Piotruś Pan i Wendy James Matthew Barrie 7,2
ocenił(a) na 52 lata temu Zdecydowanie tę historię Piotrusia Pana i jego przygód preferuję w formie krótkiej bajeczki dedykowanej dzieciom — bez większych szczegółów oraz wchodzenia głębiej w samą fabułę aniżeli w tej bardziej rozbudowanej wersji jako lektura szkolna.
Jestem zaskoczona, ale niestety negatywnie tą historią, którą zupełnie inaczej zapamiętałam, poznając ją w czasach mojego dzieciństwa. Tak, wersja samej bajki i to pewnie jeszcze w wersji animowanego filmu bardziej do mnie przemawia. Wówczas przygody Piotrusia Pana, kapitana Haka oraz Wendy, Johna oraz Michaela zapamiętałam w wersji żywej, kolorowej, a na pewno bardziej infantylnej, kolorowej. Owa lektura ukazała mi inny obraz tej historii, smutny, niewesoły, wręcz mocno gorzki.
Tak naprawdę nie rozumiem na siłę rozbudowanej akcji, na siłę lawirowania i próby stworzenia czegoś interesującego ze wcale nieśmiesznej rzeczy.
Fabuła mi się podoba. Rozumiem jej zamysł, trójka dzieci z pomocą magicznego pyłku towarzyszącej Piotrusiowi wróżce, udają się do Niby-landii, gdzie czekają na nich różne fantastyczne przygody, w tym spotkanie z groźnym, ale jednak naiwnym, wręcz nieporadnym kapitanem Hakiem, który myśli, że budzi postrach..
W tej wersji lektura była dla mnie przytłaczająca, nudna, jakby pisana dla osoby dorosłej, która sama sprawnie i szybko powinna wyłowić najważniejsze przesłanie, ale w kontekście treści dla młodszego Czytelnika, nie jestem co do tego przekonana.
Ta książka ani razu mnie nie rozbawiła, nie zaciekawiła, wręcz z niecierpliwością oczekiwałam na cudowne zakończenie z powalającym i już oczywistym przesłaniem, ale niestety, szukałam pomiędzy wersami ukrytych wartości..
Rozumiem przesłanie, które w decydującej mierze koncentruje się wobec niepokojącej osobowości Piotrusia Pana, niemniej, sama fabuła totalnie mnie znużyła i po prostu nie przekonała.
Piotruś Pan to alegoria mężczyzny, ale także i kobiety, osoby, która mimo swojego "dorosłego" wieku absolutnie nie przejawia cech dojrzałości. Taka osoba często jest niepoważna, próbuje być śmieszna, lubi być w centrum uwagi, słyszy, lecz nie słucha, za nic ma cenne rady, chodzi swoimi ścieżkami. Ponadto, na pewno taki Piotruś Pan nie chce i nie lubi być osobą odpowiedzialną, a jak popełni gafę, czy większy błąd, stroni od poniesienia konsekwencji. Piotruś Pan to osobowość niepewna, niestała psychicznie i uczuciowo, żyjąca w swoim dziecinnym świecie, która ma za nic odpowiedzialność czy uczucia innych ludzi, a przez swoje zachowanie najczęściej rani słowami, które padają z niewyparzonego języka.
Tak naprawdę wśród nas, ludzi jest naprawdę wiele takich postaci, które mimo tego, że są dorosłe, po prostu jest im nie po drodze, aby psychicznie dojrzeć i wziąć na swoje barki trudy życia codziennego.
Strzeżcie się Wy wszyscy, którzy spotkacie na swej drodze takiego Piotrusia Pana! Narobi więcej niedobrego, przyniesie wiele szkód..