Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marie-Jeanne Riccoboni
Znana jako: Marie-Jeanne de Heurles du...Znana jako: Marie-Jeanne de Heurles du Laboras
1
9,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 25.10.1713Zmarła: 06.01.1792
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,5/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Historia markiza de Cressy Marie-Jeanne Riccoboni
9,5
„Łatwowierność często towarzyszy ludziom, którzy nie są wcale ani słabi, ani nierozważni. Nadmierne zaufanie zawsze powstaje bowiem u tych, którzy nie są w stanie nawet wyobrazić sobie, że istnieją dusze na tyle niskie, by móc je nadużyć”
Akcja „Historii markiza de Cressy” Marie-Jeanne Riccoboni rozgrywa się na przełomie XVII i XVIII wieku w Paryżu, kręgu wyższych sfer i francuskiego libertynizmu. Jest to świat, w którym dominuje fałsz, podwójna moralność i gra pozorów, a przewagę nad szlachetnym sercem zyskuje ten, kto najlepiej opanował sztukę manipulacji i przebiegłego uwodzenia. Jak pokazuje Riccoboni, w tej towarzyskiej grze, pełnej wyszukanych strategii i finezyjnych manewrów, szczególnie kobiety zachowywać musiały najwyższą ostrożność. Choć tytułowym bohaterem powieści jest markiz de Cressy, historia ta skupia się wokół postaci kobiecych oraz ich sytuacji w ówczesnym społeczeństwie francuskim. Przedstawiając nam łatwowierną dziewczynę, szlachetną arystokratkę oraz cyniczną uwodzicielkę, Riccoboni nie tylko genialnie równoważy charaktery, ale przede wszystkim pokazuje zróżnicowanie przyjmowanych postaw oraz dokonywanych wyborów, będących przejawem wewnętrznej siły każdej z bohaterek. Jednocześnie wydobywa ona ogromny kontrast w stosunku do sytuacji mężczyzn - ich bezkarności, a także zdobywanego od najmłodszych lat doświadczenia. Wszystkie te zawiłe intrygi, których powstawania i realizacji jesteśmy świadkami, jednocześnie śledzi się z zapartym tchem. Riccoboni swoją wieloperspektywiczną treść utworu ujmuje w prawdziwie kunsztowne zdania i porywający styl, sprawiające, że strony przewracają się same. I w końcu, co chyba najważniejsze, a zarazem najbardziej zatrważające, pomimo upływu ponad 250 lat od pierwszego wydania „Historii markiza de Cressy”, problematyka powieści nie straciła wiele na swojej aktualności. Pomimo zmiany formy podejmowanych działań, nie zmienił się ich cel. Wzmożona ostrożność, jaką kobiety zachowują na każdym kroku, przestrogi, których słuchają od najmłodszych lat, nierzadkie trudności z zaufaniem czy kwestia obarczania winą ofiar są dowodem na to, że problemy świata Marie-Jeanne Riccoboni są nam znacznie bliższe, niż mogłyby się z początku wydawać.
Historia markiza de Cressy Marie-Jeanne Riccoboni
9,5
Jeśli spodziewacie się przestarzałej i niezrozumiałej dla współczesnego czytelnika opowieści to nie obawiajcie się. "Historia markiza de Cressy", skupiająca się na zawiłościach relacji damsko-męskich, tylko pozornie jest nieaktualna - może biznesowe małżeństwa i społeczne potępienie za mezalianse nie determinują całego życia, sami jednak pozwalamy wplatać się w manipulacje i intrygi, nie mniej zawiłe niż te XVIII-wieczne. A nierzadko bardziej toksyczne, bo o ile kiedyś takie rozgrywki przekładały się na realne zyski, tak dzisiaj robi się to dla "zabawy" i ustalenia hierarchii tam, gdzie powinna być tylko równość.
Oprócz historii markiza w książce znajdziemy także krótką opowieść "Awantura Ernestyny", również poświęconą subtelnościom w miłosnych relacjach.
To, co mnie zaskoczyło, to to, że wciągnęłam się w obie historie nie jak w odległy emocjonalnie dokument epoki (na co się nastawiałam),a jak w intrygującą opowieść.
Lekkim minusem są literówki, w tym strasząca z każdej strony "Awentura" ;)