Najnowsze artykuły
- ArtykułyPowieść o zagrożeniach płynących ze Wschodu. Ryszard Oleszkowicz o „Zanim zabijesz moją śmierć”Marcin Waincetel1
- ArtykułyJakub Jarno. „Światłoczułość” to powieść opakowana w powieść, owinięta w listyRemigiusz Koziński2
- Artykuły„Kraj kobiet“ Grzegorza Gajka – przeczytaj fragment książki!LubimyCzytać1
- ArtykułyLiteracka Nagroda Nobla 2024. Han Kang laureatkąKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Carmen Kurtz
2
7,9/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzona: 18.09.1911Zmarła: 05.02.1999
Carmen de Rafael Mares, hiszpańska pisarka, podpisująca się nazwiskiem męża Petera Kurtza. Jest laureatką wielu nagród literackich, znana z serii książek dla dzieci, których głównym bohaterem był chłopiec, Oscar.
7,9/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Oskar w laboratorium Carmen Kurtz
8,2
Dziecięco - młodzieżowa powieść przygodowo - kryminalna z chemią w tle, napisana w latach siedemdziesiątych XX wieku, która wg.mnie, pomimo upływu czasu broni się całkiem dobrze. Ma taki dziwny, wciągający klimat "zagraniczności" i czytając ją ma się wrażenie, że ogląda się film "z efektami specjalnymi". Dosyć dynamiczna akcja (z kilkoma zaskakującymi jej zwrotami) tej, ocierającej się o fantastykę i niedorzeczności powieści (np. pigułki które dodają lub odejmują lat i inne mikstury)dzieje się na terenie Hiszpanii i Francji. Jest tu kilkanaście kapitalnie pokazanych postaci, zarówno dziecięco - młodzieżowych (obojga płci) jak i ze świata dorosłych oraz dodatkowo jeden tygrys. Jak dla mnie jest to świetna, sympatyczna wakacyjna lektura, dla osób lubiących zagadki kryminalno - detektywistyczne, utrzymana w lekkim, miejscami humorystycznym klimacie.
Oskar w laboratorium Carmen Kurtz
8,2
Dzisiaj, oglądając francuski film przeczytałem imię Jacques i jakaś klapka w mózgu mi się odblokowała. To było imię postaci z książki którą czytałem 40 lat temu. Zapamiętałem imię bo nie wiedziałem jak się wymawia. Po chwili odblokowała mi się kolejna klapka i przypomniał mi się tytuł. Okładkę od razu poznałem, w końcu czytałem tę książkę przecież kilka razy i miałem własną. Była świetna :)