Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alvin Gibbs
1
3,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ograniczona poczytalność – moje życie w UK Subs i inne dziwne historie, cześć 1
Alvin Gibbs
3,5 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Ograniczona poczytalność – moje życie w UK Subs i inne dziwne historie, cześć 1 Alvin Gibbs
3,5
Książki "muzyczne" czytam z dwóch powodów.
Pierwszy powód jest dość oczywisty: muzyka danego twórcy (artysty) jest dla mnie istotna, lubię ją i chcę poznać bliżej ekipy, które te zespoły tworzą (np.: Iggy Pop, Bad Religion, Napalm Death, No Means No - o nich mam nadzieję przeczytać wkrótce).
Drugi powód: zespół wydaje się ciekawy, chociaż sama muzyka nie powoduje u mnie dużego entuzjazmu (np.: David Bowie, Neil Young, Bruce Dickinson, zespół Vader).
Niezależnie od powodu często, po przeczytaniu tzw. książki "muzycznej" tracę ochotę na dalsze słuchanie płyt (Iggy Pop)ze względu na obraz, który z takiej książki się wyłania. Z tego też powodu, takie książki są obarczone pewnym "ryzykiem".
Ta książka należy do tej pierwszej grupy. Lubię UK SUBS, słyszałem chyba wszystkie płyty, ostatnią (Ziezo) uważam za bardzo dobrą. W związku z tym zdecydowałem się na jej zakup.
Pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Tekst wydrukowany został z maksymalnym (prawie) wykorzystaniem marginesów i nadaje tej książce trochę "fanzinowy" kształt.
Podoba mi się, wygląda to fajnie. Co do zawartości książki. Zacznę od "minusów". Wg. mnie Alvin zbyt często skupia się na swoich relacjach "męsko-damskich". Te jego wspomnienia i gawędy kojarzą mi się (i to jest "minus") z takim trochę "ględzeniem" Marka Piekarczyka (TSA) w różnych audycjach np. w RMF-FM. Nie pamiętam nazwy tej audycji (słuchałem jadąc autem, coś tam wpadało mi do ucha),ale nawet taka dawka była irytująca. W tej książce jest podobnie. Nie wiem jaki był cel tych wspomnień w takiej ilości. Nie pasuje mi to do zespołu typu UK SUBS i jest to trochę drażniące. Może, gdy będę w wieku Alvina również uznam (oby nie) za istotne podkreślanie, że byłem kiedyś dla kogoś interesujący lub nie. Nie wiem, nie jestem w stanie tego teraz ocenić czy to jakiś naturalny etap w życiu.
Książka w zamierzeniu ma składać się z więcej niż jednej części. Ta pierwsza część opisuje czasy dziecięce Alvina, aż do wizyty UK SUBS w Polsce w 1983 roku (trasa z zespołem Republika).
W tle narodzin Alvina jako muzyka pojawia się mnóstwo zespołów uchodzących dziś za legendarne. Alvin te zespoły widział gdy powstawały, bywał na ich koncertach, czy grał z nimi okazjonalnie lub związał się na dłużej (właśnie SUBS). Jest więc okazja, aby przypomnieć sobie szereg legendarnych zespołów dzięki jego opowieściom (The Strangles, Exploited, Damned, Ramones a nawet są mikro-wzmianki o Minor Threat czy Beastie Boys).
"Ograniczona poczytalność" nie jest dla każdego. Raczej dla wielbicieli UK SUBS oraz osób mocniej zainteresowanych sceną muzyczną w UK w latach 70/80. Czytelnik "postronny" powinien ewentualnie skupić się na rozdziale ostatnim, który odnosi się do szarej polskiej rzeczywistości lat 80-tych. Warto zobaczyć to oczami Alvina.
Ta książka pokazuje, jak odległe były warunki funkcjonowania polskich zespołów w tamtych czasach (KSU, Dezerter, Moskwa, Abaddon itd.) w stosunku do ich (mniej więcej) rówieśników z UK (w tym oczywiście UK SUBS),czy z "zachodu" generalnie. To była prawdziwa przepaść. Niby wszyscy to wiemy, ale ta książka na nowo to uzmysławia.
Niestety efekty tej ówczesnej różnicy są wciąż brzemienne w skutkach. To zachodnie zespoły nadal grają w Polsce koncerty, a polskie legendy (np. Dezerter) pozostają szerzej nieznane lub są zapomniane na zachodzie. Jeśli już zagrają koncert poza Polską, to tylko dla tzw. Polonii czy to w UK, czy w innych krajach. Szkoda, bo zasługują na znacznie więcej. Po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że polski punk-rock lat 80-tych był bardziej szczery niż ten Made in UK (pomimo tego, że tam było jego jedno ze źródeł),właśnie dzięki temu jak szaro wyglądała ta ówczesna rzeczywistość.
Czekam na część 2.