Mieszkamy obok raju Kacper Sawala 8,0
ocenił(a) na 315 tyg. temu To jeden z tych momentów kiedy zastanawiam się czy na pewno czytałam tę samą książkę co inni. Zarówno na IG jak i LC praktycznie same zachwyty, a tymczasem…
Językowo tekst wypada przeciętnie. Od czasu do czasu zdarzają się pewne hmm niezgrabności, zdecydowanie widać, że to debiut, ale generalnie książkę da się czytać (a nie o każdej mogę tak powiedzieć).
Ani fabuła, ani bohaterowie nie wzbudzili we mnie większych emocji - historia rozwija się w poprawnym tempie, a postaci są wystarczająco dobrze nakreślone, choć bez wielkiego zagłębiania się w ich psychikę.
Wszystko to do czasu.
Bo gdzieś w ⅔ zaczyna się kulminacja akcji i najpierw robi się śmiesznie, później żenująco. Głupie zachowania wielokrotnie przemielone w setkach innych horrorów klasy (co najwyżej) B, powielanie tych samych sposobów “unieszkodliwiania” bohaterów, błędy rzeczowe, absolutnie leniwe rozwiązanie jednego z problemów, szokowanie dla samego szokowania i totalny brak szacunku wobec jednej z postaci. Spojlerowe szczegóły w komentarzu.
I na zakończenie wspomnę jeszcze o krzywdzącym powielaniu stereotypów. Kobieta zajmująca się domem to w tej książce “sfrustrowana kura domowa” (s.79 i któraś wcześniejsza),a mężczyzna o homos3ksualnej orientacji to taki, który nadmiernie dba o wygląd. Niczego to nie wnosi, nie ma uzasadnienia fabularnego, więc po co?
SPOILERY
.
W przypadku rany kłutej nie należy wyciągać z niej ostrza - hamuje ono krwotok. Wobec tego tak dziki rozbryzg kr.wi i niemal natychmiastowa śmi3rć nie miały prawa zaistnieć, nawet jeżeli nóż trafił w tętnicę (s.298-299).
.
Policjanci bez problemu orientują się, że Barbara kłamie na temat końcowych wydarzeń. I co? Stwierdzają, że ona taka poobijana, więc na pewno jest ofiarą, a w domu przed laty działy się dziwne rzeczy, więc lepiej nie drążyć tematu. Jeszcze Basia, czy raczej autor, miałby problem jak sensownie rozwiązać wątek.
.
Brut@Iny sposób w jaki umarła Paula to wywoływanie na siłę emocji w czytelniku. A wleczenie jej ciała po schodach, przez dwie rzekomo kochające ją osoby, wraz z opisem jak to obija się ono o kolejne stopnie, po to żeby zakopać je w ogródku, uwięzić duszę w domu i nie pozwolić zaznać spokoju po śmierci, było niewiarygodne.
.
Basia zarzeka się, że z@b.ije Anielę, a czy robi to kiedy ma okazję? No jasne, że nie.
.
Dlaczego Aniela jest zaskoczona pojawieniem się nowych lokatorów (s.12) skoro parę linijek dalej wspomina, że już o nich wypytywała i wszystko wie?
.
Co byście zrobili w momencie kiedy już nie ma kogo ratować i jednocześnie znajdowali się na świeżym powietrzu obok płonącego budynku? Oczywiście, że wbiegli do środka, no nie? 🙃
.
Mogłabym tak dalej, ale szkoda mojego i Waszego czasu.
IG @agnieszka.estera