Muharem Bazdulj urodził się w 1977 r. w Travniku (Bośnia i Hercegowina) i tam mieszka. Pisarz, eseista. Opublikował trzy zbiory opowiadań: One Like a Song (1999),Druga knjiga (Another Book, 2000),za którą otrzymał Nagrodę Soros Foundation-Open Society of Bośnia and Herzegovina i Travničko trojstvo (The Travnik Trinity, 2002) oraz powieść The Concert (Koncert, 2003). Od 1996 roku pisze dla sarajewskiego tygodnika "Dani", i innych czasopism byłej Jugosławii, m.in. "Feral Tribune" (Split),"Reporter" (Belgrad-Banja Luka),"Zarez" (Zagrzeb),"Vreme" (Belgrad),a także "World Press Review (Nowy Jork).http://
Koncert U2 w Sarajewie, który odbył się 23 września 1997 roku, uznawany jest za jedno z najważniejszych wydarzeń w historii muzyki rockowej. Powieść Muharema Bazdulja jest opisem emocji i nadziei towarzyszących temu muzycznemu spektaklowi.
Choć opisani bohaterowie są fikcyjni, z łatwością możemy wczuć się w ich nastroje i wyobrazić sobie, co przeżywali podczas koncertu. W powieści pojawiają się tacy bohaterowie jak m.in. Marko, największy fan U2 w całym mieście, dla którego koncert był przeżyciem niemal mistycznym. Amra i Ksenia, maturzystki z Dubrownika, które dla koncertu zrezygnowały ze szkolnej wycieczki do Pragi. Bośniaczka Azra, która kupiła na koncert dwa bilety – jeden dla siebie, a drugi dla brata, który zginął podczas wojny. Sejo, Damir, Merima i Tin, Ivan, Mirso i Roba. Każdy z innego powodu kupił bilet i każdy po swojemu chłonął atmosferę muzycznego show.
„Koncert” to króciutka opowieść pełna dźwięków i uczuć. Ekscytacji, poruszenia, obawy, ale i nadziei. Lekko napisana, wciągająca historia o niezwykłym, przełomowym wydarzeniu, które na zawsze pozytywnie wpisało się w pamięci tysięcy mieszkańców Bałkanów.
Trochę zdziwiły mnie tak wysokie oceny tej pozycji, choć pomysł na ukazanie pierwszego koncertu U2 na terenie byłej Jugosławii wyglądał niezwykle interesująco. Niestety po latach niewiele zostało w pamięci po lekturze tej książki, ot kilka okruchów, próba zapomnienia i pogodzenia zwaśnionych narodów przy dobrze znanych dźwiękach muzyki. I wszechobecna wola, aby znów żyć normalnie, bez strachu o siebie i bliskich…
Cóż, w dyskografii Paula Hewsona i kolegów też znajdują się nienajlepsze albumy i podobnie jest z „Koncertem” w kategorii książek wydanych przez „Czarne.” Co nie zmienia faktu, że przez wiele lat sięgałem z wypiekami na twarzy po kolejne tomiki pragnąc bliżej poznać słabo u nas znaną bałkańską literaturę. Ten niespecjalnie mnie zachwycił, ale każdy czytelnik ma prawo wyrobić sobie własne zdanie.