Ballada o koszmarze

Okładka książki Ballada o koszmarze Patrycja Giesecke
Okładka książki Ballada o koszmarze
Patrycja Giesecke Wydawnictwo: Phantom Books Horror horror
314 str. 5 godz. 14 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Phantom Books Horror
Data wydania:
2023-04-11
Data 1. wyd. pol.:
2023-04-11
Liczba stron:
314
Czas czytania
5 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367042222
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
321
155

Na półkach:

Próbowałam sobie przypomnieć wszystkie filmowe horrory z motywem transplantacji organów, ale do głowy przychodzi mi tylko azjatyckie i amerykańskie „Oko”. Mimo to jestem przekonana, że swojego czasu, jakieś 15 lat temu, był to bardzo popularny motyw grozy, który wziął się z fascynacji dziedziną medycyny gwałtownie nabierającą tempa. Byłam jednak bardzo zdziwiona, gdy natknęłam się na niego w powieści z kwietnia 2023, choć dość szybko staje się jasne, że jest w niej tylko pretekstem.

Mamy tu bowiem historię o mrocznej konspiracji, rozpełzającej się po małym górskim miasteczku, która zaczyna się jak typowa opowieść o duchach, w stylu staromodnej już dziś „Gothiki” czy „Stir of Echoes”. Mam tu na myśli takie fabuły, w których wstrząsające nadnaturalne staje się dla bohaterów swojego rodzaju przewodnikiem po całym tym złu, które czynią ludzie ludziom. Emanacją rozpaczy, strachu i zemsty.

Wątek folk-grozy rozczarowuje i powiela chyba wszystkie najpopularniejsze klisze dla fabuł o motywowanym religijne „układzie” w miasteczku. Niezwykle szkoda, że nie ma tu odcieni szarości: źli są tak zepsuci i antypatyczni, że nie ma żadnej wątpliwości, że są źli. Dobrzy z kolei są oczywiście piękni i mądrzy. I tylko główny bohater jest posępny i bez charakteru, a jego tragiczne i często przywoływane backstory nie pełni żadnej sensownej roli w tej opowieści. Trochę zmarnowany potencjał.

To nie była zła książka, tylko chwilami niespójna i trochę przeładowana, przez co większość całkiem niezłych rozwiązań fabularnych zostało tylko polizanych przez papierek. W wielu momentach miałam też odczucie fałszu, że prawdziwi ludzie nie zachowują się w opisany sposób a przecież „Ballada” nie jest groteską, nie wyolbrzymia i niczego nie wyśmiewa. Bawiłam się jednak przyzwoicie i chętnie przeczytałbym inny horror tej samej autorki za kilka lat. Mam bowiem wrażenie, że kierunek jest dobry, tylko jeszcze warsztatu zabrakło.

Próbowałam sobie przypomnieć wszystkie filmowe horrory z motywem transplantacji organów, ale do głowy przychodzi mi tylko azjatyckie i amerykańskie „Oko”. Mimo to jestem przekonana, że swojego czasu, jakieś 15 lat temu, był to bardzo popularny motyw grozy, który wziął się z fascynacji dziedziną medycyny gwałtownie nabierającą tempa. Byłam jednak bardzo zdziwiona, gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
145

Na półkach:

Kilka lat po transplantacji serca Mikołaj zaczyna widywać (we śnie, a w końcu i na jawie) przerażającą kobietę. Powoli chłopak odkrywa tożsamość zjawy i zaczyna rozumieć, że nie ukazuje mu się ona przypadkiem. Postanawia odkryć, czego zmarła kobieta od niego oczekuje, i tym sposobem pomóc jej odejść w spokoju. Wyjeżdża więc do jej rodzinnej miejscowości...

To moje pierwsze spotkanie z prozą autorki i muszę przyznać, że było bardzo udane. Książka łączy w sobie horror z thrillerem, mamy tu wątek miłosny, satanizm, zaginięcia i morderstwa. Wszystko to jest zgrabnie ze sobą powiązane. Dużo się dzieje, nie brakuje tu emocji, historia wartko brnie do przodu. Mniej więcej do połowy czytało mi się ją dość lekko, ale potem zaczęło się robić coraz ciekawiej, a pod koniec to już w ogóle siedziałam spięta czekając na to, co się wydarzy.
Zakończenie mnie zaskoczyło - naprawdę nie miałam pojęcia jak autorka wybrnie z tej patowej sytuacji, w jakiej bohater się znalazł (bo że się w takiej znajdzie, to było wiadome 😅). Lektura pozostawiła mnie w lekkiej konsternacji - ale o tym dlaczego tak się stało, opowie wam Mikołaj w swej balladzie.

