Najnowsze artykuły
- ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1
- ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant2
- ArtykułyZwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński7
- ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karol Vesely
1
7,4/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
184 przeczytało książki autora
216 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Królowie bajek. Opowieść o legendarnym Studiu Filmów Rysunkowych
Leszek K. Talko, Karol Vesely
7,4 z 129 ocen
396 czytelników 29 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Królowie bajek. Opowieść o legendarnym Studiu Filmów Rysunkowych Leszek K. Talko
7,4
„Studio Filmowe w Katowicach poszukuje zdolnych rysowników do działu filmów rysunkowych. Zgłoszenia: Studio Filmowe, Mickiewicza 9, tel. 34215”
Takim właśnie skromnym anonsem w dziale „Wolne posady”, wydawanej na Śląsku „Trybuny Robotniczej” w lipcu 1947 roku rozpoczęła się działalność niezwykłego przedsiębiorstwa. Mowa oczywiście o Studu Filmów Rysynkowych z Bielska-Białej, które w początkach swej działalności, ani nie nosiło takiej nazwy, ani nie miało swej siedziby w tym, oczywistym dla nas, miejscu. Autorem ogłoszenia był malarz, pasjonat filmu animowanego i hokeista, Zdzisław Lachur, a na ogłoszenie odpowiedzieli m.in. Nehrebecki, Lorek, Ledwig, Poznański, Sakowicz, Struzik, Wajser i Pradella.
Dla osób zbliżonych mi numerem pesel 🥴nazwiska należące do kategorii tych znanych, ale nie wiadomo jak wyglądających 😉 Znanych stąd, że wieki temu, ich lista poprzedzała codzienny, dziesięciominutowy rytuał oglądania dobranocki, często jeszcze na czarno-białym ekranie, bez jakości HD i wypasionych efektów dźwiękowych. Niemniej jednak te bajki i te nazwiska tak bardzo utrwaliły się w naszej pamięci, że nawet nie znając wyglądu twarzy ich twórców, możemy powiedzieć, że byli oni w dużej mierze kreatorami naszej dziecięcej wyobraźni.
„Wiemy, że jechaliśmy za szybko, to moja wina, ja poganiałam kierowcę, panie władzo. Przykro mi bardzo, jak trzeba, to zapłacimy, ale wieziemy „Bolka i Lolka”, jak pan nie wierzy, proszę sprawdzić.”
Publikacja „Królowie bajek” to zarówno biografie założycieli legendarnego Studia Filmów Rysunkowych, jak i fazistów, animatorów i reżyserów, którzy dołączyli do niego później. To także zbiór opowieści z życia studia. Poczynając od trudnych początków, poprzez fazę sukcesów, aż do gorzkiego finału i walki tych niezwykle zaangażowanych ludzi o przetrwanie.
Książka jest zaopatrzona w wiele zdjęć, przypomina niezliczoną ilość tytułów, czasami zapomnianych, bajek. Zmusza czytelnika do podróży w przeszłość, bo dzięki narzędziom dzisiaj dostępnym możemy zrobić to tu i teraz 😉
„Dziwna to wytwórnia i dziwni ludzie. Bez normalnej bieganiny, pokrzykiwań reżyserów, stosów rekwizytów i podekscytowanych statystów. Przypomina raczej biuro projektowe niż fabrykę filmów. Nad stołami w największym skupieniu pochylają się ludzie w białych kitlach. Obok stosy kartonów, ołówków i farb.”
Jeśli chcecie wrócić na chwilę do dzieciństwa. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się w końcu czy Bolek i Lolek to bracia, czy koledzy i kto był pierwowzorem Reksia.
Jeśli chcecie poczytać coś konkretnego, rzetelnego i pięknie wydanego. Polecam najmocniej tę książkę. Cudo! 😍
Królowie bajek. Opowieść o legendarnym Studiu Filmów Rysunkowych Leszek K. Talko
7,4
Mimo, iż poniższa rekomendacja może nosić więcej cech anty-rekomendacji, mam nadzieję, że zostanę dobrze zrozumiany i nie zniechęcę do sięgnięcia po "Królów bajek...". Trudno mi bowiem tę książkę polecić i sam, gdybym był świadom jej treści, wolałbym jej nie przeczytać. Dlaczego?...
Cóż, geneza powstania i historia Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej oraz jej twórców przepełniona serią tryumfów, które nie miały prawa w zaistniałych warunkach zostać osiągnięte - Studio założono i funkcjonowało na iście "wariackich papierach", niemal przez cały okres swej działalności, aż do smutnego czasu jej zaprzestania. SFR w Bielsku-Białej dało też pokoleniom dzieci sporo radości i zapisało się w pamięci powołaniem do "życia" kultowych i bodajże najbardziej rozpoznawalnych, nie tylko w Polsce, bohaterów filmów animowanych stworzonych w naszym kraju. Nagrody zagraniczne, emisja w dziesiątkach krajów, epizod z wytwórnią Hanna-Barbera... To wszystko było wręcz imponujące! I pewnie, gdyby te wspaniałe animacje powstawały w innych czasie i warunkach, dziś SFR mogłoby być znaczącym konglomeratem nadal funkcjonującym i produkującym kolejne animacje dla dzieci - i nie tylko...
...to jednak tylko część historii, bo z drugiej strony, ksiązka Leszka K. Talko jest kroniką upadków i błędów, w wielu przypadkach opisem niechlubnych i tragicznych losów twórców, które wpływały w ten czy inny sposób na całokształt tego, co działo się w SFR. Ze smutkiem czyta się o toksycznych warunkach - mimo, iż bardzo często, zresztą nie bez podstaw pada tu określenie "rodzina" - panujących w studio, o tworzących się klikach "gwiazd", blokujących drogę rozwoju innym scenarzystom i rysownikom, o wzajemnej niechęci i zazdrości twórców, szykanujących osiągnięcia swoich kolegów. O niejasnej przeszłości wojennej niektórych z nich, o malwersacjach i oszustwach, epizodach więziennych - zasłużonych czy nie - o problemach osobistych i pogmatwanych sytuacjach, często dojmująco smutnych, rodzinnych bohaterów tej książki. Wreszcie o ciągnących się od lat, destrukcyjnych dla autorów, spadkobierców i samych "franczyz", procesach o prawa autorskie do kultowych postaci i opowieści...
...dlaczego więc mimo wszystko chcę polecić tę książkę? Polecić, zastrzegam na własną odpowiedzialność tego, kto po nią sięgnie. Otóż, jest to kawał rzetelnej pracy, która nie stawia pomników (choć oddaje w sprawiedliwość tam, gdzie oddać ją należy) obrosłym legendom twórcom naszych ukochanych dobranocek. W czasach, gdzie stawia się na nostalgię i to ona wygrywa z sumiennym przedstawieniem historii, pozycja Leszka K. Talko, zdecydowanie się wyróżnia.
Na osłodę - kultowe dobranocki wciąż można oglądać - chociażby na oficjalnym kanale Studia (które według opisu w Google jest "tymczasowo zamknięte") - i dobrodziejstw, jakie z nich płyną - i spływać mogą na Wasze pociechy - nie odbierze Wam nawet lektura tej publikacji.
...