Najnowsze artykuły
- ArtykułyPowieść o zagrożeniach płynących ze Wschodu. Ryszard Oleszkowicz o „Zanim zabijesz moją śmierć”Marcin Waincetel1
- ArtykułyJakub Jarno. „Światłoczułość” to powieść opakowana w powieść, owinięta w listyRemigiusz Koziński2
- Artykuły„Kraj kobiet“ Grzegorza Gajka – przeczytaj fragment książki!LubimyCzytać1
- ArtykułyLiteracka Nagroda Nobla 2024. Han Kang laureatkąKonrad Wrzesiński46
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patrycja Cichy-Szept
4
8,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://drzewo-zycia.com/
8,0/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Opowieści Drzewa Życia. Bajanie Driady Patrycja Cichy-Szept
9,0
Jak to było z Drzewem Życia? Nikt nie pamięta. Krążyły legendy, że rosło w raju, że ziarno zrodziło się w niebie, że tylko Bóg zna zaklęcie, które sprawia, że drzewo życia wydaje owoce. Starcy opowiadają, że leczy wszelkie dolegliwości, młodzi mają nadzieję, że spełni marzenia, ktoś kiedyś zjadł kawałek jego kory i stał się Aniołem, a ktoś inny spił krople rosy z jego liści i przemienił się w diabła. Drzewo Życia daje i odbiera życie. Czyni cuda i sprawia że najbardziej ufny wierzący w owe cuda przestaje wierzyć. Drzewo życia jest obosiecznym mieczem.
Ludziom wydaje się, że przelecą setki kilometrów samolotami, przepłyną otchłań oceanów, przejdą przed siedem gór, rzek i dotrą do wielkiego lasu, a znajdą to, czego szukają, że drzewo życia rozłoży przed nimi przyzywające ich niedolę konary, obejmie, otuli, uleczy, wskrzesi. Bywa i tak. Ale zdarza się, że śmiałek przemierzy setki kilometrów i dotrze do końca świata, do miejsca gdzie świat się kiedyś zaczął, a jednocześnie kończy i Drzewo Życia, owszem, zobaczy, ale gdy w euforii zdobywcy do niego podejdzie chcąc objąć spełnienie, to wymknie mu się z rąk niczym zjawa i rozpłynie w rajskim powietrzu. To nie jest tak, że my sobie postanawiamy: przemierzę kilometry i zdobędę chociaż małą gałązkę, jeden listek, jeden kwiat. Będę żył wiecznie, będę wiecznie młody, szczęśliwy, bogaty, sławny. Nie. Może się zdarzyć, że śmiałek dotrze wreszcie do wymarzonego miejsca i zniknie miejsce, lub on sam, lub z gałęzi magicznej zrobi narzędzie do niszczenia, by nie rzec, że zabijał będzie, bowiem to w Drzewie Życia znajdujemy, jakimi sami jesteśmy.
Drzewo znika, bo jesteśmy niewidzialni, lub świata poza sobą nie widzimy, nie dotykamy najgłębszych zakamarków jego duszy. Drzewo nas leczy, zanosimy eliksir życia dla innych, bo serce nasze otwarte jest, by pomagać. I odwrotnie, gdy o sobie tylko myśleć chcemy uparcie, na zdrowiu zapadamy i nic z naszej podróży na kraniec świata. Drzewo Życia jakby martwe, w niczym nie pomoże. Bo ono jest lustrem i zwierciadłem nas samych, znajdziemy w nim to, jacy sami jesteśmy, nic więcej i nic mniej. Od dawna magowie, Aniołowie i dobre duchy mówią krążąc po świecie, że nie warto do celu drzewnego wyruszać za młodu. Trzeba duży mieć bagaż życia, by w serce towarzysza podróży patrzeć a nie w swoje chcenia. Zapytasz, czy zatem Drzewo Życia jest celem dla starców? Odpowiem, nie wiem, zdarzało się w ciągu istnienia ludzkości, że młodzieniec wyruszał z najgłębszą i najstarszą dusza świata i sam stawał się życia gałęzią, a potem rozrastał się w drzewo. Bo takich drzew jest bardzo, bardzo wiele, tak naprawdę każdy z nas może być Drzewem Życia, tylko czy każdy z nas gotów jest zmierzyć się ze swoją mocą i ze swoją niemocą? Z intuicją i niewiedzą, z czuciem i egoizmem, z mądrością i ignorancją. Tylko czy ten, który wyrusza wie, że zasadzi tylko to, kim sam jest? I choćby nie wiem jak się starał nie wyrośnie nic, zupełnie nic poza tym co w sercu od lat hoduje?
Pewnego dnia przebyłam drogę całego mojego dotychczasowego życia do Drzewa. Weszłam do dziupli, było w niej ciepło i miło. Otulił mnie spokój, a potem nagle zgasł ogień w kominku serca i zobaczyłam jak zimno jest w mojej duszy i wracać musiałam, ponieważ jedyne, co zyskałabym od Niego, to chłód, gdyż sama taka byłam. Ciepło dojrzewa z wiekiem… Warto czekać…
Drzewo Życia jest twoją własną świątynią, to, co do niej wniesiesz, to z niej wyjmiesz. Nic więcej i nic mniej. Gdy będziesz gotów, zbuduj ołtarz z codziennych, czułych gestów i bądź po prostu dobry. To wystarczy na początek. To pierwszy krok w drodze do siebie, do swojego Drzewa Życia…
Patrycja Cichy-Szept