W porządku, mamo Anne D. LeClaire 6,9
ocenił(a) na 513 lata temu Sama nie wiem, czego spodziewałam się po tej książce.
Wiem, że szczytem głupoty jest ocenianie danej pozycji na podstawie okładki, niemniej jednak ja tak właśnie zrobiłam. Zaciekawiła mnie strona tytułowa i stwierdziłam, że "to musi być coś warte przeczytania."
Patrząc z perspektywy czasu... czy ja wiem, czy było?
W sumie książka niezła, ale nie rzuca na kolana.
Oto Opal, młoda, samotna matka dochodzi do wniosku, że nie będzie żyć pod kloszem rodziców. Zabiera więc trochę swoich rzeczy, kilkuletniego synka i małą sumę gotówki, po czym ulatnia się z domu. Przemierza Stany Zjednoczone, szukając swojego miejsca na ziemi. Niedługo później osiada w prowincjonalnym miasteczku, gdzie jej losy splatają się ze starszą, zgorzkniałą kobietą. Zaprzyjaźniają się. Sielanka zostaje przerwana, gdy jeden z bohaterów nagle umiera, a na domiar złego do życia Opal wkracza ojciec dziecka, z zamiarem odebrania jej syna. Sytuacja zaognia się, gdy na jaw wychodzi parę niewygodnych faktów, oliwy do ognia dolewa jeszcze matka dziewczyny.
Książkę zamyka dosyć przewidywalne zakończenie.
"W porządku, mamo" to niegroźne czytadło na zimowy wieczór. Ot, nic więcej.