cytaty z książek autora "Marta Fox"
Czytam dużo… Wykorzystuję tą przypadłość z przerażeniem, bo uzmysławiam sobie, że czasu coraz mniej, a książek coraz więcej. Chciałabym jak najwięcej pochłonąć, zapamiętać i zrozumieć..
Nawet bajki kończą się owym 'żyli długo i szczęśliwie'. Długo i szczęśliwie, czyli tak nudno, że nie ma o czym pisać.
Życie to nie książka, nie powinno się go odkładać na półkę, gdy nam coś w nim nie pasuje. Z życiem trzeba się mocować albo się mu poddawać, ale nie można od niego uciekać.
Lubię się bawić. Coś w tym jest złego? "Młodość się musi wyszumieć, a starość wypierdzieć". Sorry jeśli to zabrzmiało niesmacznie lub wulgarnie. Wzięłam to zdanie w cudzysłów, bo cytuję fajnego dziadka z przystanku autobusowego.
,,Boimy się pokazywać uczucia. Pozujemy na twardzieli, aby inni się z nami liczyli, aby czuli przed nami respekt i nie podskakiwali. Boimy się, że nas wyśmieją, wyszydzą, nie ufamy nikomu z założenia. Okazuje się jednak, że każdy z nas, w środku i tak marzy o przyjaźni, miłości i serdeczności.
... to była ciągle rana, a ran niezabliźnionych lepiej nie rozdrapywać.
No boys- no love. No love- no sex. No sex- no children. No children- no school. No school- no teachers. No teachers- no homework. No homework- no problem.
Inni się zakochują, znajdują bliską duszę, a ja nic. Zawsze byłam na opak, ale teraz to już przeginam. Jak tak dalej pójdzie, będę musiała ogrzewać się ciepłem własnego telefonu komórkowego.
Mówią: oszalałeś przez tego, kogo kochasz.
Powiedziałem: życie ma smak jedynie dla szaleńców.
Naucz mnie ,jak żyć tam, gdzie Ciebie nie ma. Naucz mnie jak zapamiętywać każdą Twoją czułość, by pączkowała wtedy, gdy jesteś daleko. Naucz mnie, jak nie budzić się z krzykiem, bo jesteś nie dla mnie. Naucz mnie jak patrzeć na innych mężczyzn, by nie widzieć w nich Ciebie.
Chciałabym nieco inaczej,
Chciałabym rozmawiać i czuć ciepło drugiej ręki.
Babom lepiej się nie zwierzać, bo są perfidne i tylko udają grzeczniutkie i słodziutkie mandarynki.
Każdy jest wrażliwy, jeden bardzo, drugi jest nadwrażliwy, a inny wrażliwy inaczej
Bo najważniejsze, jak z tymi dramatami człowiek sobie radzi. Rzecz w tym, by ich nie rozpamiętywać, tylko je oswajać.
Czy ktoś, kto nie przeżył tego, co ja, jest w stanie mnie zrozumieć? Czy ktoś daleki od takich emocji może poczuć, co się ze mną dzieje, nawet gdybym opisał swoje noce i dni, w których tęsknię, marzę, przewracam się z boku na bok, nie mogąc sobie znaleźć miejsca i zasnąć?
Wracała często do tej książki. Pisała o niej na blogu, opowiadała mającym zwyczaj czytać. Lubiła się dzielić książkami, jakby czytanie tych samych stanowiło o podobieństwie dusz, automatycznie zapisywało do klubu podobnie wrażliwych.
Ty nie potrzebujesz rad, tylko ciepłą i miłości. A jak trzeba proś, bo nawet twoi przyjaciele nie mają oczu dookoła głowy i wszystkiego nie widzą.
Teraz mam do czynienie z bezwzględną walką, w której nie liczą się sympatie i sentymenty, tylko perfidia.
Nie miała pragnień, ale czekała. Chyba na coś, co się wydarzy, choć nie wiadomo czy na pewno.
Prawdziwą koleżankę poznaje się po tym, że nie wzdryga się na widok nędzy i brzydactwa, a wręcz przeciwnie.
Zdarza się, że myślę: już bardziej nie można kochać, a na drugi dzień odkrywam, że kocham o jeden dzień bardziej. Nie dzielę się z nikim moimi emocjami, nie zwierzam się, nie opowiadam. Jakbym się bał, że każda taka opowieść będzie zdradą mojej miłości, umniejszy ją o ten opowiedziany kawałek i mnie tym samym zuboży. Kiedy piszę, nie czuję zdrady. Może więc też dlatego piszę. Dzielę się sam z sobą tą opowieścią, mnożę ją, bo jest ktoś, kto przeżywa i kto zapisuje. jest nas dwóch. Cóż z tego, że w jednej osobie.
(..) siła marzeń polega na pragnieniu cudów, które się zdarzają, choć nie wiadomo czy na pewno.
-(...) Przecież i tak nie będę inna, niż jestem, bo nie chcę być.
- Kiedyś chciałaś?
- Chciałam do momentu, kiedy nie wiedziałam, co we mnie dobre. (...) Teraz wiem i dlatego wolę pielęgnować w sobie to, co wartościowe, a nie zmieniać się, by na przykład wyglądać jak wiele innych kobiet.
Mężczyzna jest to księga, której treści pięknieją, kiedy je uścisk niewieści obejmie niczym dwie złote okładki.