Amerykańska dziennikarka, pisarka, wykładowczyni i nauczycielka, wychowana w rodzinie litewskich emigrantów, wnuczka Jonasa Noreiki, znanego jako „Generał Wicher”.
Uwielbiam książki historyczne, ale ta kompletnie nie przypadła mi do gustu. Zaciekawił mnie temat dotyczący zbrodni popełnionych przez Jonasa Noreikę, który był uważany za bohatera narodowego Litwy. Książka napisana jest przez wnuczkę bohatera książki, która przez lata uważała go za ideał. Niestety prawda jaką odkryła burzy wszystko. Nie znam historii Litwy i w sumie sporo się z książki dowiedziałam. Ale jest w niej tak dużo dat, nazwisk i wydarzeń, że można się zanudzić i w tym wszystkim pogubić. Miałam wrażenie, że napisana jest na siłę. Dobrze, że czytałam ją po jednym rozdziale w ramach #CzytAkcja zorganizowanej przez Bookieciarnia bo chyba bym nie dotrwała do końca.
Muszę przyznać, że mam z książką problem. Temat brzmi ciekawie i były fragmenty bardzo dla mnie wstrząsające, od których nie mogłam się oderwać. Niestety, przez dużą część książki nudziłam się. Zostało tam opisanych mnóstwo wizyt, które moim zdaniem nic nie wnosiły do śledztwa i mogłoby ich tam nie być, bo po przeczytanych fragmentach miałam czasem wrażenie straconego czasu i brnęłam przez nie tylko po to aby w końcu książkę skończyć. Mam wrażenie, że gdyby zrobić z książki reportaż, wyszłoby o wiele lepiej. Czasem wtrącane bezsensowne opisy parzenia kawy przez wiele zdań albo wyglądu domostwa, powodowały, że przerzucałam stronę i miałam ochotę krzyknąć do autorki ,,co mnie to obchodzi? Do brzegu!".
Podziwiam jednak autorkę za podzielenie się historią ze światem. Za dążenie do prawdy za wszelką cenę, bez usprawiedliwiania dziadka. Dążyła do napisania książki, mimo wszystkich przeciwności i trudów.
We mnie w pełni lektura nie uderzyła, bo nie podszedł mi sposób jej podania, ale uważam, że warto zapoznać się z historią.