Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alan Ryder
1
9,0/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 1928 (data przybliżona)Zmarły: 2008 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Alfonso the Magnanimous: King of Aragon, Naples, and Sicily, 1396-1458
Alan Ryder
9,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Alfonso the Magnanimous: King of Aragon, Naples, and Sicily, 1396-1458 Alan Ryder
9,0
Biografia jednego z ciekawszych władców schyłkowego średniowiecza i wczesnego renesansu.
Alfons wywodził się z bocznej linii kastylijskiej rodziny królewskiej Trastamara. Gdy na skutek dynastycznego zbiegu okoliczności jego ojciec został władcą Aragonii, Alfons stał się następcą tronu, by w 1416 roku odziedziczyć imponującą liczbę koron - Aragonii, Majorki, Walencji, Korsyki, Sardynii, Sycylii, a także władzę nad księstwem Katalonii. Odziedziczył także pretensje do "drugiej Sycylii", czyli rządzonego przez Andegawenów Neapolu.
W następnych latach dokonał tego, co nie udało się jego poprzednikom przez ponad 150 lat - odbił Andegawenom Neapol i tym samym zjednoczył pod jednym berłem "obie Sycylie". To właśnie Alfons Wielkoduszny zapoczątkował hiszpańską dominację w Italii, która przetrwała do XVIII w. Bez jego osiągnięć nie byłoby powodu do późniejszej interwencji Karola VIII w 1494 roku, która otworzyła okres znany w historiografii jako wojny włoskie.
Z konieczności większą część książki zajmuje opis niemal nieprzerwanych wojen i bardzo krętej polityki tamtych czasów. Oczywiście oprócz wieloletniej walki z Andegawenami o Neapol, przeczytamy tu o też ciągnącym się (i przegranym) konflikcie z Genuą o Korsykę, równoległych wojnach z rozmaitymi kondotierami i lokalnymi baronami we Włoszech, ale także o starciach z kastylijskimi kuzynami i uwikłaniu w tamtejsze wojny domowe. O tym, jak grząskim bagnem była ówczesna Italia przypomina autor powołując się na przypadek jednego z neapolitańskich baronów, który w ciągu 2 lat pięciokrotnie przechodził ze strony aragońskiej na andegaweńską i odwrotnie (str. 226).
Mimo licznych porażek, czy nawet klęsk w bitwach, Alfons pozostawał dosłownie niezatapialny. W przegranej bitwie morskiej pod Ponzą w 1435 roku dostał się nawet do genueńskiej niewoli, co uchroniło go przed utonięciem. Jednak wcale nie sczezł w lochu. Jako prestiżowy jeniec omamił dotychczasowego przeciwnika - suwerena Genui, którym był ks. Mediolanu Filippo Maria Visconti - co pozwoliło mu wrócić do Królestwa Neapolu w glorii zwycięzcy wzmocnionego nowym sojuszem. Wydaje się że największą siłą Alfonsa był właśnie otaczający go prestiż, który pozwalał mu zawierać kolejne sojusze, pożyczać pieniądze, rekrutować najemników oraz przeciągać cudzych stronników.
Prestiż i wrażenie potęgi, nawet gdy ponosiło się klęski, nie brał się znikąd. "Nie przegapiono żadnej okazji do wywołania wrażenia" - jak mówi jeden z naocznych świadków triumfalnych procesji króla w Neapolu cytowany na str. 257. Ten frapujący władca był jednym z najdłużej rządzących królów w XV w. Sukces Alfonsa, który rządził przez 42 lata, oprócz umiejętności wywierania wpływu na ludzi i imponowania prestiżem, opierał się m.in. na talencie do gromadzenia funduszy i wyciskania gotówki od nie zawsze chętnych mu stanów z jego siedmiu królestw. Jak zresztą sam przyznaje autor za jednym z neapolitańskich kronikarzy, ostatecznie o triumfie w Neapolu zadecydowały pieniądze (str. 214).
Choć do 1432 roku Alfons pozostawał rozdarty pomiędzy Hiszpanią a Italią, to po tej dacie, kiedy jego kastylijska polityka poniosła totalną klęskę, pozostał już do śmierci we Włoszech. W Aragonii pozostawił swoją niekochaną żonę, która stanęła wraz bratem i następcą tronu Aragonii na czele tamtejszej administracji. Równie instrumentalnie podchodził do papiestwa (zresztą Kalikst III, pierwszy Borgia na papieskim tronie był wcześniej jego podopiecznym),czy kwestii krucjat antytureckich (hasło "Genua to Prawdziwi Turcy Europy" ze str. 401).
Alfons wychował się w schyłkowej fazie rycerskiej kultury, ale pełnia jego życia przypadła na rozwój humanizmu i renesansu, do czego również przyłożył rękę jako mecenas. Rozdział o kulturze na jego dworze i zainteresowaniu manuskryptami z antyczną literaturą jest naprawdę wciągający. Jak zauważa na str. 348 autor, koszt wydawany rocznie na utrzymanie jednego nadwornego humanisty był mimo wszystko 20-krotnie niższy niż cena jednej złotej solniczki inkrustowanej kamieniami szlachetnymi, a Alfons miał tych precjozów kilkadziesiąt skrzyń. Blask władzy, osiągnięcia polityczne i świecidełka sporo kosztowały, a za wszelkie koncesje płacono oczywiście przywilejami i nadaniami (sprzedano w ręce prywatne np. dotychczas królewskie miasto Syrakuzy),o czym szeroko pisze autor w rozdziale poświęconym administracji i polityce wewnętrznej Alfonsa.
Książka oparta jest na szerokich i głębokich badaniach w archiwach Barcelony, Palermo, Walencji i Wenecji. Niestety archiwa z Neapolu spalili Niemcy w 1943 roku, zostały tylko opublikowane strzępki. W bibliografii pojawia się także obfita literatura w kilku językach. Ryder pisze bardzo żywiołowym, niezwykle kwiecistym językiem. Z tej racji lektura bardzo wciąga, ale momentami również frustruje, bo podczas czytania potknąć się można o takie słowa, jak 'faineance' (bezczynność),'inverismilitude' (nieprawdopodobieństwo),'kiln' (piec),'tergiversation' (zmiana frontu),'unwontedly' (nietypowo),nie mówiąc o terminach nautycznych, czy rolniczych. Od siebie dodam jeszcze, że nieco więcej mogłoby być o jego polityce wschodniej, zwłaszcza o współpracy ze Skanderbegiem, o którym są tutaj tylko wzmianki. Wyczerpująco opisana jest za to obojętność Italii na upadek Konstantynopola i postępy ekspansji tureckiej.
Bardzo udana książka, mogłaby spokojnie ukazać się w serii Biografie Sławnych Ludzi, bo choć jest mocno naukowa to jej wielką zaletą jest wartka, żwawa narracja, również przypisy ograniczono do cytatów i niektórych ustaleń. Niestety ciężko ją znaleźć w przyzwoitej cenie - sam polowałem na okazję kilka lat i w końcu trafiłem ją na ebayu, bo wersji elektronicznej brak.