Najnowsze artykuły
Artykuły
Wczoraj i dziś. 70-lecie Wydawnictwa LiterackiegoEwa Cieślik1Artykuły
Świąteczny konkurs Lubimyczytać – weź w nim udział i wygraj pakiet książekLubimyCzytać22Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Literatura pięknaLubimyCzytać2Artykuły
Powstało Porozumienie Wydawców Książek – Związek PracodawcówIza Sadowska28
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorothy Allison

2
5,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
170 przeczytało książki autora
155 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bękart z Karoliny Dorothy Allison 
6,0

Przygnębiający portret dysfunkcyjnej rodziny Boatwrightów z Karoliny. Kostka urodziła się jako tytułowy bękart. Jej matka ciągle marzyła o stworzeniu normalnej rodziny i zmyciu z córki piętna dziecka nieślubnego. Gdy życie matki zaczyna się szczęśliwie układać, jej ukochany ginie w wypadku samochodowym. Ciężko jest jej ponownie ułożyć sobie życie. Aż poznaje Glena, nieporadnego ale dającego nadzieję na stworzenie kochającej się rodziny. Szczęście nie trwa jednak długo. Gdy mama Kostki rodzi syna Glenowi, on czeka na to wydarzenie pod szpitalem z Kostką i jej młodszą siostrą. Tam w nocy dochodzi do pierwszego aktu molestowania Kostki. Potem jej życie zaczyna się składać coraz częściej z takich scen połączonych z dotkliwym biciem dziewczynki. A co na to zapracowana matka? Przekonana przez Glena, ze to Kostka prowokuje te akty przemocy swoim niegrzecznym zachowaniem, prosi córkę aby ta była grzeczna i miła dla tatki. Szokująca jest postawa matki, która usprawiedliwia to bestialskie zachowanie męża i nie daje wsparcia córce nawet po jej brutalnym zgwałceniu przez Glena. Miota się między miłością do córki i do męża, usprawiedliwiając ciągle jego postępowanie. Szokujące.
Bękart z Karoliny Dorothy Allison 
6,0

-Ty sukinsynu!- powinien wrzasnąć doktor. -Tknij jeszcze raz to dziecko choćby jednym palcem, a rozerwę cię na strzępy!
Tatko Glen powinien zacząć ronić krwawe łzy. I może Jezus w końcu odmieniłby jego serce. A wówczas pojechałby za nami do cioci Almy i padł na kolana przed rodziną. "Zgrzeszyłem" - tak powinien powiedzieć i wyciągnąć obie ręce w moją stronę, błagając o wybaczenie i wykrzykując moje imię. Mama zaś powinna powiedzieć "nie". Tak jak moje ciotki. Moi wujkowie, Reese, pastor i wszyscy ludzie na całym świecie. A wtedy ja podniosłabym się z mojego łoża boleści i spojrzałabym mu w oczy, które są oknami duszy.
I powiedziałabym "tak".
Tak, wybaczam ci.
A potem pewnie bym umarła.