytuł powstawał w latach 90. i wygląda jak mangi z tamtej epoki. Na dodatek całość jest w bardzo przyjemnym stylu ekipy Clamp. Mamy bardzo przyjemną dla oka oprawę pełną niezwykle dopracowanych rysunków przedstawiających dynamiczne sceny z masą detali. Obok tego pojawiają się zabawne, ale raczej proste ilustracje, które jeszcze bardziej potęgują komediowy aspekt tytułu. Osobiście uwielbiam ten zabieg i cieszę się za każdym razem, gdy pojawia się w jakiejś serii.
Magic Knight Rayearth #1 Nanase Ohkawa
7,1
Na początku miałam pewne wątpliwości - fakt faktem wychowałam się na Wojowniczkach z Krainy Marzeń puszczanych na RTL7, uwielbiałam to bardziej niż sławną Czarodziejkę z Księżyca. Tylko czy powrót po latach nie byłby zderzeniem ze ścianą? O dziwno nie! Choć nostalgia na pewno dorzuca swoje trzy grosze, tak wciąż jest to świetna historia.
A pomysł na początku wydaje się prosty jak budowa cepa (i przemielony setki razy) - trzy urocze podlotki trafiają do magicznej krainy, którą muszą (jakimś cudem) uratować. Są magiczne stworki, miecze, magia i oczywiście ten straszny (choć zabójczo przystojny) złol i jego przydupasy. Klasyka jak się patrzy. Co więc sprawia, że po raz kolejny się w tym zakochuję? W sumie… nie wiem. Tak po prostu ma w sobie to ,,coś”, to ciepło i urok.
Dodatkowo ogromny plus dla samych podlotków, które nie są irytujące i bez powodu ogłupiane, żeby na przykład wprowadzić konflikt z dupy. Niech będzie taka Umi, która będąc zjawiskowo piękną, bogatą i dobrze wychowaną panienką… jest sympatyczna i nie zadziera nosa! Co prawda z całej trójki jest najbardziej agresywna, ale to było przeurocze, gdy potrafiły się dogadać pomimo znacznych różnic w charakterach i obyło się bez fochów z czapy. Bo dlaczego główne bohaterki mają skakać sobie do gardeł i walczyć o przywództwo, zamiast zajmować się tym, co ważne - czyli wykaraskaniem z tarapatów?
No i na koniec nie mogę nie wspomnieć o kresce. Trzeba wziąć poprawkę, że manga ma już swoje lata i nie każdemu może odpowiadać ten styl, jednak trudno paniom z CLAMP odmówić… nie wiem jak to nazwać, ale projekty strojów i lokacji są prześliczne! Naprawdę magiczne, takie jak całe Cephiro.