Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patrycja Giesecke
Źródło: Od autora
6
7,6/10
Polska pisarka, absolwentka liceum wojskowego i miłośniczka rocka, dobrego jedzenia oraz horrorów.
Urodziła się w małej miejscowości położonej w województwie Zachodniopomorskiem, gdzie dorastała przed wyprowadzką do pięknego, deszczowego Hamburga. Prywatnie żona, córka, siostra i właścicielka dwóch psów, kota oraz kilku myszy nielegalnie zamieszkujących w garażu. Wieczory umila sobie dobra książką, malowaniem na płótnie i słuchaniem muzyki.
Urodziła się w małej miejscowości położonej w województwie Zachodniopomorskiem, gdzie dorastała przed wyprowadzką do pięknego, deszczowego Hamburga. Prywatnie żona, córka, siostra i właścicielka dwóch psów, kota oraz kilku myszy nielegalnie zamieszkujących w garażu. Wieczory umila sobie dobra książką, malowaniem na płótnie i słuchaniem muzyki.
7,6/10średnia ocena książek autora
286 przeczytało książki autora
420 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Strefa Koszmaru. Zbiór piekielnych opowiadań
Patrycja Giesecke
8,2 z 32 ocen
121 czytelników 19 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Ballada o koszmarze Patrycja Giesecke
6,4
Kiedy po raz pierwszy wziąłem do ręki najnowszą książkę Patrycji Giesecke towarzyszyło mi dość klasyczne uczucie, jakiego każdy z nas doświadcza każdego dnia – Co mnie czeka? Można by powiedzieć, że to dość banalne stwierdzenie, a książka, która wywołuje takie odczucia na „dzień dobry” nie oferuje w swej zapowiedzi nic nadzwyczajnego. Zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, a nawet być może je poparł, jednak osobiście jestem zagorzałym fanem strachu i grozy wynikającej z bytu codzienności i tego pozornie „normalnego” życia. A taka właśnie jest groza Patrycji Giesecke.
Historia Mikołaja, prosperującego prawnika, przedstawiona została niejako od zaplecza. To jego życie prywatne i trud, jaki nosi na sobie każdego dnia, pamiętając o przeszłości, która z definicji zmieniona być nie może, stara się po prostu iść dalej. Tak jak wielu z nas, chce po prostu żyć, nawet jeśli wie, że jego dni są już policzone, a starości nie doczeka.
Główna oś fabularna rozpoczyna się w pewnym sensie od snu. To w nim Mikołaj widzi upiorną kobietę, która jak mu się wydaje chce chłopakowi coś przekazać. Śledztwo, jakie Mikołaj rozpoczyna na własną rękę, zaprowadza go do pewnego miasteczka – Górskiej Dziury. To miejsce, które zgodnie ze swą nazwą, ma raczej tendencję do wciągania i pochłaniania istnień niż oddawania ich światu. Mikołaj postanawia więc pomimo zagrożenia skoczyć w tę otchłań w nadziei, że na samym dnie znajdzie odpowiedzi, własne odkupienie i być może spokój dla wielu udręczonych dusz.
Styl pisarski, a także charakter „Ballady o koszmarze” jest swego rodzaju odbiciem naszej rzeczywistości. Wskazuje ją i naśladuje, jednak oddzielony jest falującą taflą lustra, które miejscami załamuje się ukazując nam zniekształcony obraz nas samych. Pytanie brzmi: czy to wciąż odbicie?
Osobiście uważam, że zdecydowanie najmocniejszą stroną tej książki, Autorki, a także w pewnym sensie Wydawcy wraz z całym zapleczem wydawniczym jest szczerość. Tak, szczerość, gdyż obecnie na rynku książki bardzo łatwo jest popaść w przerost formy nad treścią, co nie raz kończy się jedynie frustracją odbiorcy. W tym przypadku jednak było dokładnie na odwrót. Otrzymałem dokładnie to, co mi obiecano i to w formie, która jest (najogólniej mówiąc) przyjemna w odbiorze. „Ballada o koszmarze” to solidna dawka dreszczowca z fabularnym śledztwem oraz mordami rytualnymi i wątkami miłosnymi w tle. Czego chcieć więcej?
Zakończenie historii Mikołaja, jaką przekazała nam sama książka jest - krótko mówiąc – dokładnie takie, jakiego się spodziewałem i jednocześnie dokładnie takie, na jakie liczyłem. Nie czuję zawodu, a to nietypowe uczucie spełnienia, może nawet satysfakcji – a taki efekt u czytelnika to ogromna zasługa dla pisarza, szczególnie w tak złożonym nurcie jak Groza.
💀💀💀
https://skoliotyk.pl/.../95-ballada-o-koszmarze-patrycja...
Ballada o koszmarze Patrycja Giesecke
6,4
Kilka lat po transplantacji serca Mikołaj zaczyna widywać (we śnie, a w końcu i na jawie) przerażającą kobietę. Powoli chłopak odkrywa tożsamość zjawy i zaczyna rozumieć, że nie ukazuje mu się ona przypadkiem. Postanawia odkryć, czego zmarła kobieta od niego oczekuje, i tym sposobem pomóc jej odejść w spokoju. Wyjeżdża więc do jej rodzinnej miejscowości...
To moje pierwsze spotkanie z prozą autorki i muszę przyznać, że było bardzo udane. Książka łączy w sobie horror z thrillerem, mamy tu wątek miłosny, satanizm, zaginięcia i morderstwa. Wszystko to jest zgrabnie ze sobą powiązane. Dużo się dzieje, nie brakuje tu emocji, historia wartko brnie do przodu. Mniej więcej do połowy czytało mi się ją dość lekko, ale potem zaczęło się robić coraz ciekawiej, a pod koniec to już w ogóle siedziałam spięta czekając na to, co się wydarzy.
Zakończenie mnie zaskoczyło - naprawdę nie miałam pojęcia jak autorka wybrnie z tej patowej sytuacji, w jakiej bohater się znalazł (bo że się w takiej znajdzie, to było wiadome 😅). Lektura pozostawiła mnie w lekkiej konsternacji - ale o tym dlaczego tak się stało, opowie wam Mikołaj w swej balladzie.
Nie był to czas stracony i na pewno jeszcze sięgnę po prozę autorki - i Wam też ten ruch polecam.
Tomku, dziękuję Ci za ten egzemplarz do zrecenzowania.