Najnowsze artykuły
- ArtykułyNie żyje Alice Munro – pisarka, noblistka i mistrzyni krótkiej formyEwa Cieślik3
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant2
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Witold Koszela
14
6,7/10
Pisze książki: historia, militaria, wojskowość
Witold Koszela urodził się i mieszka w Rzeszowie. Należy do młodego pokolenia autorów, którym bliskie są dzieje floty polskiej od momentu jej powstania aż po czasy obecne. W Koszela jest autorem wielu artykułów publikowanych w prasie fachowej i w czasopismach modelarskich. Dotychczas opublikował dwie monografie „Polskie statki pasażerskie” (Gdańsk 2011) i „Niszczyciele Polskiej Marynarki Wojennej” (Alma-Press 2013) oraz wiele planów modelarskich, starając się odtworzyć sylwetki nie istniejących już jednostek.
6,7/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
84 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Podniebne okręty. Niemieckie sterowce w I wojnie światowej
Witold Koszela
8,0 z 1 ocen
6 czytelników 1 opinia
2023
Zapomniana flota. Okręty Austro-Węgier w I wojnie światowej
Witold Koszela
6,8 z 6 ocen
20 czytelników 3 opinie
2019
Biało-czerwona flota. Współczesne okręty Polskiej Marynarki Wojennej. Tom I
Witold Koszela
3,0 z 1 ocen
5 czytelników 1 opinia
2019
Biało-czerwona flota. Współczesne okręty Polskiej Marynarki Wojennej. Tom II
Witold Koszela
3,0 z 1 ocen
5 czytelników 1 opinia
2019
Architektura Okrętu. Transatlantyk M/S Batory
Witold Koszela
6,0 z 1 ocen
3 czytelników 1 opinia
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Biało-czerwona flota. Współczesne okręty Polskiej Marynarki Wojennej. Tom II Witold Koszela
3,0
"Taki sobie album"
Opinia będzie jednakowa dla tomów I i II. Oba mają identyczne wady i zalety. Ale od początku...
Album zaczyna się bardzo krótkim wstępem. Nie wnosi on nic nowego do całości książki. Dalej mamy prezentacje okrętów wojennych Polskiej Marynarki.
Każda z nich składa się z krótkiego opisu z minimalną liczbą danych, zdjęć całości sylwetki jak i wybranych elementów jednostki, rysunków schematycznych i rysunków najważniejszego wyposażenia.
O ile do rysunków nie mam zastrzeżeń, o tyle do zdjęć już tak.
Fotografie do albumów trzeba umieć zrobić. Nie wystarczy mieć aparat i cykać...
A niestety większość zawartych zdjęć sprawia wrażenie nieprzemyślanych i zrobionych bez ładu i składu.
Niektóre są zbyt małe by były czytelne. Inne są robione... pod słońce. Wiele zawiera te same motywy.
Niektóre zostały przedrukowane z wadą, która jest widoczna i szpeci. Korekta zaspała ?!
Co do opisów zdjęć, mam wrażenie, że zabrakło pomysłu przy niektórych. Śmiesznie brzmi w branżowej książce opis: "kadłub okrętu prezentuje się groźnie".
Autor nie unika też powtórzeń. Wiele typów jednostek jest ciekawych w swojej klasie, inne mają przestarzałą architekturę.
Wydanie jest na wysokim poziomie, chociaż mnie trafił się egzemplarz z odwrotnie wklejonym blokiem.
Podsumowując dość ciekawy pomysł, ale zrealizowany bez większego zaangażowania i planu. Za tą cenę stanowczo odradzam,
Zapomniana flota. Okręty Austro-Węgier w I wojnie światowej Witold Koszela
6,8
Solidne wydanie (twarda okładka, duży format, dobry papier) oraz skondensowanie wiedzy o okrętach cesarsko-królewskiej floty w jednym tomie - to dwie podstawowe zalety tej książki. Dominują tu ilustracje, czyli zdjęcia, reprodukcje pocztówek z epoki oraz czytelne rysunki sylwetek okrętów (czarno-białe i kolorowe). Jeśli chodzi o objętość opisów i zawartość merytoryczną to jest tego mniej więcej tyle, co na anglojęzycznej Wikipedii. Działalność poszczególnych jednostek w czasie I WŚ omówiona jest zdawkowo.
Przyznam szczerze, że mam problem z oceną takich książek. Z jednej strony lubię takie wydania brać do ręki i sobie przeglądać, wygodnie rozparty na fotelu. Z drugiej strony mam świadomość, że w ten sposób pomyślana książka niczego już merytorycznie nie wnosi. No chyba, że potraktujemy ją jako "obrazkowy katalog", dodatek do innych opracowań, choćby do klasycznej pozycji Gozdawy-Gołębiowskiego i Wywerki Prekurata o I wojnie światowej na morzu. Z tej roli praca wywiązuje się dobrze a rysunki autora cieszą oko.