Nie był to czas stracony i na pewno jeszcze sięgnę po prozę autorki - i Wam też ten ruch polecam.

Tomku, dziękuję Ci za ten egzemplarz do zrecenzowania.

Kilka lat po transplantacji serca Mikołaj zaczyna widywać (we śnie, a w końcu i na jawie) przerażającą kobietę. Powoli chłopak odkrywa tożsamość zjawy i zaczyna rozumieć, że nie ukazuje mu się ona przypadkiem. Postanawia odkryć, czego zmarła kobieta od niego oczekuje, i tym sposobem pomóc jej odejść w spokoju. Wyjeżdża więc do jej rodzinnej miejscowości...

To moje pierwsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
176

Na półkach:

Patrycja Giesecke w swojej najnowszej książce Ballada o koszmarze oczarowała mnie klimatem, starannie opisując poszczególne elementy lokacji, a oprócz zjawy i dającej się odczuć tajemnicy mieszkańców małej miejscowości, grozę podbudowuje także nawet taki element jak pogoda, która jest tutaj wyjątkowo ponura ze wzgledu na jesienno-zimową aurę.

 Co do głownego bohatera, targają nim emocję związane z niegdyś podjętą decyzją prowadzącą do tragedii. To zdarzenie poniekąd go ukształtowało, ale też pozostawiło piętno winy której nie jest w stanie odkupić, przynajmniej tak on sam sądzi. Mikołaja poznajemy  właściwie zaraz po operacji serca, gdzie jej efektym ubocznym są dreczące go koszmary, oraz ukazująca się wizja zjawy, ducha okaleczonej kobiety. Co jest dalej, polecam samemu sprawdzić, a teraz przejdę do tego co mi się nie podobało.

Świetny mroczny klimat niestety w późniejszej fazie ulega zmianie tonu, druga część książki przechodzi w typowy akcyjniak, a zjawa ustępuje zagrożeniu bardziej fizycznemu. Finał też mnie nieco zawiódł, szczególnie te pompatyczne wypowiedzi antagonisty typu "mogłeś uciec, a teraz zginiesz" i czasem brakowało mi takiego kreskówkowego śmiechu  typu "ha, ha". Zresztą miałem wrażenie że finał był zbyt pośpiesznie zamknięty i trochę jakby autorka nie miała na niego pomysłu, przynajmniej takie odczucie pozostało mi po przeczytaniu książki.
Co jeszcze ? Z tego co zrozumiałem miała zginąć dziewica, więc w sumie wybór ofiary w finalnej części powieści chyba był nie do końca trafiony.

Mimo wszystko polecam, książka ma dobrą i wciągającą fabułę, jeżeli chodzi o bohaterów, także wszystko jest na miejscu.
Zachęcam poznać świat wykreowanymi przez Giesecke, a ja sam będę wypatrywał kolejnych ksiazek tej autorki, gdyż z pewnością oczarował mnie styl Patrycji Giesecke, szczególnie tak jak mówiłem w pierwszej fazie książki.

Patrycja Giesecke w swojej najnowszej książce Ballada o koszmarze oczarowała mnie klimatem, starannie opisując poszczególne elementy lokacji, a oprócz zjawy i dającej się odczuć tajemnicy mieszkańców małej miejscowości, grozę podbudowuje także nawet taki element jak pogoda, która jest tutaj wyjątkowo ponura ze wzgledu na jesienno-zimową aurę.

 Co do głownego bohatera,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
82

Na półkach:

