Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maciej Jurewicz
2
6,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
1 049 przeczytało książki autora
952 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Demony Andrzej Pilipiuk
6,2
Nie taki zły jak na krajowe warunki zbiór opowiadań. Owszem, niektóre z nich średnio pasują do tematu antologii, ale - może prócz jednego ewidentnego knota - zapewniają przyzwoitą dawkę rozrywki. W ten, czy inny sposób. Na ogół. Z grubsza. No.
Próżno tu szukać tekstów wybitnych, ale z pewnością kilka opowiadań jest wartych uwagi. Tak jest z "Obolem dla Lilith" Grzędowicza, ładnie rysującym swoiste zaświaty, choć tak po prawdzie lepiej sięgnąć po "Popiół i kurz", gdzie stanowi on prolog opowieści. Podobnie zadowolenie budzi stylowa "Skrzynia z Zamku Anioła" Szrejtera, osadzona w końcówce XI wieku, kiedy to ze splądrowanego Rzymu wynosi się wraz z najeźdźcami papież, uwożąc ze sobą dziwne księgi. Dobrze się też czyta stare ("Fenix" 5/94) i mocno przewidywalne, ale w miarę klimatyczne "Brzytwą, kochanie, brzytwą" Siedlara (zemsta zamordowanego męża, który - tak notabene - żadnym demonem nie jest) oraz "Sierotki" Piekary, nawet jeśli są chwilami infantylne i zostały potraktowane jako reklamówka wydanego mniej więcej w tym samym czasie "Miecza aniołów" (Mordimer wyjaśnia tajemnicę dzieci z lasu).
Troszkę gorzej radzą sobie "Więzy krwi" Kossakowskiej (osobiście nie przepadam za opowiadaniami, w których istnieje dwuwykładalność - że albo są demony, albo bohater dostał świra i wszystko sobie zwyczajnie uroił),"36 pięter w dół" Komudy i Jurewicza (wizja przyszłej Warszawy ładna, tyle że chaotyczny finał niweczy część efektu),"Czytając w ziemi" Pilipiuka (mnóstwo bezproduktywnego lania wody - naturalnie z jabolami w tle - zakończone marniutką jak na taką objętość puentą) oraz "Akwizytor" Ziemkiewicza (lekturę nieco psuje wyczuwalny smrodek dydaktyczny, w dodatku tekst został wyjęty z antologii "Strefa mroku").
Zupełnym rozczarowaniem natomiast jest "Zoya" Evy Snihur, ładnie napisana i krótka, ale dysponująca bardzo mętnym, niezupełnie przemyślanym finałem (już nie mówiąc o tym, że demonów to tu ze świecą szukać) i "Valca Demona" Dębskiego, która - przepraszam - ale jest pisanym na kolanie bełkotem, wedle autora zapewne dowcipnym (głównie chodziło o grę słowną, dość nędzną notabene).
Książka całkiem nieźle sprawdza się jako lektura autobusowa czy pociągowa, nie wymaga bowiem zbyt mocno skupionej uwagi i nieprzesadnie obciąża pamięć, zapewniając przy tym trochę w miarę przyjemnej rozrywki.
Demony Andrzej Pilipiuk
6,2
Muszę przyznać że jestem rozczarowany. Uwielbiam opowiadania, a dobór autorów pozwalał liczyć na coś ciekawego. Tym bardziej, że tematyka jest pasjonująca. Mroczne stworzenia bytujące na granicy światów... To okazja nie tylko, żeby się przestraszyć, ale i dowiedzieć czegoś o sobie. Niekoniecznie przyjemnego. Czego ja się dowiedziałem? Że demony mogą mieć w sobie tyle demona, co jest trucizny w zapałce. Żal jest tym większy, że pierwsze opowiadanie, ,,Obol dla Lilith" nastroiło mnie bardzo optymistycznie. Mroczne, krwawe rytuały, okrutne morderstwo, klątwa... Pan Grzędowicz zrobił kawał dobrej roboty. Niestety, pozostałe opowiadania nie trzymają poziomu, a co gorsza, mrocznego, tajemniczego klimatu. Zainteresowało mnie króciutkie, tajemnicze opowiadanie Zoya, niezłe (chociaż napięcie jest budowane o wiele zbyt wolno, a zakończenie jest mocno przegięte) ,,Czytając w ziemi" Pilipiuka. Reszta jest mocno średnia. No i tradycyjnie wydawcy z ,,Fabryki słów" fundują nam odgrzewany kotlet, publikują fragment historii inkwizytora Moradina. Ok, to fajna historia, ale jak będę chciał ją jeszcze raz przeczytać, to może sięgnę do ,,Miecza aniołów"? Z tego powodu ocena nie może być wysoka, bo takie zagrania kojarzą mi się z bezczelnym skokiem na kasę.
Jeżeli ktoś preferuje e-booki, to dodam jeszcze, że spis treści w edycji epub jest źle zrobiony, bo jedno opowiadanie nie zostało w nim umieszczone, a parę innych zostało podzielone na części, przez co zbiór wygląda jakby było w nim ich więcej niż w rzeczywistości.