Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dirk Kurbjuweit
1
5,7/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodzony: 03.11.1962
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
87 przeczytało książki autora
79 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Strach Dirk Kurbjuweit
5,7
Ta książka nie jest zła. Właściwie jest bardzo dobrze napisana. Nie jest to oczywiście pełen napięcia thriller, czy książka grozy jak można się spodziewać po tytule. Nie powinno się od niej oczekiwać napięcia, mimo tego i tak dobrze, się ją czyta. Jest to bardziej thriller psychologiczny z naciskiem na słowo psychologiczny. Akcja toczy się wolno, nie kręci wokół jakiegoś jednego wydarzenia - morderstwa, czy problemu z prześladowaniem. Raczej główny bohater relacjonuje swoje dzieciństwo, podejście do innych ludzi - do żony, mieszczaństwa, pracy, związku, przyjaciół i sąsiadów. Pełno w nim przy tym jakiegoś zadufania. Problem z sąsiadem, który go dręczy? Niech się sąsiad psychopata wyprowadzi! Nawet przez myśl nie przejdzie bohaterowi o pewnym statusie majątkowym, mającym rodzinę i możliwości aby się przeprowadzić...uciekać. Nic z tego, bohater che żeby problem sam się rozwiązał. Nie robiąc...nic, a właściwie robiąc coś co głównego problemu nie rozwiązuje, ale tworzy następne, ale co o tym w książce.
Strach Dirk Kurbjuweit
5,7
Bezproblemowego sąsiada doceni najbardziej ten kto miał z innym sąsiadem problem. Prawda?
Nie ukrywajmy, że to często od sąsiedztwa zależy czy gdzieś dobrze nam się mieszka. Nieważna lokalizacja, wielkość mieszkania czy domu, gdy trafi nam się sąsiad_, któr_ tylko czeka, by podglądać każdy nasz krok i ma pretensje o wszystko. Sąsiedzki problem spotyka bohaterów tej książki. Starszy pan, który mieszka pod rodziną Tiefenthalerów stawia przed ich drzwiami ciasto. To bardzo miłe z jego strony, ale miło przestaje być, gdy pod drzwiami Rebecca znajduje list miłosny, a potem kolejne listy z ohydnymi oszczerstwami.
Książka bazuje na narracji pierwszoosobwej jako coś na kształt pamiętnika męża Rebecki. Co pozwala nam tylko oglądać całą sprawę z jednej strony. Jest to o tyle osobliwe, że Randolpha ciężko momentami zrozumieć. W każdym z nas jest taka dwoistość charakteru, ale u Randolpha to dopiero są skrajności. Z czego w trakcie czytania wychodzi, że zastanawiam się czy to jak Randolph coś przedstawia jest, aż tak niebezpieczne.
Bohater przez oszczerstwa zamieszczone w listach popada w lekką psychozę, co jestem w stanie zrozumieć, ale jest w tej książce taka nieścisłość, której właśnie nie rozumiem. Najogólniej przedstawiając, by nie padł żaden spoiler. Randolph zgłasza na bieżąco postępowanie sąsiada, a dopiero na samym końcu kluczowe okazuje się zeznanie psychiatry, u którego lata temu był sąsiad. Jak to jest, że skoro Randolph to wcześniej wszystko zgłaszał to nikt nie znalazł tej opinii, która tak rzutuje na odbiór sytuacji.
Problemem dla mnie w tej historii było też to, że chociaż sprawnie się książkę czyta to chyba właśnie przez jej nadmierną obyczajowość i wieczne zaprzeczanie samemu sobie przez Randolpha siada w niej napięcie. Nie jest tak, że w każdej książce, która ma minusy widzę potencjał, ale tutaj naprawdę był i sam pomysł można przekuć w naprawdę napięciowy thriller psychologiczny, ale narracja, trochę dziwny bohater i lekka nieścisłość w postępowaniu policji sprawiła, że potencjał dla mnie nie został wykorzystany.