Kiedy po raz pierwszy wziąłem do ręki najnowszą książkę Patrycji Giesecke towarzyszyło mi dość klasyczne uczucie, jakiego każdy z nas doświadcza każdego dnia – Co mnie czeka? Można by powiedzieć, że to dość banalne stwierdzenie, a książka, która wywołuje takie odczucia na „dzień dobry” nie oferuje w swej zapowiedzi nic nadzwyczajnego. Zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, a nawet być może je poparł, jednak osobiście jestem zagorzałym fanem strachu i grozy wynikającej z bytu codzienności i tego pozornie „normalnego” życia. A taka właśnie jest groza Patrycji Giesecke.
Historia Mikołaja, prosperującego prawnika, przedstawiona została niejako od zaplecza. To jego życie prywatne i trud, jaki nosi na sobie każdego dnia, pamiętając o przeszłości, która z definicji zmieniona być nie może, stara się po prostu iść dalej. Tak jak wielu z nas, chce po prostu żyć, nawet jeśli wie, że jego dni są już policzone, a starości nie doczeka.
Główna oś fabularna rozpoczyna się w pewnym sensie od snu. To w nim Mikołaj widzi upiorną kobietę, która jak mu się wydaje chce chłopakowi coś przekazać. Śledztwo, jakie Mikołaj rozpoczyna na własną rękę, zaprowadza go do pewnego miasteczka – Górskiej Dziury. To miejsce, które zgodnie ze swą nazwą, ma raczej tendencję do wciągania i pochłaniania istnień niż oddawania ich światu. Mikołaj postanawia więc pomimo zagrożenia skoczyć w tę otchłań w nadziei, że na samym dnie znajdzie odpowiedzi, własne odkupienie i być może spokój dla wielu udręczonych dusz.
Styl pisarski, a także charakter „Ballady o koszmarze” jest swego rodzaju odbiciem naszej rzeczywistości. Wskazuje ją i naśladuje, jednak oddzielony jest falującą taflą lustra, które miejscami załamuje się ukazując nam zniekształcony obraz nas samych. Pytanie brzmi: czy to wciąż odbicie?
Osobiście uważam, że zdecydowanie najmocniejszą stroną tej książki, Autorki, a także w pewnym sensie Wydawcy wraz z całym zapleczem wydawniczym jest szczerość. Tak, szczerość, gdyż obecnie na rynku książki bardzo łatwo jest popaść w przerost formy nad treścią, co nie raz kończy się jedynie frustracją odbiorcy. W tym przypadku jednak było dokładnie na odwrót. Otrzymałem dokładnie to, co mi obiecano i to w formie, która jest (najogólniej mówiąc) przyjemna w odbiorze. „Ballada o koszmarze” to solidna dawka dreszczowca z fabularnym śledztwem oraz mordami rytualnymi i wątkami miłosnymi w tle. Czego chcieć więcej?
Zakończenie historii Mikołaja, jaką przekazała nam sama książka jest - krótko mówiąc – dokładnie takie, jakiego się spodziewałem i jednocześnie dokładnie takie, na jakie liczyłem. Nie czuję zawodu, a to nietypowe uczucie spełnienia, może nawet satysfakcji – a taki efekt u czytelnika to ogromna zasługa dla pisarza, szczególnie w tak złożonym nurcie jak Groza.

💀💀💀
https://skoliotyk.pl/.../95-ballada-o-koszmarze-patrycja...

Kiedy po raz pierwszy wziąłem do ręki najnowszą książkę Patrycji Giesecke towarzyszyło mi dość klasyczne uczucie, jakiego każdy z nas doświadcza każdego dnia – Co mnie czeka? Można by powiedzieć, że to dość banalne stwierdzenie, a książka, która wywołuje takie odczucia na „dzień dobry” nie oferuje w swej zapowiedzi nic nadzwyczajnego. Zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
93
25

Na półkach:

Nieźle poprowadzona historia i fajny klimat. Kultów w małych społecznościach nigdy za wiele :)

Nieźle poprowadzona historia i fajny klimat. Kultów w małych społecznościach nigdy za wiele :)

Pokaż mimo to

avatar
257
256

Na półkach:

Sprawiedliwość należy się każdemu, nawet tym, którzy zmarli

Po wielu latach od transplantacji serca, Mikołaj zaczyna dostrzegać zjawę kobiety, która prześladuje go we śnie i na jawie. Okazuje się, że martwa kobieta w ten sposób prosi o okrycie prawy dotyczącej jej śmierci. Podczas prywatnego śledztwa Mikołaj dociera do małej miejscowości, w której działa sekta odpowiedzialna za śmierć kobiety oraz wielu innych osób.

Działanie sekty w małej społeczności to motyw dość wtórny, ale wcale nie mniej ciekawy. Ballad a okoszmarze to powieść czerpiąca garściami z utrartych szlaków horroru, łącząca wszystko to w spójną całość 😊

Patrycja Giesecke sprawnie posługuje się językiem pisanym, tworząc mroczny i gęsty klimat grozy. Emocje nie zawsze są autentyczne, a miejscami można natknąć się na mniej logiczne elementy, ale mimo to książkę czyta się bardzo dobrze 😁

Bez wątpienia powieść Patrycji przypadnie do gustu miłośnikom wszelakiej literackiej grozy. Sama historia nie jest może za bardzo innowacyjna, ale pozwoli na wiele chwil przyjemnej lektury 🤗

Sprawiedliwość należy się każdemu, nawet tym, którzy zmarli

Po wielu latach od transplantacji serca, Mikołaj zaczyna dostrzegać zjawę kobiety, która prześladuje go we śnie i na jawie. Okazuje się, że martwa kobieta w ten sposób prosi o okrycie prawy dotyczącej jej śmierci. Podczas prywatnego śledztwa Mikołaj dociera do małej miejscowości, w której działa sekta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5163
78

Na półkach: ,

Dobrze się czyta, jednakże brakuje oryginalności, trochę utarty schemat i przewidywalny koniec. Niezależnie od mych marudzeń - polecam, warto poświęcić jeden wieczór na tę lekturę.

