Jesteśmy społecznością, która kocha książki

R E C E N Z J A 🎸 Tytuł: Hold on to me 🎸 Autor: Aleksandra Rams 🎸 Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 🎸 Ocena: 4,5/5 ⭐ _______ [współpraca reklamowa z Prószyński i S-ka] 🎸 Wiley odkąd mieszka z ojcem, prowadzi bardzo chaotyczny tryb życia. Jednak w pewnym momencie jej życie stabilizuje się, jej ojciec przepisuje ją do szkoły, w której może się rozwijać. Dziewczyna ma jednak trudno, bo prawie wszyscy myślą, że dostała się tam za sprawą jej ojca. Jednak poza tym nic nie ulega jej zmartwieniom, dopóki nie poznaje jednego tajemniczego chłopaka. 🎸 Hayden to chłopak, który nie odzywa się zbyt wiele. Ma różne talenty, ale obraca się głównie tylko w gronie swoich przyjaciół. Dla innych jest wredny i oziębły, jednak gdy na jego drodze staję pewna dziewczyna, udowadnia teorię, że nawet chłopak bez uczuć jednak je posiada. 🎸 Szczerze mówiąc, niewiele słyszałam o tej książce. Jedn, gdy ją dostałam, byłam bardzo ciekawa jej historii. Pomimo długości, tę powieść czytało się naprawdę szybko i przyjemnie. Zacznijmy od głównej bohaterki. Nigdy albo dawno nie spotkałam się z bohaterką, która miała tak popularnego ojca, że to odzwierciedlało się na jej życiu. Tu jest zdecydowanie na plus, ponieważ fajnie jest przeczytać książkę, gdzie takie coś właśnie występuje. Byłam z początku pewna, że historia będzie opowiadać również o tym jak nasz główna bohaterka dochodzi na szczyt. Jednak się troszkę myliłam, chociaż w Hold on to me pojawiło się wiele innych wątków. Ale o tym zaraz, Wiley bardzo spodobała mi się pod względem charakteru. Odnalazłam w niej cząstkę siebie, bo tak samo jak ona nie lubiłam za często wychodzić z bezpiecznego azylu, zwanym moim pokojem. Przejdźmy do Haydena. Poznajemy go jako zarozumiałego dupka, ale gdy poznajmy go bliżej widać, że z czasem zaczyna przekonywać czytelnika do siebie. Jest jednak bardzo specyficzną postacią, nie każdy zrozumie jego zachowanie. Mnie z początku niektóre drażniły, ale z czasem zaczęły zanikać, gdy moja sympatia rosła do niego coraz bardziej. Przejdźmy teraz do relacji głównych bohaterów. Z początku pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl, to chaos. Tak bym opisała właśnie całą znajomość tej dwójki. Z początku nawet myślałam, że obiektem westchnień będzie ktoś inny, ale z czasem zaczęłam rozumieć, że to właśnie on będzie tym wybrankiem. To, co zaczęli między sobą budować, z początku opierało się na niechęci, jednakże gdy brnęli w to dalej, było widać, że wzajemnie się przyciągają. Uwielbiałam ich wspólne momenty, ale były również takie, które mnie irytowały. Bo choć kocham ich znajomość, to czasem to wyglądało, jakby losowali na jakimś kole fortuny, jak mają wobec siebie zachować danego dnia. Mimo że, były to męczące, to jednak z czasem zaczęło się robić lepiej. Zanim wam opowiem o wątkach, to w tej książce pojawiają się również inne postacie. Takie na przykład jak przyjaciele ojca Wiley (ich uwielbiam najbardziej) albo nowo poznani przyjaciele dziewczyny. Brakowało mi w książce ściągawki, kto kim jest, ponieważ bardzo często gubiłam się w postaciach. Musiałam dwa razy się zastanowić czy nie pomyliłam danej osoby. Jednakże bohaterowie drugoplanowi byli również super co główni. Jednak tutaj przychodzi jeden z wątków, którego wam nie wyjaśnię, ponieważ byłby to duży spojler. Chociaż wspomnę wam, jak ja się czułam. A czułam się po prostu oszukana. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, jednak gdy zaczęłam się z tym oswajać, to liczyłam, że koniec książki będzie inny niż ten, który zostałam. Po skończeniu czułam niedosyt i brakowało mi rozwinięcia tej sytuacji, a w zasadzie co się działo po niej. Byłam zawiedziona, ale też i smutna. Pierwszym raz nie spodziewałam się takiego zakończenia (w negatywnym sensie). Według mnie o wiele lepiej wyglądałoby tutaj coś innego. 🎸 Reasumując, książka była przyjemna. Były plot twisty, jej specyficzny vibe nie każdemu może się spodobać, jednakże polecam się przekonać samemu. 💜 Do następnego 💜