Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Benjamin Marra
1
6,9/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 1977 (data przybliżona)
Urodzony w Kanadzie amerykański rysownik komiksowy.
6,9/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bloodshot Odrodzenie Tom 4: Wyspa Bloodshotów Joe Bennet
6,9
Lemire tym razem zmiksował motywy z “Battle Royale” i “Predatora” i świetnie wkomponował w fabułę rozgrywającą się w uniwersum Valianta. Autor nie sili się na zbędne ekspozycje czy rozdmuchiwanie wątków. Zamiast tego dostarcza treściwe i sycące danie, w którym główną rolę odgrywa dynamiczna, prowadzona z sensem i poszanowaniem logiki akcja. Smakowitym dodatkiem jest rozwijanie mitologii Bloodshota i ujawnianie kolejnych kart dotyczących organizacji Duch, która od dekad wykorzystuje nowe technologie do działań militarnych. Udał się też finałowy cliffhanger, który mocno podsycił zainteresowanie ciągiem dalszym.
“Wyspa Bloodshotów” to kolejny album z serii znajdujący się na fali wznoszącej. Po drobnym potknięciu w drugim tomie, Lemire odrobił straty z nawiązką i nadal ma moją uwagę.
Cała recenzja tutaj: https://tiny.pl/tbcn9
Bloodshot Odrodzenie Tom 4: Wyspa Bloodshotów Joe Bennet
6,9
Nie znudziły mi się jeszcze jakimś cudem zabawy w przerysowane formy proponowane przez Valiant. Może to zasługa dosyć luźnego planu wydawniczego ich pozycji na naszym rynku, może to dzięki talentom scenarzystów – nie mam pojęcia. Nie da się bowiem ukryć, że Bloodshot w czwartym tomie, na szczęście i niestety, trzyma rozsądnie bawiący poziom. W tym braku wyższych ambicji konwencja maglowania ikonicznych, amerykańskich fabuł jest niewątpliwym elementem wyróżniającym. Wszystko zależy od odbiorcy i tego, co trzyma on najbliżej komory serca odpowiedzialnej za popkulturowe zamiłowania. Ja się trochę stęskniłem za testosteronem kapiącym na tropikalne liście i Wyspa Bloodshotów to pragnienie zaspokoiła. Starczy mi na następne pół roku.
Więcej: https://nerdheim.pl/post/recenzja-komiksu-bloodshot-odrodzenie-tom-4/