Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Dynowiak
1
5,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 1950 (data przybliżona)
Urodził się w 1950 roku w Bydgoszczy. Absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim oraz Studium Wiedzy o Teatrze, Filmie i Telewizji. Był korektorem w Gdańskim Wydawnictwie Prasowym i nauczycielem języka polskiego w szkole średniej. W 1987 roku wyemigrował do Niemiec, gdzie mieszka do dziś. Od 1991 roku pracował jako wychowawca w ośrodku opieki dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, a od 1996 także jako dziennikarz w kilku polskojęzycznych czasopismach ukazujących się w Niemczech. Publikował w „Przekroju” i dziennikach Wybrzeża. Jest przewodnikiem turystycznym polskich wycieczek.
5,2/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zwyczajnie niezwykli. Obrazki o niepełnosprawności
Marek Dynowiak
5,2 z 28 ocen
41 czytelników 8 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Zwyczajnie niezwykli. Obrazki o niepełnosprawności Marek Dynowiak
5,2
Są książki lekkie i mocne. Są te fruwające w obłokach i twardo stąpające po ziemi. Są wyciskacze uczuć i te wywołujące dreszcze. Są wreszcie książki ważne, bez względu na wszelkie inne przymiotniki, którymi można je okrasić i przed Wami właśnie jedna z nich - "Zwyczajnie niezwykli, obrazki o niepełnosprawności" autorstwa Marka Dynowiaka, Wydawnictwa Marpress (znajdziecie ją tutaj). Przyciągnięta dwiema różnokolorowymi skarpetkami na okładce przygarnęłam ją do siebie w Światowy Dzień Zespołu Downa i tak zostałyśmy - ja i ona - przez kilka kolejnych wieczorów.
Pomimo, że o niepełnosprawności mówi się coraz więcej to odnoszę wrażenie, że wciąż nie do końca tak jak się powinno. Bo najczęściej smutno, szaro lub infantylnie. Pojawia się litość, zakazy i nakazy oraz tona problemów. A gdyby tak po prostu normalnie? Ta pozycja to skarbnica dobrego humoru, śmiechu do łez (ale jak to tak?!) i szczerości, która przecież niczego nie owija w bawełnę. Autor nie tworzył swoich opowieści na kanwie abstrakcyjnych rozważań, ale jako wieloletni pracownik niemieckiego domu opieki dla osób niepełnosprawnych intelektualnie był aktywnym uczestnikiem tych migawek z życia i z pewnością dlatego są one tak barwne i autentyczne. Żywe.
Książka to dwadzieścia dwa obrazki - rozdziały, z których każdy przenosi nas w samo centrum wydarzeń. A dzieje się sporo. Są miłości, ale i zawody w tej jakże delikatnej sferze. Są tęsknoty, uzależnienia, nerwy i pasje. Są bolączki fizyczne i te w wymiarze duchowym. Są sympatie i antypatie. Dni dobre i te gorsze, kiedy wszystko się tłucze, rozsypuje i nie chce iść naprzód. Są prztyczki w nos od losu (dlaczego prom do Danii odpłynął beze mnie?!przecież miało być tak pięknie) i radosne zwroty akcji (w jest rozkosznie, aż nie chce się wracać). Są ludzie, którzy przywracają wewnętrzny ład i wlewają poczucie sensu, ale też potknięcia w skomplikowanej dziedzinie międzyludzkich relacji. Są małe uroki i wielkie dramaty. Są dni, są noce. Niezmiennie są. Czy nie przypomina to po prostu zwyczajnego życia, a nie "życia osób niepełnosprawnych"? Bo tak często dzieli się świat na pół. Stawia się mur - jesteśmy my i są oni - który w rzeczywistości ma być niczym skrytka dla naszych nieuzasadnionych lęków, bezpodstawnych obaw i krzywych spojrzeń. Ta pozycja burzy tę ścianę, na całe szczęście!
W książce przedstawione są osoby dorosłe, które właśnie w ten sposób są traktowane. Jako te, które mają prawo do własnego zdania, poczęstowania się alkoholem, podjęcia zatrudnienia, wyboru lektury do czytania i wyjazdu na urlop. Nie słyszą tu wciąż "nie rób", "nie wolno", "nie dotykaj", czyli słów które kojarzą się z dopiero co uczącym się chodzić niemowlakiem (choć i przy tych prawdziwych maluchach nie radziłabym ich nadużywać ;) ). Mogą, chcą, robią. Oczywiście ucząc się przy tym pewnych norm, które pomagają nam wszystkim w miarę zgodnie funkcjonować. Lat temu kilkanaście miałam przyjemność być wolontariuszką dla osób sprawnych mniej i to było doświadczenie wyjątkowe. Dostałam dużo mądrości, ale i ciepła. Nigdy nie zapomnę niespodziewanego przytulenia autystycznej Zosi, czy wszechogarniającej radości Bartka po otrzymaniu wymarzonej rakiety tenisowej. Małe gesty, wielkie znaczenie. Moje motto.
