Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać278
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ołeksij Gedeonow
1
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
48 przeczytało książki autora
40 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Język Babilonu Mikołaj Gogol
7,0
Porządna antologia, choć sądzę, że raczej nikomu nie zerwie beretu z głowy.
Poziom opowiadań jest, z grubsza rzecz biorąc, dość równy - może z wyjątkiem perełki w postaci 'Czyja planeta?' Borysa Szterna - rzecz krótka, ale w opór zabawna!
Jest też może jedno-dwa opowiadania, które są na siłę udziwnione językowo, co przeszkadza w odbiorze ich fabuł.
Antologia serwuje dość duży rozrzut czasowy - zaczynając od Gogola i Franko, i możliwe, że właśnie w tych najstarszych pozycjach najbardziej czuć 'ukraińskość' tego zbioru. Reszta jest dość generyczna, w tym sensie, że mogła powstać pod każdą szerokością geograficzną. To i źle, i dobrze: widać, że ukraińscy autorzy_ki potrafią poruszać się w obrębie tematów powszechnych (dajmy na to: eksploracja Marsa),lecz osobiście wolałbym, aby to jednak odbywało się przy znacznym udziale vibe'u ukraińskiej kultury.
Nie brak też pozycji poruszających najnowsze wydarzenia - w tym bodajże drugie wg mnie najlepsze opowiadanie w tym zestawieniu, czyli 'Dzień Neptuna' Ostapa Ukraińca. Zabawne i inteligentnie punktujące brak tejże inteligencji u putlerowskich agresorów.
Antologia jest całkiem ładnie wydana - z rewelacyjną okładką Romana Czalija na czele. Najwięcej błędów jest chyba w samym wstępie; czuć, że był pisany w pośpiechu (co jest jak najbardziej zrozumiałe). Reszta stoi na wysokim, redakcyjnym i tłumaczeniowym, poziomie.
No i co najważniejsze - zysk idzie na pomoc Ukrainie!
Osobiście trzymam kciuki za następne antologie i w ogóle więcej ukraińskiej fantastyki na naszym rynku.
Nowa Fantastyka 476 (05/2022) Jeffrey Ford
6,2
Wiosna przyszła :)
Oraz nowy numer NF, z wyjątkowo ładną okładką.
A w środeczku – po polsku:
„Na drogach herosów” Agnieszki Fulińskiej – bardzo na czasie, bardzo osadzone w mitologii (czy aby nie za bardzo, bo chyba nie wszystko zrozumiałem?). Napisane, jak to u Drakainy, erudycyjnie i klimatycznie, więc mnie pasi!
„Pierogi jak u mamy” Krystyny Chodorowskiej – kiedy ktoś mnie zapyta, jak to było u nas w marcu 2022, to dam mu do przeczytania to opowiadanie. Tak było, sam widziałem! A że to tekst wyjątkowo dla mnie emocjonalny, to nie ośmielę się więcej nic powiedzieć na jego temat.
Koniecznie trzeba!
„Sen Zielonego Rycerza” Agnieszki Rogowskiej – oniryczne, tajemnicze, grające na uczuciach. Takie fantasy to ja popieram. Czytało się dobrze, z małymi zacięciami.
Po zagranicznemu:
„Środek śniegu” Ołeksija Gedeonowa – ech, ech, ech… Krótkie, ale jakże treściwe. Czemu wojna to zło, i czemu w człowieku dobro zwycięży. Niezwykle piękne!
„Fabryczne powietrze” Omara El Akkada – a ten tekst sprowadza na ziemię; za fasadą pięknych słów kryją się zwykli ludzie, którzy czasem niekoniecznie w te słowa wierzą (a podczas lektury w głowie dźwięczało jedno słowo – Greenpeace).
„Prawdziwe życie Iwana Iljicza” Mychajło Nazarenki – taką Rosję widzieliśmy już nieraz: u Bułhakowa, u Bułyczowa. Ale zawsze warto sobie przypomnieć, jacy bandyci tam rządzili/rządzą.
„Rakietą do piekła” Jeffreya Forda – a tu mi coś umknęło: żart z kosmicznej pionierki, którego zakończenia nie zrozumiałem.
„Roszpunka” Wołodymyra Areniewa – urban fantasy z wojną w tle? Nienachalne, nostalgiczne, ale może ciut za długie…
W publicystyce? Proszę o więcej tekstów Aleksandry Klęczar (Ninedin) – bo erudycyjne, bo ciekawe, a także (ku memu zaskoczeniu) bardzo współczesne. Niezwykle współczesne jest także tło artykułu Joanny Kułakowskiej. Cholera, jednak czytanie czasem szkodzi.
Miło poczytać o fantastyce ukraińskiej, bo to dla mnie terra incognita – zarówno tekst panów Areniewa i Nazarienki, jaki i tekst pani Haskiej i pana Stachowicza.
Reszta na dobrym, równym poziomie.
PS. Wyjątkowo się udał ten numer! Polskie panie – rewelacja, Ukraińcy – świetni!