Znakomita książka, która tak naprawdę jest historią recepcji myśli Lukrecjusza, szczególnie jego ponownego okrycia w 1417 r. przez Poggia Braccioliniego.
Autor swobodnie przemieszcza się przez życie osobiste Poggia, klimat XV w. Florencji, śmierć Hypatii i starożytny epikureizm (i neoplatonizm),historię księgozbiorów starożytnych i ich średniowiecznego powielania, wpływ Lukrecjusza na myśl Bruna, czy nawet Deklarację Niepodlegości Stanów Zjednoczonych. Napisana (jak to u Greenblatta bywa) niesamowicie ciekawie, wypełniona szczegółami i smaczkami.
Nie jest to napewno historia renesansu, ale historia pewnego "fermentu" w myśli XV w. jakiego symbolem jest powrót atomizmu do ówczesnego dyskursu.
Świetna książka. Razem z Poggio Bracciolinim, włoskim humanistą, sekretarzem kilku papieży i łowcą ksiąg, przemierzamy XV-wieczne Włochy i Niemcy, by w końcu odnaleźć zaginiony poemat Lukrecjusza "O rzeczywistości". Autor świetnie oddaje klimat Europy południowej, która jedną nogą stoi w średniowieczu, ale już widać początek renesansu. Ciekawy zarys sytuacji intelektualnej ówczesnych Włoch, sporo informacji o filozofii epikurejskiej, do której nawiązał Lukrecjusz. Jesteśmy i na dworze papieskim antypapieża Jana XXIII, i na soborze w Konstancji, w klasztornych skryptoriach i wielu innych miejscach. Naprawdę polecam.