Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michael Dowling
3
5,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Star Wars: Piloci Tie Geraldo Borges
6,9
Ciekawy komiks, który ukazuje nam tą drugą stronę konfliktu oraz sposób w jaki to zwykli piloci Imperium postrzegają Rebeliantów i ogólnie całą wojnę. Mamy tutaj mocne zderzenie perspektyw, co mi się podoba. Na wyróżnienie zasługuje zwłaszcza konwersacja o samym rozpoczęciu wojny i postrzeganiu zniszczenia Gwiazdy Śmierci jako aktu terroru, w którym zginęło wiele tysięcy ludzi - nie wszystkich złych. Jest to coś, czego brakowało mi w filmach. Pilotów Tie da się lubić i zrozumieć, co jest mocną stroną tego komiksu.
Sama fabuła czy historia jest dla mnie trochę zbyt prosta, chciałbym jakiejś kontynuacji i pogłębienia historii życia pilotów.
Star Wars: Piloci Tie Geraldo Borges
6,9
"Piloci TIE" to kolejna, osobna mini-seria komiksowa z uniwersum gwiezdnych wojen, która ukazała się w naszym kraju w tym roku. Składa się ona z pięciu zeszytów komiksowych, a za scenariusz odpowiada scenarzystka Jody Houser, której gwiezdnowojenny dorobek nie jest jakoś imponujący. Jak więc wypada komiks?
"Piloci TIE" to historia, która skupia się "na tych złych", ale nie ze szczytu imperialnej hierarchii, a zwykłych pilotach. Bardzo dobrze zarysowano motywację poszczególnych postaci, ich przeszłość we specjalnych wstawkach w każdym zeszycie i pokazanie, że źli wcale nie są tacy źli z założenia, a walczą o sprawę, w którą wierzą. Jeśli macie dość kreskówkowych złoli, to ta historia zdecydowanie jest dla was. Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły i opisywać poszczególnych elementów fabuły, żeby nie psuć wam zabawy, bo wszystko co o niej powiem więcej, to może być już za dużo.
Na początku niekoniecznie przypadło mi do gustu zakończenie - wydawało się urwane i jakby zabrakło w nim jakiegoś podsumowania całości, ale po przemyśleniu uznaję, że jest bardzo dobre takie, jakie jest. Dalsze ciągnięcie fabuły przeniosłoby nas już do trylogii książek "Eskadra Alfabet", której komiks jest w pewnym sensie prequelem. Absolutnie nie trzeba jednak znać książek przed jego lekturą, choć wtedy można wyłapać kilka dodatkowych smaczków.
Jako że nie wszystkie postacie z "Abecadła" widziałam wcześniej w rysunkowej wersji, to zdecydowanie zaskoczył mnie wygląd Sorana Keizego. Totalnie nie tak go sobie wyobrażałam i to było dość ciekawe zderzenie moich oczekiwań z rzeczywistością.
Co do tłumaczenia - nie mam się do czego doczepić. Odpowiada za nie Jacek Drewnowski i jest kompletnie spójne z tym, co dostajemy w trylogii "Abecadło", więc duże brawa.
Za rysunki odpowiada głównie Roge Antonio i są one solidne. Nie zachwycają może jakoś szczególnie i nie zapadają w pamięć, ale bitwy kosmiczne oddano w nich bardzo dobrze i dynamicznie, a skoro to komiks o pilotach, to bardzo ważny element. W każdym zeszycie dostajemy też kilka stron innych rysowników, który odpowiadają za historie z przeszłości naszych postaci. Są to kolejno: Lee Loughridge (zeszyty 1 i 3),Neeraj Menon, Jean-Francois Beaulieu i Dono Sanchez-Almara. Normalnie narzekałabym zapewne na aż tak dużą liczbę rysowników, ale tutaj tej zabieg wypada ciekawie i dość dobrze to rozegrano, że nie wybija z czytania całości.
Podsumowując, "Piloci TIE" to naprawdę dobry tom komiksowy, który można czytać całkiem osobno. Nie ustawiłabym go w mojej prywatnej komiksowej czołówce, ale ma w sobie to coś i zdecydowanie dobrze się go czyta. Szczególnie powinien przypaść do gustu osobom, które lubią odcienie szarości i zgłębianie motywacji imperialnej strony konfliktu. Osobiście polecam.