Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maria Sternicka-Urbanke
1
7,2/10
Pisze książki: opowieści dla młodszych dzieci
(ur. 1989)
Absolwentka Katedry Studiów Interkulturowych Europy Środkowo-Wschodniej oraz Instytutu Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim, copywriterka. Laureatka III edycji konkursu Jasnowidze. Amadeusz Foczka (ale z głową bobra) to jej pierwsza książka.
Absolwentka Katedry Studiów Interkulturowych Europy Środkowo-Wschodniej oraz Instytutu Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim, copywriterka. Laureatka III edycji konkursu Jasnowidze. Amadeusz Foczka (ale z głową bobra) to jej pierwsza książka.
7,2/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
15 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Amadeusz Foczka (ale z głową bobra)
Maria Sternicka-Urbanke, Justyna Sokołowska
7,2 z 19 ocen
39 czytelników 6 opinii
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Amadeusz Foczka (ale z głową bobra) Maria Sternicka-Urbanke
7,2
Czas dzieciństwa, dorastania to bardzo trudny okres dla każdego człowieka. Wtedy zaczyna się on poważnie zastanawiać, jakie ma marzenia, pasje, gdzie chce być za kilka lat i to najważniejsze - kim jest. Podobne pytania zadaje sobie Amadeusz Foczka, główny bohater książki Marii Sternickiej-Urbanke z ilustracjami Justyny Sokołowskiej, która światło dzienne ujrzała dzięki wydawnictwu Dwie Siostry. “Amadeusz Foczka (ale z głową bobra)” to arcyciekawa opowieść o pół bobrze i pół foce, który jednocześnie jest fryzjerem i ma równie nietypowych przyjaciół jak ona sam (np. pół kurę, pół lisa czy pół tygrysa i pół zająca). Pytanie “kim jest” kiełkuje w jego głowie podczas wizyty pewnej klientki w salonie fryzjerskim, kiedy musi wybrać dla niej odpowiednią wodę i nurtuje go jeszcze długo, dopóki nie odpowiada na nie pół hipopotamica, pół niedźwiedzica. Jaką odpowiedź udzieliła Amadeuszowi? To już musicie przekonać się sami. Zapewniam Was jednak, że jest to rewelacyjna lektura dla każdego z nas, dla młodszego i starszego czytelnika. Ponadto rysunki Justyny Sokołowskiej oraz jakość wydania sprawiają, że książka musi znaleźć się w Waszych zbiorach. Ciekawym akcentem jest fakt, że strony książki nie są jednolite, emanują kolorami, tak jakby podczas rysowania ciągle rozmazywała się kredka, co z jednej strony może robić wrażenie niechlujnego, z drugiej zaś tworzy fantastyczny klimat!
Amadeusz Foczka (ale z głową bobra) Maria Sternicka-Urbanke
7,2
"Czy masz pysk, czy parę czułek,
trąbę, dziób czy grzywę rażą -
najważniejsze, kim się czujesz,
nie- kim inni ciebie widzą.
Polub siebie, dalej, śmiało!
Będę strzyc, by tak zostało!"
To historii o fryzjerze Amadeuszu, który ma głowę bobra, a ciało foki. I jest elegancki i dostojny. I uwielbia zjeżdżać na wodnej zjeżdżalni. Głowi się jednak nad tym, kim w takim razie jest? Bobrem czy jednak foką? Bo przecież zawsze chcemy jednoznacznych określeń.
Amadeusza odwiedzają: Lucyna Chytrusek- pół lisica, pół kura, Julian Szarak, który ma głowę tygrysa, a łapy i tułów zajęcze, Longina Dystans, łącząca w sobie geparda i żółwia, Damian Lama, który był też leniwcem czy też Wiera Wiórek, wiewiórka z tułowiem owcy. Pod koniec dnia odwiedził go jeszcze Miś Hipoliś, który jest - tak mówi- żabą, dlatego prosi o przefarbowanie futra na zielono.
Amadeusza pyta swoich klientów, kim są. To ważne, bo przecież trzeba chociażby wybrać odpowiedni rodzaj wody do zabiegu fryzjerskiego.
Bohater znajduje w końcu odpowiedź na nurtujące go pytanie. Każdy z nas może być tym, kim chce. I o to chodzi! Możemy mieć przecież różne twarze, czasami przeważa w nas tygrys, innym razem żółw. Raz bliżej nam do leniwca, innym razem więcej w nas lamy. A bywa, że ujawniają się w nas obie natury, jak w przypadku Juliana Szaraka, gdy łowi ryby. Ważne, by być sobą, czuć się ze sobą dobrze i być szczęśliwym.
Choć mnie nie do końca przypadły do gustu ilustracje, doceniam ich prostotę i fakt, że są dość łatwe w odbiorze dla dzieci. Nie będzie też problemu, by je odwzorować. Ilustratorka zastosowała też pewnie ciekawy chwyt. Czasami ilustracje zaczynają się na jeden stronie, a kończą na następnej, są w pionie lub w poziomie.
Ciekawa pozycja o różnorodności i byciu sobą.