Bo dobrze, osoby niepełnosprawne może są trochę inne (ale który drugi człowiek nie jest inny niż my?),a jednak dużo bardziej podobne do nas, bo tak samo potrzebujące szacunku, zrozumienia, akceptacji i poświęcenia czasu. Tak samo lubiące czekoladę (lub nie - tylko jak to zrobić? ;) ),herbatę w przytulnym towarzystwie, tańce do białego rana, jazdę na nartach i dobry film. Tylko, a jednak aż tyle. Tak zwyczajnie niezwykli. Za każdą lekcję, spotkanie, spojrzenie w oczy - czuję wdzięczność. Przybliżacie mnie do prostoty i na nowo odkrywacie to o co w tym życiu chodzi naprawdę.
Nie mogę się powstrzymać przed zdaniem do rodziców i opiekunów osób sprawnych inaczej. Jesteście moimi wzorami. Siły, wytrwałości i miłości. Tej bez geograficznych konturów. Poza horyzont. Nikt nie da Wam za to medalu, wiem. A zasługujecie. Bywa bardzo ciężko, domyślam się. A wciąż walczycie. Jednak wiedzcie, że to co dajecie jest bezcenne. Potrzebne. Otulające.
Niech zapiski autorstwa Marka Dynowiaka stanowią drogowskaz jak traktować KAŻDEGO człowieka, bez względu na jego status zawodowy i liczbę schorzeń na koncie. Bo niepełnosprawni są wśród nas, a my wśród nich. I nigdy nie wiadomo, czy nie spotkamy się w sklepiku tuż za rogiem lub w przedziale pociągu. Niech nie zwycięża wtedy strach, ale wsparcie. Niech umysł nie kreuje niestworzonych historii, ale będzie prosto, normalnie. Uśmiechnij się wtedy. Powiedz dobre słowo. Tak bardzo jest to dziś potrzebne nam wszystkim. I o tym jest ta książka - o byciu razem, tak zwyczajnie niezwykłym.
Zwyczajnie niezwykli. Obrazki o niepełnosprawności Marek Dynowiak
5,2
Czy niepełnosprawni intelektualnie naprawdę aż tak bardzo się od nas różnią?
Autor książki przez kilka lat pracował w szkole, ale później zdecydował się na emigrację. W Niemczech podjął pracę w jednym z domów opieki dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Książka to zbiór opowieści, które są tak naprawdę wspomnieniami o podopiecznych, których nierzadko już nie ma i ciekawych historii związanych ze współpracownikami.
Autor porusza temat trudny, a jednocześnie tak bliski mu temat. O niepełnosprawności mówi się coraz więcej, chociaż i tak za mało, a już o niepełnosprawności intelektualnej często nawet nie chcemy słuchać. Marek Dynowiak pokazuje osoby z różnymi schorzeniami i często zachowujące się w niecodzienny sposób. Autor stara się jednak nie skupiać na cierpieniu, bólu i litości. Czytając książkę, miałam wrażenie, że swoich podopiecznych opisuje w sposób dokładnie taki sam, w jaki opisałby każdego z nas. Dodatkowo w historiach nie brakuje humoru, śmiesznych pomyłek, czy po prostu dobrej zabawy.
Zbiór wspomnień dostarczył mi również wielu ciekawych spostrzeżeń, ponieważ autor opisuje wydarzenia bardzo realistycznie i nie owija w tak zwaną bawełnę - mówi tak, jak naprawdę było.
Bardzo podobała mi się opowieść i to właśnie ona najbardziej zapadła mi w pamięć o jasełkach corocznie organizowanych w domu opieki. Niektórym podopiecznym w końcu znudziła się taka forma, zapragnęli czegoś nowego. A co z tego wyszło? Tego dowiecie się jedynie, zapoznając się z lekturą.
Marek Dynowiak porusza całą gamę tematów, w większości tak bliskich każdemu z nas, co jeszcze bardziej przybliża czytelnika do głównych bohaterów. Autor opisuje historie związanie z miłością, ale również z rozczarowaniem w tym temacie, opisuje przyjaźnie, tęsknotę, pasje i uzależnienia, pokazuje, że nie wszyscy muszą się lubić, ale powinni przynajmniej się szanować. W kilku słowach - skupiono się po prostu na opisaniu życia takim, jakim jest, niezależnie od tego, czy jest to codzienność nasza, czy niepełnosprawnych.
Książkę polecam wszystkim, którzy są zainteresowani tematem, a może nawet bardziej tym, którzy się go boją i unikają. Autor podjął ważny temat i ukazał niepełnosprawnych intelektualnie jako prawie takich samych jak my. Myślę, że to ważna lektura, po którą warto sięgnąć, mając trochę wolnego czasu, aby nie zabrakło go na przemyślenia i refleksje.