Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Greta Getler
1
7,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Żona Aarona Greta Getler
7,0
Zaskoczenie. Jest dużo książek, w których mogę odnaleźć siebie lub swoich znajomych, ale ta to wypisz-wymaluj pamiętnik współczesnej młodej dziewczyny z dużego miasta. Studia, pierwsza praca, miłości, początek i rozpad małżeństwa, wcale niełatwe dzieciństwo z matką o silnym charakterze - tak dużo jest tam zasygnalizowane na poboczu głównego wątku, pomimo że książka wydaje się prawie w ogóle nie mieć fabuły. Toczy się myśl za myślą, wspomnienie za wspomnieniem, doznanie za emocją i wciąga za sobą, w ten jej świat. Dziwne uczucie. Jakby ktoś wyciągnął mi z głowy moje myśli i je nazwał. Oczywiście, że nie jestem taką wariatką jak Lea, ale chyba każdy z nas zna to uczucie zazdrości o to, jak komuś innemu układa się życie lepiej, niż nam. I chyba właśnie o tym jest ta książka. W zależności też czyją perspektywę przyjmiemy, żony Aarona, czy Lei, narratorki, inaczej spojrzymy na cały tekst. Która z kobiet jednak prawdziwiej patrzy na świat? Która ma więcej talentu do życia? I czy w ogóle coś takiego istnieje? Ten tekst to coś innego, niż było do tej pory. Podoba mi się. Może być niezłym scenariuszem na film psychologiczny. Obejrzałabym. Ponieważ to debiut, trzymam kciuki za autorkę, bo chętnie poznałabym ją lepiej.
Żona Aarona Greta Getler
7,0
Nim wzięłam się za czytanie tej książki, tak jak każdą inną – przekartkowałam, by przekonać się, jak wygląda sprawa rozdziałów, czy w ogóle są i jak rozkłada się tekst. Wówczas doznałam pierwszego szoku i niedowierzania zarazem. Brak dialogów. Przeraziła mnie ta perspektywa. Z góry założyłam, że będziemy się ze sobą męczyć. Z długimi rozdziałami byłam gotowa się zmierzyć! Okey, więc zapoznanie miałam za sobą! Nie pozostało nic innego, jak zmierzyć się z tym tytułem. Wyzwanie zostało rzucone. Niechętnie je podjęłam. Przyznaję.
I tu kolejny szok. O dziwo Żonę Aarona czyta się... szybko. Lektura jest wciągająca na swój sposób intrygująca. Co więcej, wciąga od samego początku, aczkolwiek moje zainteresowanie uznałabym za umiarkowane, ponieważ nie do końca są to moje klimaty.
Lektura Żony Aarona zmusza do refleksji. Do zastanowienia się nad sobą i tym, co cenimy w życiu. To także pewnego rodzaju studium uczucia, jakim jej zazdrość i pochylenie się nad jej problematyką. Bo czy zastanawialiście się kiedyś, jakby to było żyć życiem kogoś innego? Zapewne tak. A czy obsesyjnie pragnęliście wejść w buty kogoś innego, żyć jego życiem, sądząc, że jest o niebo lepsze od Waszego? Bardziej szczęśliwe, bezproblemowe, odmalowane w soczystych kolorach i przede wszystkim posiadające wszystko to, czego Wy nie macie?
Problem głównej bohaterki i jej obsesja na punkcie wyidealizowanego obrazu życia sąsiadów doprowadza ją do granicy wytrzymałości emocjonalnej przede wszystkim. I do zagubienia, które dzień po dniu się pogłębia.
Według autorki jest to obraz współczesnej kobiety, która nie potrafi odnaleźć swojej tożsamości i tkwi na granicy rzeczywistości i iluzji, gdzie iluzja pochłania ją każdego dnia coraz bardziej.
Faktem jest, że XXI wiek to wyzwanie, nie tylko dla kobiet, choć przed nimi od zawsze piętrzyły się wyzwania. Dążenie do ideałów promowanych w telewizji, ale i książkach, które często przestawiają świat z dużą ilością lukru i brokatu, bo to się sprzedaje... ładnie wygląda, mami i gubi... A gdzie zdrowy rozsądek? Gdzie indywidualność? I poczucie własnej wartości?
Monika – główna bohaterka jest dorosłą kobietą, chciałabym napisać dojrzałą, ale daleko jej do dojrzałości, którą ponoć nabywa się z wiekiem. Jest kobietą zagubioną, bardziej egzystującą niż żyjącą, gdzieś pomiędzy jawą a iluzją, jaką stworzyła o sąsiadce, tytułowej żonie Arona. Zagubiona szara myszka, która zgubiła siebie, za to zapragnęła czegoś, co choć zdawało się w zasięgu ręki, było poza horyzontem zdarzeń. Zatracona w innym życiu, nieswoim i stracona we własnym. Na własne życzenie?
Greta Getler ma intrygujący styl, mając na uwadze debiut, jakim jest Żona Aarona. Pomimo braku klasycznych dialogów, zastąpionych szczątkowymi relacjami z konwersacji Moniki z innymi osobami i tematyki, jakiej podjęła się autorka i tego, w jaki sposób zrealizowała swój zamysł, książka ta wydaje się być lekką i jednocześnie skomplikowaną w odbiorze. Na pierwszy rzut oka jest to bowiem obraz kobiety zagubionej w dwudziestym pierwszym wieku, z drugiej, gdy sięgnie się dalej, można dostrzec elementy powieści psychologicznej osadzonej w obyczajówce, która rozrywką jest tylko na pozór, skrywa bowiem w sobie coś więcej niż rozważania i frustracje dorosłej kobiety.
Żona Aarona z pewnością nie jest książką dla każdego. Tego typu powieści skierowane są do czytelników, którzy lubią wyzwania. Greta Getler debiutuje w nietypowy, acz zaskakujący sposób, serwując historię, która zmusza do refleksji, do spojrzenia w głąb siebie i zastanowienia się czym jest zazdrość, jakie wartości są ważne w XXI wieku i jak ważne jest poczucie własnej wartości i tożsamości, w tłumie ludzi, którzy zdają się być do siebie podobni. A może nie?
Spróbujcie zmierzyć się z tym tytułem.