Dobrze się czyta, jednakże brakuje oryginalności, trochę utarty schemat i przewidywalny koniec. Niezależnie od mych marudzeń - polecam, warto poświęcić jeden wieczór na tę lekturę.

Pokaż mimo to

avatar
981
429

Na półkach: , , ,

"Wiedział, że jeśli tylko zamknie oczy i pozwoli sobie zasnąć, ona przyjdzie. I na nic zdadzą się litry wypitej przed nocą kawy. Czuł w kościach, że zmarła kobieta ma nad nim władzę i tylko czeka w cieniu na chwilę jego nieuwagi, by zaatakować go we śnie."

Groza pisana przez kobiety, zawsze będzie inna niż ta, opowiadana przez mężczyzn. Będzie bardziej dzika, wyzwolona, a także zawierająca w sobie pierwiastek kobiecego spojrzenia, które umyka męskiej części populacji. Będzie na swój sposób magiczna.

Wspominam o tym celowo, ponieważ dziś chciałbym opowiedzieć Wam o jednej z ostatnich premier książkowych polskiej literatury grozy, i przy okazji przypomnieć o dość popularnym powiedzeniu "Groza jest kobietą".

O kim mowa? Oczywiście o Patrycji Gieseckie i jej debiutanckiej powieści pt. "Ballada o morderstwie".

Autorka na przestrzeni ostatniego roku kilkukrotnie przewijała się w moich postach, ale wiem, że w lawinie kolejnych zapowiedzi i nowych książek mogła niektórym umknąć, toteż z chęcią przypomnę pokrótce kim jest.

Patrycja to autorka którą możecie kojarzyć z zeszłorocznego, dość dobrze przyjętego zbioru opowiadań pt. "Strefa koszmaru", wydanego przez Phantom Books Horror. Projekt zebrał tak dobre opinie i uznanie w środowisku, że szanowna Pani Giesecke za namową jednego recenzenta, postanowiła odkurzyć i lekko zmodyfikować swoją wcześniejszą powieść, tworząc omawianą tu wersję "Ballady o koszmarze".

Ballada to połączenie horroru, dreszczowca i po części kryminału. To Patrycja w zupełnie nowej odsłonie, zupełnie odmienna od swojej wersji, którą poznaliśmy w "Strefie koszmaru". Nie ma tu nadmiernego epatowania grozą, mimo że cała powieść została zbudowana na szkielecie niesamowitości. To książka, która umiejętnie bawi się w zaskakiwanie czytelnika.

Zresztą to nie groza, stanowi o sile tej książki. "Ballada o koszmarze", to cały ogrom emocji, które płyną od rozbitego bohatera, to tajemnica zapadłej mieściny, gdzie wszyscy otoczeni są zmową milczenia, ale to także historia ludzkiej chciwości i prawdziwej natury, która wyłazi z nas jak robaki.

Sięgając po Balladę, poznacie historie Mikołaja Podnika. Z pozoru człowieka sukcesu, którego stać na wiele rzeczy- piszę z pozoru, ponieważ mało kto wie jakie demony przeszłości bohater dźwiga na plecach. Jakby tego było mało, zaczyna doświadczać rzeczy które ciężko wytłumaczyć racjonalnym światopoglądem.

Przyznaję, to ja przekonywałem Patrycję do puszczenia tego w świat. Ta powieść jest za dobra, żeby tkwiła bezczynnie w zapomnianym pliku.

Gorąco polecam! Zarówno omawianą tu powieść, jak i poprzedni zbiór.

"Wiedział, że jeśli tylko zamknie oczy i pozwoli sobie zasnąć, ona przyjdzie. I na nic zdadzą się litry wypitej przed nocą kawy. Czuł w kościach, że zmarła kobieta ma nad nim władzę i tylko czeka w cieniu na chwilę jego nieuwagi, by zaatakować go we śnie."

Groza pisana przez kobiety, zawsze będzie inna niż ta, opowiadana przez mężczyzn. Będzie bardziej dzika, wyzwolona, a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    52
  • Przeczytane
    39
  • Posiadam
    7
  • 2023
    4
  • Horror
    2
  • Może
    1
  • Od 04.03.20 L.
    1
  • Ebook
    1
  • NAJLEPSZE HORRORY 2023
    1
  • Czarno to widzę, czyli kryminał pisany nocą
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ballada o koszmarze


Podobne książki

Przeczytaj także