Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maja Kacprzyk
1
6,8/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzona: 28.04.2007
Maja Kacprzyk ur. 28.04.2007r w Nowym Jorku w USA. Obecnie mieszka z rodziną w Ełku na Mazurach. Uczennica I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Ełku. Pierwsze opowiadania zaczęła pisać w wieku 12 lat, wtedy powstała też jej pierwsza książka.
6,8/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
O zgrozo! Opowieści szkolne Maja Kacprzyk
6,8
Zawsze wychodzę z założenia, że dobrze jest dawać szansę debiutantom. Z tego też powodu postanowiłam skusić się na lekturę ,,O zgrozo! Opowieści szkolne" Mai Kacprzyk. Nie jest to za obszerne wydanie, więc z powodzeniem można się z nią zapoznać w stosunkowo krótkim czasie. Podczas jej czytania w moim odczuciu nastąpiło jednak kilka zgrzytów, która autorka powinna od razu naprostować. Przez cały czas jednak należy mieć na uwadze to, iż jest to dopiero debiut tej autorki.
Narratorką ,,O zgrozo! Opowieści szkolne" Mai Kacprzyk jest dziewczynka z klasy 6c. W bardzo krótkich i niestety dość chaotycznych rozdziałach postanowiła ona ukazać, jak wygląda szkolne życie jej klasy i jednocześnie rówieśników. Nie wszystkie historie moim zdaniem miały szansę stać się rzeczywistością. Dodatkowo w przypadku niektórych opowieści bohaterowie zachowywali się niepoprawnie i od razy powinno to zostać skorygowane. Niestety, w ,,O zgrozo! Opowieści szkolne" Mai Kacprzyk nie miało to miejsca.
O zgrozo! Opowieści szkolne Maja Kacprzyk
6,8
Ach te szkolne lata. Ile to wrażeń, przygód, przyjaciół i tych, którzy mocno zaleźli za skórę. Ulubieni nauczyciele, ci niebudzący emocji i ci, przez których nie mogliśmy spać. Szkolne lata kształtowały nasze umysły, dawały też nadzieję, na lepszą przyszłość. Gdy w moje ręce wpadła książeczka pt. O zgrozo! Opowieści szkolne, liczyłem na przypomnienie sobie tych lat, które wielu zapadają głęboko w pamięć.
Oczywiście chciałem znaleźć informacje o autorce opowiadań. Niestety nie udało mi się. W jednym wpisie na jednym z portali książkowych ktoś napisał, że autorką lektury jest dwunastoletnia dziewczynka i że to jest jej debiut literacki. Nie mogę jednak tego potwierdzić. Jeśli to prawda, to całkiem inaczej należy spojrzeć na to dzieło.
Okładkę zaprojektowała Paulina Surdykowska-Jurek. Przedstawia ona dziewczynkę, zza której wystaje wypchany po brzegi plecak. Skąd ja to znam!!! Mój syn dzierży taki codziennie, choć na pewno nic mu się z niego nie wysypuje.
Jeśli to książka dla dzieci napisana przez młodą dziewczynkę to na pewno jest to świetnie napisana pozycja. Gdyby jednak pisała to dorosła osoba, można wskazać pewne błędy, których powinna unikać w tekstach, ale... przyjmijmy, że poznamy "szkolesiów" z 6c, o których opowiada ich rówieśniczka. Tego się trzymajmy!
Bohaterką opowiadań jest Agata. Dwunastolatka z pasją opowiada o swojej klasie, nauczycielach i niesamowitych przygodach, które rozgrywają na przestrzeni roku szkolnego. Nie będzie tutaj żadnej nudy, bo nie ma dnia, by coś ciekawego nie wydarzyło się na lekcjach. Poznamy też charakterystyczne cechy poszczególnych uczniów: szybką Asię, bo biegała najszybciej na lekcjach wychowania fizycznego, śpiącą Zofię, która szukała miejsca, by na chwilę się zdrzemnąć. Cela zaś lubiła się co chwila fochować, a Kasia była... miłośniczką Adama. Zakochana po uszy w chłopcu, który był najlepszym uczniem, z samymi szóstkami. Choć się okazało, że z jednego przedmiotu to miał czwórki i tak do końca nie wiem, co było prawdą... Nauczyciele też mają swoje wady i zalety, choć wiadomo, że tych pierwszych będzie zdecydowanie więcej. Jednym zdaniem można podsumować, że "aby do wakacji"!
Dzieciom zapewne przypadnie do gustu, dorosłym... ciężko to ocenić. Nie była to nudna lektura, lecz mnie czegoś tu zabrakło.