Dag Hjalmar Agne Carl Hammarskjöld (wym. ~szeld) (ur. 29 lipca 1905, zm. 18 września 1961) – szwedzki polityk, dyplomata, ekonomista i prawnik, od 10 kwietnia 1953 do 18 września 1961 sekretarz generalny ONZ, przyczynił się do rozwiązania kryzysu sueskiego 1956.
W czerwcu 1956 roku był gościem Międzynarodowych Targów Poznańskich, w czasie trwania których doszło do strajków robotniczych i krwawych starć ulicznych. Jako sekretarz ONZ zaprotestował przeciwko użyciu siły przez władze państwowe, które jednak nie wzięły pod uwagę jego protestu.
Zginął w katastrofie lotniczej w dżungli pod Ndola w Rodezji Północnej (dziś Zambia). W latach 90. do jej spowodowania przyznał się południowoafrykański tzw. Instytut Morski, stanowiący ukrytą agendę tajnych służb RPA – samolot z Hammarskjöldem został ostrzelany i strącony przez samolot myśliwski. [potrzebne źródło]
Po śmierci Daga Hammarskjölda znaleziono w jego mieszkaniu nowojorskim rękopis Vägmärken (Drogowskazy). Wydano go w 1963 (wydanie polskie w 1967).
Z lektury tej książki wyjawia się dla mnie obraz autora jako stereotypowego Skandynawa z sprzed paru dekad - pracowitego, odpowiedzialnego, sumiennego, obowiązkowego i poważnego aż do przesady skutkującej utratą jakiegokolwiek poczucia humoru. Nie mówię tego jako krytykę, lecz zwyczajnie stwierdzam fakt - na podstawie pozostawionych przez siebie notatek można stwierdzić, że Dag Hammarskjöld traktował życie jako ogromne wyzwanie moralne, które zostanie w swoim czasie rozliczone z całą surowością przez Boga oraz Historię i brak było w jego postawie życiowej jakiegokolwiek cynizmu. Stąd niezwykle poważny, wielokrotnie uderzający w patos, ton całości. Nie są to wyłącznie oryginalne przemyślenia samego sekretarza ONZ, lecz również zbiór cytatów różnych autorów, to których dołączał również swoje glosy - komentarze aktualizujące dany cytat w świetle sytuacji, w której autor się znajdował. Hammarskjöld bardzo często odwołuje się do zarówno do Biblii, jak i postaci z szwedzkiej historii, o której niemal nic nie wiem, jednak tłumacz - ks. Jan Zieja - przygotował obszerny zbiór przypisów odsyłający do pierwotnego źródła wykorzystywanego przez autora cytatu. Może zabrzmi to obraźliwie dla wysokiego tonu intelektualnego prezentowanego w tej książce i oczytania autora, ale "Drogowskazy" nie są niczym innym, niż prywatnymi zapiskami tzw. "złotych myśli" człowieka wypełniającego obowiązki polityka z sumiennością nieznaną współcześnie temu zawodowi. Czytałem tę pozycję z ogromnym trudem, ze względu na ocierający się o patetyzm język, jednak również z narastającym szacunkiem do tej postaci. Nie polecam tej książki na jedno posiedzenie, lecz jako zbiór aforyzmów stojących na półce, do których można od czasu do czasu sięgnąć, aby przypomnieć sobie jakim poważnym przedsięwzięciem jest ludzkie życie i jak wiele wysiłku trzeba włożyć, aby należycie je wykorzystać.
"Drogowskazy" Daga to zdecydowanie nie są, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka, złote myśli. To głębokie przemyślenia spisywane latami i wyraźnie widać w tych zapiskach dojrzewanie Autora. Dag Hammarskjöld na podstawie doświadczeń z własnego życia oraz wybranych biblijnych cytatów zwraca naszą uwagę na to, co jest najważniejsze. W sposób poetycki ukazuje nam drogę prowadzącą do zbawienia, a jego "drogowskazy" są zbieżne z kierunkiem obieranym przez innych uduchowionych chrześcijan. Ten, swego rodzaju, pamiętnik został upubliczniony (zgodnie z wolą Autora) już po śmierci Daga, co mnie nie dziwi, ponieważ, oprócz uniwersalnych wartości, zawiera również intymne treści. Autor najwyraźniej też się obawiał, że wydanie dziennika zniszczy w nim pokorę, a rozbudzi pychę i dumę, o czym także wspominał między wierszami. Dag pisze o zaparciu się siebie, o zaufaniu i wypełnianiu woli Bożej niemal w tym samym tonie zawierzenia, co o. Dolindo. Przypomina czym jest modlitwa a czym nie jest. Podkreśla wagę intencji i wewnętrznych motywacji.
Nie spodziewałam się, że takie dzieło może wyjść spod pióra pragmatycznego polityka, sekretarza generalnego ONZ.