Żywoty Świętych Pańskich Ojciec Prokop Kapucyn OFMCap 7,8
ocenił(a) na 102 lata temu Treść żywotów świętych, ich teologię, naukę moralną z nich płynącą, historyczność, typowe motywy, osadzenie w epokach i tym podobne wątki rozważano zapewne setki razy z różnych punktów widzenia. Ponieważ jednak nie zapoznałem się z treścią i wnioskami płynącymi z tego rodzaju analiz, nie ocenię pozycji ojca Prokopa pod tym kątem. To temat na rozprawy akademickie dla specjalistów. Nie porównam też tych "Żywotów" do polskiej klasyki, czyli "Żywotów" napisanych przez ks. Skargę. Tę "naukową" lekcję pewnie trzeba będzie odrobić, ale nie wydaje się ona niezbędna, kiedy ma się do czynienia z książką, która ma przemawiać przede wszystkim do duszy.
Pozostaje zatem moje wrażenie czytelnicze i osobiste, które mogę chyba podsumować jednym słowem - szacunek. "Żywoty" wywarły bowiem na mnie ogromne wrażenie i dały materiał do licznych rozważań. To monumentalna pozycja, dzieło znaczące, kontynuujące tradycję kształtującą myślenie wielu pokoleń, prawdziwy owoc cywilizacji łacińskiej, powstały w świecie, który straciliśmy...
Aby codzienna lektura żywotów nie sprawiała trudności czytelnikowi i by dało się ją odpowiednio wpleść do codziennych zajęć, każdy z nich napisano tak, by zajmował podobną liczbę stron. Z tego powodu z żywotów tych świętych, o których wiadomo niewiele, autor wyciągnąć musiał jak najwięcej treści teologicznej, z kolei z żywotów świętych szczegółowo znanych wybierał najważniejsze zdarzenia i wnioski. Zrobił to jednak tak sprawnie, że pomimo różnic w bogactwie materiałów źródłowych nie odczuwa się znaczących zmian jakości treści.
Ojciec Prokop posługuje się obfitującą w charakterystyczne pojęcia i konstrukcje składniowe XIX-wieczną polszczyzną, która nadaje jego opowieściom wzniosłości, ponadczasowości i powagi, a przy tym niewiele odbiega od współczesnego języka. Tylko czasami zdarzały mi się sytuacje, kiedy ze względu na szyk zdania musiałem czytać dany fragment powtórnie. "Bogomyślność", "zachwycenie", "korona niebieska", "palma męczeńska", "wyświecanie", "zbijanie", "suszenie" - to niektóre z często powtarzających się w książce charakterystycznych słów.
Każdy żywot lub opis danego święta (bo takie też mamy tu przedstawione) kończy się tzw. pożytkiem duchownym, czyli krótką nauką skierowaną do czytelnika, a także modlitwą.
Wydaje się, że najwięcej żywotów opowiada o męczennikach, a w dalszej kolejności o pustelnikach i zakonnikach. To dobrze, że te właśnie modele świętości, dziś już mniej popularne niż w czasach, kiedy powstała książka, i nieco zapomniane, można sobie dzięki "Żywotom" przypomnieć, przyswoić i odnieść do swojego życia duchowego. Choćby z tego powodu warto sięgnąć po tę pozycję.
Czytając o życiu świętych, czytamy o ludziach, cywilizacji i Kościele różnych epok, działającym w różnych miejscach. Taka lektura prowadzi do spojrzenia na historię w bardzo szerokiej perspektywie, pozwalając zachwycić się jej ogromem, ustawić się na swoim miejscu w szeregu i spokornieć wobec naszych przodków i ich dokonań. Warto przy tym wspomnieć, że "Żywoty" można czytać nie tylko dzień po dniu, ale także chronologicznie, dzięki znajdującemu się na końcu książki rejestrowi.
W kilku miejsach w "Żywotach" pojawiają się odniesienia do czasów współczesnych autorowi, a także, co bardzo zaskakujące, pośród historii o świętych uznanych i czczonych przez Kościół, w nauce na 29 lutego ojciec Prokop umieścił historię swojego ojca duchowego Damiana kameduły, którego życiem i przykładem pragnął się podzielić z czytelnikami. Być może chciał pokazać tym samym jeszcze dobitniej, że każdy z nas musi dążyć do tego, aby znaleźć się w tym zaszczytnym gronie, bo świętość to nie jakaś bajka, ale rzecz realna, bliska.
"Żywoty świętych Pańskich" powinny znaleźć miejsce w każdym katolickim domu, tak więc wydawnictwu 3DOM należy się podziękowanie za porządne przygotowanie i wydrukowanie reprintu (tylko logo wydawnictwa na grzbiecie psuje niestety spójność stylu okładki). Skan "Żywotów" można też pobrać za darmo ze strony polona.pl i dzięki temu czytać je np. w podróży.