Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hubert Maury
1
7,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Klub Dysydenta Hubert Maury
7,8
POPKulturowy Kociołek:
Album Klub Dysydenta to komiksowa autobiografia Tahy Siddiqui, pakistańskiego dziennikarza śledczego, zmuszonego do ucieczki ze swojego kraju ze względu na swoje zaangażowanie przeciwko dyktaturze i fanatyzmowi.
Cała historia zaczyna się tu w Islamabadzie początkiem 2018 roku, kiedy jadąc taksówką na lotnisko, zostaje on zaatakowany i porwany przez grupę uzbrojonych talibów. Na całe szczęście udaje mu się jednak uciec, w przeciwnym razie mogło się to dla niego naprawdę źle skończyć. W ten oto sposób rozpoczyna on opowieść o swoim życiu, której zaczątkiem jest jego dzieciństwo w Arabii Saudyjskiej, dokąd jego rodzice wyemigrowali w poszukiwaniu pracy. To właśnie tam jego ojciec uległ znacznej radykalizacji, która mocno wpłynęła również na codzienność młodego bohatera. On jednak od małego kwestionował pewne przyjęte zasady i praktyki. Nasiliło się to w momencie, kiedy jako nastolatek spędził jakiś czas w Pakistanie u rodziny wujka. Kolejnym bodźcem do zadawania sobie pytań o zasadność pewnych norm stała się również jego pierwsza zakazana miłość. W miarę upływu czasu i dorastania Taha, pogłębia się więc przepaść pomiędzy nim, a jego rodzicami i wyznawanymi przez nich zasadami.
Na ponad 250 stronach autor przedstawia więc nam swoją stopniową emancypację z trudnego radykalnego środowiska, przy okazji dość dosadnie pokazując jego negatywne skrajności (za co jest nienawidzony). Jego historia nasycona jest również pewnego rodzaju nadzieją (dość nikłą) na lepsze jutro. Oczekiwaniami, że społeczeństwa zmienią swoje postrzeganie niektórych elementów świata, a co za tym pójdzie, zmieni się również oblicze niektórych krajów. Całość jest przy tym bardzo dobrze napisana, dość intensywnie angażując czytelnika, tak aby komiks przeczytać jednym tchem....
https://popkulturowykociolek.pl/klub-dysydenta-recenzja-komiksu/