Piekielna sztuka Beata Nowosielska 8,0
A co powiecie na sytuację, w której obcowanie ze sztuką niosłoby ze sobą zgubne skutki? Kiedy okazałoby się, że sztuka nie uwrażliwia człowiek, nie wywołuje w nim pozytywnych emocji – wręcz przeciwnie wyzwala same najgorsze ludzkie instynkty? Za sprawą powieści Beaty Nowosielskiej "Piekielna sztuka" możecie się o tym przekonać, do czego taka sytuacja może doprowadzić.
Przed Wam główny bohater powieści - John McLain. John jest politykiem i aktualnie kandyduje na gubernatora stanu Georgia. Ma ogromne ambicje i jeszcze większe oczekiwania co do swojej przyszłej kariery. John jednak swój sukces chce osiągnąć za wszelką cenę. Kiedy zatem na początku prowadzonej przez siebie kampanii popełnia pewien błąd, stawia on pod znakiem zapytania nie tylko jego przyszłość polityczną, ale także może istotnie wpłynąć na jego życie rodzinne. McLain, znalazłszy się w sytuacji beznadziejnej, desperacko poszukuje ratunku, co prowadzi go do jeszcze większych kłopotów. I tu na scenę powieści wkracza zło w najczystszej postaci – literalnie i w przenośni. W momencie bowiem największego zagrożenia pojawia się tajemniczy nieznajomy o imieniu Spencer, który oferuje Johnowi pomoc. McLain, pogrążony w rozpaczy i strachu przed konsekwencjami swoich czynów, nieświadomie podpisuje pakt z diabłem. Jak się zresztą okaże nie on jeden da się skusić, w końcu nie tak łatwo oprzeć się czarcim sztuczkom. Kto i dlaczego da się zwieść w pole, jakie skutki będą podpisania cyrografu i gdzie one zaprowadzą Johna i innych bohaterów powieści – cóż żeby wiedzieć – musicie przeczytać.
I tu dodatkowa zachęta – „Piekielna sztuka” to nie tylko kryminał, ale też mocno political-fiction. Nie zabraknie tu zatem politycznych intryg, a że polityka i moralność rzadko kiedy idą z sobą w parze to i przestrzeni do diabelskiej aktywności będzie dość sporo. Dodatkowo, jak sam tytuł już sugeruje, swoją istotną rolę w fabule powieści odegrają dzieła sztuki, a ściślej umieszczone w pewnej galerii obrazy.
Przyznam, że powieść mocno mnie wciągnęła, gdyż z pewnością na tle rozmaitych propozycji wydawniczych wyróżnia się oryginalnością swej fabuły. Autorka bardzo sprawnie prowadzi akcję powieści, wciągając czytelnika w gąszcz zawiłych ścieżek politycznych intryg, a jednocześnie odsłaniając liczne ludzkie słabości, a zwłaszcza zgubne skutki wyobcowania czy osamotnienia ukazanych w powieści bohaterów. To one prowadzą w dużej mierze do często skrajnych, a z pewnością nieodwracalnych wyborów. Ich symbolem staje się w powieści McLain - człowiek uwikłany w sieć własnych decyzji, które prowadzą go na krawędź moralnej przepaści.
Wątek sztuki, który otacza całą historię, dodaje opowieści dodatkowego wymiaru, ukazując kontrast między pięknem artystycznego świata a brzydotą ludzkich grzechów. I to również ogromnie mi się podobało, gdyż skłaniało do myślenia, a sama symbolika ukryta w tym przekazie nie tylko dodawała powieści głębi, ale skłaniała do refleksji nad naturą człowieka.
Jeśli zatem macie ochotę na odrobinę inną niż zwykle wersję kryminału, to sprawdźcie koniecznie "Piekielną sztukę". Mam nadzieję, że tak jak i mnie i Wam przypadnie ona do gustu.