Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gunnar Harding
Źródło: sv.wikipedia.org
Znany jako: Karl Gunnar HardingZnany jako: Karl Gunnar Harding
3
8,0/10
Pisze książki: poezja, czasopisma
Urodzony: 11.06.1940
Szwedzki poeta, powieściopisarz, eseista, tłumacz i krytyk, muzyk jazzowy. Uważany za jednego z czołowych szwedzkich poetów. Dużo podróżował po Stanach Zjednoczonych, co miało istotny wpływ na jego twórczość. Redaktor pism Lyrikvännen (Miłośnik Poezji),Artes i Artes International. Członek Towarzystwa Dziewięciu od 1993 roku.
Debiutował tomem wierszy Lokomotivet som frös fast (1967, Zamarznięta lokomotywa). Napisał książkę o początkach jazzu Kreol (1991). Autobiografia Mitt poetiska liv (2013, Moje poetyckie życie). W Polsce wydano wybór Wiersze (1993) w przekładzie Zygmunta Łanowskiego.
Debiutował tomem wierszy Lokomotivet som frös fast (1967, Zamarznięta lokomotywa). Napisał książkę o początkach jazzu Kreol (1991). Autobiografia Mitt poetiska liv (2013, Moje poetyckie życie). W Polsce wydano wybór Wiersze (1993) w przekładzie Zygmunta Łanowskiego.
8,0/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Na najdalszym skraju morza: Antologia szwedzkiej poezji morskiej XX wieku
8,0 z 2 ocen
10 czytelników 2 opinie
1984
Najnowsze opinie o książkach autora
Na najdalszym skraju morza: Antologia szwedzkiej poezji morskiej XX wieku Artur Lundkvist
8,0
Niezwykle udany wybór wierszy szwedzkich poetów. Pomimo wielości autorów, trudno doszukać się tu wierszy banalnych czy zbyt sentymentalnych. Morze ukazuje się w wielości postrzegań - jest prażywiołem, obszarem nieznanym a kiedy indziej zupełnie swojskim; jest tropikalnym oceanem owiewanym bryzą i polarnym akwenem, po którym żeglują odkrywcy wysp Arktyki. Wielu autorów chętnie sięga w swych wierszach do ciepłych mórz południowych, inni zaś zostają na Bałtyku, pośród rodzimych szkierów, budząc u czytelnika tęsknotę za długim dniem polarnego lata gdzieś nad Zatoką Botnicką.
Na najdalszym skraju morza: Antologia szwedzkiej poezji morskiej XX wieku Artur Lundkvist
8,0
Rozpływające się w kojącym plusku nazwy i kształty ukazały mi świat symboli, z jakimi już dawno nie miałem okazji się zmierzyć. Ich znaczenie mogłem odkryć jedynie wtedy, kiedy przyrównawszy morskie otchłanie do bezmiaru wszechświata, poczułem jak pulsuje w sumie ta nieznana mi dotąd rzeczywistość. Bo czy będąc okazjonalnym gościem zatłoczonych letnich plaż, mogłem się przekonać jak smakuje prawdziwy powiew wiatru znad morza? Czy rzeczywiście, będąc zajęty rozkoszną zabawą wśród nadbrzeżnego rozgardiaszu, poczułem na swych stopach prawdziwy oddech morskich fal? Takich doznań nie można smakować inaczej, niż tylko w obecności jak najmniejszej liczby świadków. Morze szepcze jedynie wtedy, kiedy wsłuchawszy się w jego opowieść zostaniemy z nim sam na sam w obliczu przestworzy. Właśnie tak jak w tej chwili, trzymając w swoich dłoniach to niepozornie wyglądające okno na świat, zapakowane w papierowy kształt liryczne uosobienie wszystkiego, co może przynieść ulgę każdemu wrażliwemu na piękno człowiekowi.
We wstępie Zygmunta Łanowskiego odkryłem, że morze jest synonimem poezji. Zgadzam się z tym całkowicie i jednocześnie dodam, że o tej ekwiwalentności można sobie przypomnieć jedynie w takich chwilach jak ta, kiedy staje się przed wyzwaniem napisania opinii do marynistycznych wierszy. Wtedy to ma się wrażenie, jakby dokonując na nowo zaślubin z nieokiełznanym żywiołem, ponownie przewracało wszystkie karty życia, aż do początków swych morskich wspomnień. Tak samo się dzieje w przypadku tych ludzi, którzy w "Na najdalszym skraju morza" próbują dociec źródeł ich fascynacji wodą. Jednak nie tylko o entuzjazm dla morskich odmętów tu chodzi. Częściej też pada pytanie o to, dlaczego w tak szybkim czasie morzu udało się oszlifować życie bohaterów szwedzkiej antologii. Jego żmudna praca nie kończy się na wygładzaniu skał, to przede wszystkim wysiłek zmierzający ku ukształtowaniu tych, którzy oddychają morzem.
Chciałbym jeszcze kiedyś ponownie tu wrócić. Popłynąć ścieżkami pasatów, odurzyć się nocnym widokiem gwiazd Drogi Mlecznej, zatęsknić za nowymi i nieodkrytymi światami. W życiu nie zawsze jest wszystko możliwe, ale za sprawą poezji można wyobrazić sobie zdecydowanie więcej. Ocean to otwarta księga z której szwedzcy poeci garściami brali tematy do swoich przemyśleń. Twierdzili nawet, że sama Szwecja jest okrętem wyciągniętym na brzeg. Jeśli to prawda, to na tym statku można znaleźć wiele skarbów. Laokoona zabitego przez morze, Afrodytę z niego narodzoną lub przerażenie w oczach uciętej głowy Meduzy. Według niektórych twórców poezji, morze jest największym rzeźbiarzem emocji. Jego zdolności nie opierają się jednak tylko na wypowiadaniu łagodzących słów współczucia. To również dyszenie sztormową zemstą oraz kuszenie syrenim śpiewem niepoprawnych marzycieli.
Harry Martinson napisał, jak to "zalewana przez morze skała liczy fale, zapomina co liczy, zaczyna od początku". Fascynuje mnie element powtarzalności, tak często przywoływany w szwedzkiej poezji dotyczącej morza. Jest w tym coś nieprzemijalnego i jednocześnie kojącego. Na wszystko jest czas, nie trzeba się spieszyć. W podróżniczej poezji wyraźnym piętnem odciska się czas, a w zasadzie jego brak. Bo jak inaczej można zrozumieć tę niespieszność, niż jako zachętę do leniwego sączenia życia wszystkimi zmysłami. Całe szczęście, że marynistyczna poezja jest w tym wypadku sprzymierzeńcem tych, którzy w spokoju chcą liczyć fale. Tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić Was wszystkich do uwzględnienia w swoich urlopowych planach, chociażby szczypty poezji naszych sąsiadów zza morza. Być może wtedy nadmorski wypoczynek nabierze nieco innych, bardziej refleksyjnych barw.