Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka nierówna, niestety. Znajduje się w niej ogrom przydatnej i merytorycznej wiedzy pomieszany z banialukami. A powinnam była uważać, kiedy dwie dietetyczki (nie lekarki) na samym początku napisały, że kawa wypłukuje magnez, co jest nieprawdą. Uważam, że od biedy książka może być, a to z czym się nie zgadzam (w zasadzie to nie ja, a medycyna) wypiszę niezwłocznie. Można ją przeczytać całą, jak uczyniłam to ja, ale można też wybiórczo, kiedy nam czegoś konkretnego potrzeba. Prawda jest jednak taka, że czytać nie warto, informacje tutaj zawarte znajdziemy po prostu wpisując daną frazę w Google. Język przystępny, styl dobry, ale jakoś mnie to uwiera, że przy tak ogromnym dostępie do wiedzy, autorki popełniają kuriozalne błędy. Uważam też za dalece nieprofesjonalne wspominanie o tym, że czasem nawet lekarze nie potrafią odczytać wyników badań i dlatego dwie dietetyczki napisały książkę. Że co? Treści są ciekawe, w dużej mierze zainteresują osoby nie-medyczne, ale trzeba uważać, niestety. Minusów jest sporo, zacznę od technicznego, żeby było milej. Czytając na czytniku nie miałam tej przyjemności wglądu do wszystkich tabelek, bo są paskudnie poucinane. Kolejnym minusem jest zamieszczanie niektórych treści - sporo tutaj wyników badań konkretnych osób i ich analiza, moim zdaniem to absolutnie nieprzydatne, zajmuje sporo miejsca i nie pomoże nie-lekarzowi, a ufam, że lekarz jednak da radę zinterpretować wyniki bez pomocy autorek. Kolejną nietrafioną treścią są przepisy. To nie jest to, czego spodziewam się w książce o krwi i interpretowaniu wyników badań, jasne, w podtytule pada słowo "dieta", ale nie jest kluczowe dla tego wydawnictwa. Co gorsza, jest nawet szczegółowy przepis na jajecznicę. Błędy merytoryczne i okołomerytoryczne (moim zdaniem, rzecz jasna): 1. Panie często zalecają jedzenie mięsa, obecnie tendencje światowej medycyny i nauki stawiają na jego ograniczanie lub całkowite eliminowanie. 2. Jedna z autorek choruje na Hashimoto i chwali się tym, że nie bierze tabletek, jasne, wierzę w to, że cuda się zdarzają (LOL),ale jednak część czytelników może wyciągnąć mylne wnioski, trzeba brać odpowiedzialność za potencjalne reakcje osób czytających. 3. Absolutnie niedopuszczalne podejście do diety w przypadku Hashimoto, autorki proponują różne diety, żadna nie jest "normalna", wykluczają naprzemiennie jajka, nabiał, gluten. Zalecenie światowych specjalistów są takie, żeby jeść całkiem normalnie. 4. Panie twierdzą, że przy wszystkich chorobach tarczycy należy ograniczyć pszenicę, to wierutna bzdura, dawno obalona. Nie jedząc glutenu możemy nabawić się jego nietolerancji. 5. Proponują jedzenie owoców i warzyw organicznych. W tym momencie już wiem, że nie warto w ogóle wchodzić w jakąkolwiek dyskusję. Setki badań udowodniło, że nie ma żadnej różnicy między jedzeniem bio/organicznym/eko, a "normalnym". Amen.