Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka jak sama idea w niej przedstawiona ma spowodować zbawienne pranie mózgu, konstruowanie przygody, wyzbycie się przyzwyczajeń w uczestniczeniu w scenerii miejskiej. Nie daje łatwych rozwiązań, jest tylko (albo aż) inspiracją do wynalezienia gier przyszłości, które nie będą mieć wulgarnej towarowej formy. Zwraca uwagę na dzielnice miejskie jako sfery zachowań ludyczno-twórcze, sfery powodujące przejściowe nastroje. Treść zachęca czytelnika do zastanowienia się i tworzenia "jednościowej twórczości" ukazując jednocześnie niewolę twórcy w kapitalistycznym świecie. Zwraca uwagę m.in: na brak swobody dysponowania czasem, brak możliwości podboju życia codziennego czy alienację jednostki. Książka się spodoba czytelnikom Guy'a Debord'a oraz neomarksistom kulturowym:)