Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ewa Jarocka
3
7,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dziennik przyjaciółek 2. Twórz, niszcz, działaj!
Ewa Jarocka, Sebastian Kuffel
8,0 z 2 ocen
4 czytelników 2 opinie
2016
Dziennik przyjaciółek. Twórz, niszcz, działaj!
Ewa Jarocka, Sebastian Kuffel
8,0 z 10 ocen
22 czytelników 3 opinie
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziennik przyjaciółek. Twórz, niszcz, działaj! Ewa Jarocka
8,0
Nie tak dawno olbrzymie poruszenie wywołała publikacja „Zniszcz ten dziennik”. Celowo używam tu słowa publikacja, bo tego typu wydania nie nazwałabym jednak książką. Idea destrukcji zupełnie do mnie nie przemawia, choć w przypadku wielu ludzi okazało się, że pewne formy niszczenia pełnią terapeutyczną rolę, odblokowują emocje, wyzwalają, leczą stres. Dla innych, którzy nie mogli znieść literalnego polecenia zniszczenia książki, dziennik ów okazał się katalizatorem kreatywności – poszukiwania nieszablonowej interpretacji dla wspólnego z dziennikiem prysznica czy wysmarowania jego stronic jakąś podejrzaną substancją. W tę stronę zdaje się iść także „Dziennik Przyjaciółek„, którego podtytuł brzmi „Twórz! Niszcz! Działaj!„, choć destrukcja jest tu raczej symboliczna, a może nawet stanowi pewien chwyt marketingowy – w każdym razie cieszy mnie zastanawiające zamazanie tego drugiego słowa podtytułu w projekcie graficznym okładki.
Nie jest to książeczka dla każdego. Adresatkami są przyjaciółki, raczej osoby w wieku szkolnym, które chcą pogłębić swoją relację, spędzić czas kreatywnie, tworząc wspólne „dziełko”. Struktura tegoż dzieli się na dwie części, co oznacza, że każda z przyjaciółek ma pół dziennika dla siebie. Zadania, polecenia, wyzwania, zabawy, które znajdziemy w dzienniku, są zdublowane tak, by każda z dwóch przyjaciółek mogła się wykazać. Często też poszczególne polecenia wymagają współpracy, np. jedna z czytelniczek ma za zadanie opisać drugą, podczas gdy tamta robi dokładnie to samo, a dzieli ich świetnie zaprojektowana strona-przegródka, by nie podglądać. Przyznam, że gdybym znów znalazła się w szkolnej ławce, z pewnością na którymś z mniej porywających przedmiotów – albo, po namyśle, w czasie długiej przerwy – zajmowałabym się uzupełnianiem tego dziennika z przyjaciółką. Odkrywam tu namiastkę popularnych kiedyś złotych myśli, kajecika do rozmów pisemnych na matematyce (ta analogowa wersja komunikatorów zdradza, że wiele od tej ławki szkolnej mnie już dzieli),różnorakich list i rankingów szkolnych przystojniaków tworzonych między podręcznikiem a zeszytem czy popularnych gier dla zabicia czasu, np. gry w statki. I ta analogowość jest fajna!
Pełna recenzja książki na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/dziennik-przyjaciolek-sebastian-kuffel-ewa-jarocka/
Zeszyt łobuza i jego kumpli Ewa Jarocka
6,6
Ostatnimi czasy nastąpił prawdziwy wysyp różnego rodzaju książek, nie będących książkami. "Zniszcz ten dziennik", "To nie jest książka", to tylko niektóre tytuły zupełnie bezwartościowych dzieł, niepojętnie dla mnie są ta pozycje całkiem popularne. Nie wnoszą nic nowego do czytelniczego świata, a jednak w jakiś sposób oddziałują na wszystkich czytaczy. Ale, niezależnie, co sądzę o tego rodzaju publikacjach i tutaj znajdują się pozycje minimalnie przynajmniej, warte naszej uwagi.
"Zeszyt łobuza i jego kumpli", to jedna z takich publikacji. Mój siostrzeniec jest zachwycony, a to na prawdę poważna sprawa. Książka w książce, można najprościej określić tę książeczkę. Z jasnej strony możemy wybrać, która postać z Gwiezdnych Wojen lubimy bardziej Luke'a Skywalkera, czy może Obi Wan Kenobi. Z ciemnej, mamy do wyboru np. Dartha Vadera. Oprócz tego na pierwszych stronach mamy kartę na której możemy wypisać członków naszej bandy, a także zapisać nazwę i tajne hasło. Pamiętajcie"krwawa łaźnia"...
Do tego mnóstwo rebusów, zagadek, testów, krok po kroku przedstawione, jak narysować np. Pokemona. Wycinanki... Słowem jest wszystko.
Podsumowując, doskonała pozycja dla młodych czytelników, którzy dopiero wkraczają w świat czytelniczych podróży. Nie jest to może dzieło na miarę poważnych powieści, ale jest zabawne i pełne treści. A o to przecież chodzi. A zabawa z dzieckiem także ma znaczenie i można dostąpić zaszczytu przystąpienia do bandy. Czy można się oprzeć? Ja nie mogłem. Polecam.