Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorothy Allison
2
5,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
172 przeczytało książki autora
154 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bękart z Karoliny Dorothy Allison
6,0
Jeśli wierzyć opisowi tej książki to jest to historia oparta na faktach autobiograficznych. Stąd mogę wnioskować, że akcja dzieje się w latach 50-60 XX wieku. Są to jeszcze czasy, kiedy kobieta bez mężczyzny była nikim. A kobieta z nieślubnym dzieckiem to był skandal jakich mało. Kostka, główna bohaterka, była właśnie takim nieślubnym dzieckiem, a jej matka widziała jedyne słuszne rozwiązanie tego problemu - znaleźć sobie nowego męża i jednocześnie ojca dla córki.
Czy ta książka jest o przemocy? Tak, ale nie w takim stopniu, jak przypuszczałam, że będzie. Autorka głównie skupia się na różnych, czasami skomplikowanych relacjach w bardzo licznej rodzinie (Kostka miała wiele cioć, wielu wujków i niezliczoną ilość kuzynów),a temat przemocy i molestowania seksualnego pojawia się, według mnie, dość rzadko.
Na podstawie tej książki został nakręcony film i muszę go koniecznie obejrzeć. Książkę polecam.
Bękart z Karoliny Dorothy Allison
6,0
Jestem wdzięczna Dorothy Allison za podjęcie wielu ważnych tematów, jak choćby roli wyglądu w życiu dziewczynki a potem nastolatki. Poruszający jest moment, gdy główna bohaterka odkrywa, jak świat ocenia ją czy jej szkolną koleżankę, nie zważając na ich osobowości ani zachowania, ale skupiając się na tym, czy mają ładne loczki. "Czemu nie mogłam być ładna? Pragnęłam być jak te dziewczyny z powieści, księżniczki o bladej cerze i czułym sercu" - pisze narratorka, a zarazem główna bohaterka. Takie jak ona dłubały patykami w piasku, a inne dziewczynki nie chciały z nimi siedzieć w ławce. Takie jak ona "nigdy nie były bohaterkami". Równie mocno uderzył mnie moment, gdy spragniona ojcowskiej miłości Kostka przekonuje samą siebie, że sobie na to nie zasłużyła, bo nie jest wystarczająco ładna, słodka i urocza. Dość szybko zorientowałam się, że zjadam własne zęby.
Ogromnie trudno było mi przebić się przez strony, gdzie matka Kostki uparcie tkwiła w przywiązaniu do patologicznie agresywnego mężczyzny czy gdy przeróżni wujkowie zachowywali się przy dziewczynce w sposób, który zalatywał pedofilią. Zaciskałam szczęki, ale brnęłam dalej, bo wiedziałam, że to jest niestety potrzebne. Że ci obściskujący i śliniący się mężczyźni cuchący alkoholem klepiący dziesięciolatki po tyłkach i oblizujący się na ich widok to codzienność wszystkich takich Kostek na całym świecie. Że pijąca ciotka, strzykająca czarną śliną babcia i wujek-recydywista dający wszystkim w pysk to jedyne wzorce osobowe, jakie te Kostki mają, więc zachwycają się nim, nie mając nikogo innego do podziwiania.
Mimo wszystko miejscami miałam już po prostu dość. Męczyły mnie zwłaszcza sceny przesycone seksualnością dotyczące dzieci, zwłaszcza uparcie powracający wątek masturbacji ośmio- czy dziewięciolatki. Nie bardzo rozumiem, czy trzeba było upychać tu aż tyle, czy naprawdę było to konieczne. Powtarzałam sobie, że przecież tkwię teraz w patologii, że tam obowiązują inne zasady. Niejednokrotnie czułam po prostu obrzydzenie połączone z lękiem, jakby cały świat byl obklejony czymś złym. Kto wie, może o to Allison chodziło? Żebym poczuła się przez te dwa dni jak Kostka, która w takim oblepionym brudnym świecie żyła bez przerwy i innego nie znała?
"Bękart z Karoliny" to książka na pewno cenna, ale jednocześnie mocna i trudno przez nią się przebić, jeśli nie umie się zagryźć zębów i wrzasnąć w poduszkę. Na pewno nie nadaje się do czytania przez młodzież ani jako prezent na imieniny, ale widać, że Allison nie boi się niczego i może dobrze, że wykorzystuje to podejmując sporo ważnych tematów.