Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Igor Babulin
2
6,0/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Obrona Kandii 1648–1669. Najdłuższe oblężenie w historii
Igor Babulin
6,3 z 8 ocen
18 czytelników 1 opinia
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Kaniów – Bużyn – Łubnie 1662 Igor Babulin
5,8
Książeczka na zapomniany, ciekawy temat, ale mocno stronnicza. To opis wymiany ciosów przez Dniepr w 1662 roku, w trakcie wojny polsko-rosyjskiej (1654-1667). Najpierw wyprawa kozacko-polska na Perejesław zostaje zepchnięta za Dniepr przez Rosjan w krwawej bitwie, następnie w odwecie Tatarzy z propolskimi Kozakami wypierają Moskwicinów i procarskich Kozaków na drugą stronę rzeki. Próba rozbicia taboru rosyjskiego pod Łubniami w trakcie pościgu się nie udaje, ale mocnego łupnia dostają Kozacy Zołotareńki. Tatarzy bezkarnie pustoszą Lewobrzeże i na tym kończy się kampania. Razem trzy bitwy, które w żadnym razie nie były przełomem w wojnie, a ich wynik podkreślał patową sytuację panującą w latach 60. XVII stulecia na terenie Ukrainy (i dominującą rolę Tatarów jako języczka u wagi).
Autor, rosyjski historyk, twierdzi że bitwa pod Kaniowem była największym zwycięstwem Moskwy w wojnie 1654-1667. Daje przy tym wiarę głównie źródłom moskiewskim, zwłaszcza carskim dokumentom, natomiast nieco bagatelizuje źródła kozackie i polskie. Według Babulina podczas panicznej ucieczki przez Dniepr i w trakcie rzezi taboru w bitwie pod Kaniowem miało zginąć 6 tys. propolskich Kozaków oraz 2 tys. Polaków. Z kolei nieco późniejsza bitwa pod Bużynem miała być bardzo łagodna dla pokonanych Rosjan, którzy mieli stracić tylko niecałe 300 zabitych, choć również uciekali przez szeroki Dniepr.
Szacunki autora mnie nie przekonują i wydają mi się mocno podkręcone. Babulin cytuje wziętego do niewoli pułkownika polskiej dragonii, że bronił taboru ze swoim regimentem i 6 chorągwiami i wszyscy mieli zostać wybici. Mimo to autor zestawiając straty pisze o 18 wybitych chorągwiach polskich. Opiera się na informacjach z artykułu J. Wimmera o późniejszym skasowaniu z komputu oddziałów biorących udział w tej kampanii. Z tego co czytałem w książce Wimmera to likwidacja chorągwi była związana raczej z ich udziałem w antykrólewskiej konfederacji wojskowej zwanej Związkiem Święconym, a nie stratami w walce.
Igor Babulin nie zwrócił też uwagi na to, że prawie wszystkie polskie chorągwie i ich dowódcy biorący udział w bitwie (np. Jerzy Ruszczyc, płk. Mikołaj Chłopicki, Samuel Czaplicki, ale również tatarscy rotmistrzowie jak np. Gabriel Temruk, dowódca Lipków Kryczyński itd.) występują w kolejnych latach (walczą jeszcze za czasów Jana III.) Raczej dziwnym przypadkiem byłoby gdyby uratowali się sami dowódcy, a wszyscy żołnierze zginęli, choć autor sugeruje, że tak właśnie było - dowódcy mieli zostawić podkomendnych otoczonych w taborze i przepłynąć Dniepr na łodziach. Przyznam, że nie trafia do mnie ta argumentacja. Z cytowanych przez autora relacji wynika, że konnica polsko-kozacka uciekła po szarży rajtarów i kopijników moskiewskich, kierując się od razu na drugą stronę rzeki. Zapewne część żołnierzy utonęła przy forsowaniu rzeki, ale wiadomo, że jazda często przechodziła Dniepr w obie strony i spisywanie całego kontyngentu polskiego na straty to przesada. Z bitwy uratowała się także cała wierchuszka kozacka - Jurij Chmielnicki, Tetera.
Na pewno pod Kaniowem niepodważalne zwycięstwo odniosła Moskwa, ale nie była to aż tak jednostronna rzeź jak chciałby autor, a najwyraźniej duża część armii Chmielniczenki przedostała się na drugi brzeg. Podobnie jest z bitwą pod Bużynem, gdzie w odwrotnej sytuacji informacje o klęsce moskiewskiej są przez autora bagatelizowane, choć tam miało zginąć lub pójść do tatarskiej niewoli aż 5 pułkowników i podpułkowników moskiewskich. To wyjątkowo duże straty, jak na udany bój odwrotowy, który sugeruje autor. Dość wymowne jest też pominięcie przyczyn ucieczki sił rosyjskich znad Dniepru aż pod Łubnie.
Dla mnie najciekawszy był wpływ porażki pod Kaniowem na pozycję Chmielniczenki wśród Kozaków, obalonego kilka miesięcy później. Ciekawie oddany jest też stan wojska rosyjskiego, które już wówczas, na długo przed Piotrem I było zorganizowane na sposób zachodni pod komendą zagranicznych oficerów. Akurat te kwestie autor oddaje wiernie, bo posługuje się zachowanymi carskimi dokumentami. Jednak w przypadku omówienia strony polsko-kozackiej brakuje większej liczby polskiej literatury. Niestety książka pisana jest stricte z rosyjskiej perspektywy.
Z powyższych powodów uważam, że to pozycja dla zatwardziałych pasjonatów. Można przeczytać, ale stronniczość autora i bardzo toporny styl sprawiają, że temat wciąż czeka na porządne opracowanie.
Kaniów – Bużyn – Łubnie 1662 Igor Babulin
5,8
Książka o epizodzie wojen rosyjsko-polskich z siedemnastego wieku, a w zasadzie o starciu armii moskiewskiej z oddziałami kozaków walczących po stronie Rzeczpospolitej w 1662 roku. Jak wskazuje autor bitwa pod Kaniowem to zapomniane zwycięstwo rosyjskie w wojnie 1654-1667 roku. Książka jest pisana z rosyjskiej perspektywy i stąd zapewne poddawanie w wątpliwość źródeł polskich, a niemal całkowite bezkrytyczne przyjmowanie moskiewskich, niemniej opracowanie sprawia rzetelne wrażenie i opowiada o ciekawym, rzadko poruszanym u nas fragmencie wojen siedemnastowiecznej Rzeczpospolitej, stąd czytałem ją z zaciekawieniem.
Warto też podkreślić dobrze prezentującą się stronę ilustracyjną i liczne zdjęcia rekonstruktorów.