Jesteśmy społecznością, która kocha książki

1. Oczywiście, że idee mają konsekwencje. Jest jednak równie oczywistym że same także z reguły powstają w odpowiedzi na określone stosunki i napięcia społeczne. Tu jednak, jak zresztą w wielu podobnych pracach próbujących rozliczyć wschodnich Europejczyków z ich niełatwym relacji z byłymi sąsiadami tło i kontekst konfliktu zostały prawie zupełnie pominięte (pozdrowienia dla Tomasza Grossa). Jeśli gdzieś pojawia się jakaś próba opisu rumuńskiego społeczeństwa tamtych czasów to jest ona wyjęta z ust któregoś z negatywnych bohaterów niniejszej książki, a jako że wszystkie te historie mają swój tragiczny epilog w bukaresztenskiej rzeźni a później w Jassach, Odessie i na froncie wschodnim wrzucamy je wszystkie do jednego worka. Worek szczelnie zamykamy i wygrażamy nim każdorazowo tym, którym nie wystarczy choćby i najlepszy opis skutków i chcieliby wreszcie uczciwie porozmawiać o przyczynach. Nie do końca wierząc, że za akty bestialstwa i oceany ludzkich cierpień miałby być odpowiedzialny bełkot młodego Ciorana czy Eliadego. Czy też jakiś bliżej nieokreślony zeitgeist. Tak więc kolejny raz wzięliśmy się za coś z nadzieją zrozumienia, skomplikowanej historii naszego wscodnioeuropejskiego, postfeudalnego zakupia. I kolejny raz odkładamy to na półkę rozczarowani. 2. Jednakowoż bogatsi o kolejny rozdział nigdy niekończącej sie opowieści o tym co dzieje się Kiedy intelektualiści zamieniają sceptycyzm i ustronną samotność własnego rozumu na etos i grupowe zabawy na świeżym powietrzu. 3. Nieoceniona Gazeta Wyborcza, która jak wiadomo potrafi w przystępny sposób wytłumaczyć każde, nawet najbardziej skomplikowane zjawisko twierdzi, że Codreanu (pojeb który wynalazł Żelazną Gwardie) byl Polakiem. Kurtyna.